Idąc pustym korytarzem, ciągle czuły na sobie ciekawskie spojrzenia osobników idąc za nimi. Podobno byli uważani za płeć męską. Żadna z nich nie spojrzałaby w tej chwili w oczy któregoś z nich. Zmęczone, złe i rozdrażnione, akurat udawały się do dormitorium, które będą dzielić z NIMI. Chociaż nie, Z TYM CZYMŚ. Lepiej nie da się tego ująć. Rzucając sobie co chwilę pokrzepiające spojrzenie, czym prędzej udały się na 3 piętro.Całą drogę przebyli w ciszy. Prawie każdy rozmyślał o następnych dniach w tym koszmarze. Jedyny, który cieszył się z tej sytuacji był Blaise. Czemu? Prosta odpowiedź. Pokój wspólny z dwiema ładnymi dziewczynami i ze swoim najlepszym kumple. To prawie jak… raj? Co prawda to gryfonki. Wredne gryfonki… Ale Hermione już polubił, lecz zastanawiał się co będzie z wiewiórką. Ciężko będzie ją do siebie przekonać, ale cóż… Stawiałem sobie gorsze wyzwania. - pomyślał Diabeł, uśmiechając się pod nosem i kątem oka zerkając na Draco. Ten był całkowicie pochłonięty myślami. - Blaise szczerze współczuł przyjacielowi. Jednak Malfoy nigdy całkiem się przed nim nie otworzył. To co przeżyli jako Śmierciożercy połączyło ich jakąś niewidzialną więzią, z której tylko Zabini zdawał sobie sprawę. Draco, wychowany by radzić sobie bez przyjaciół, nigdy nie przyzwyczaił się ufać, a co dopiero zwierzać się innym. Zabini miał cichą nadzieję, że wreszcie zrozumie, że na niego może liczyć.
Po chwili byli już na miejscu. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Ginny wypowiedziała hasło, po czym posąg kłaniając się im, przesunął się, robiąc im przejście. Wszyscy w ciszy weszli do środka. Ujrzeli pokój z czerwonej cegły, który zapierał dech w piersiach. Na wprost kominek w którym palił się ogień. Przy nim duża półokrągła czarna kanapa. Na środku znajdował się stolik, a po jego bokach: mniejsza kanapa oraz dwa fotele stojące na przeciwko siebie. Po prawej stronie, przy dormitorium, na którym drzwiach wisiała karteczka z napisem Draco Malfoy, znajdował się duży barek. Wypełniony obszernym alkoholem. Malfoy mimowolnie się uśmiechnął na ten widok. Wiadome było, jak będzie spędzał większość wieczorów z Blaisem.
- Ciekawe czy Dumbledore wie na co się pisze. - mruknął Diabeł, uśmiechając się cwaniacko.
- Raczej nie. - zaśmiał się cicho Draco.
- I co wy na to dziewczyny? - spytał Blaise poszukując dwóch gryfonek Jednak tych, nigdzie nie było.
- Pewnie weszły już do dormitorium. - mruknął zasmucony Zabini.
- Nie mów, że się zakochałeś Diable. - zironizował lekko zdziwiony Draco.
- W Tobie? Oczywiście, że tak!
Draco szybko odsunął się od przyjaciela, bojąc się o serię uścisków. Jednak Blaise’owi szybko odechciało się zabawy. Nie patrząc więcej na Dracona udał się do swojego dormitorium. Zdezorientowany Malfoy udał się również obejrzeć swoje nowe gniazdko. Zatrzymał się przed drzwami i z chytrym uśmieszkiem podążył jeszcze na chwile w stronę barku.
***
Dziewczyny jak tylko weszły do środka i skończyły podziwiać cudowny pokój wspólny, natychmiast udały się do swoich dormitoriach.
Hermiona była oczarowana wnętrzem swojego pokoju. Cały był w barwach Gryffindoru. Wielkie łoże, przykryte z góry czerwonym baldachimem a po jego bokach znajdowała się zasłona, która w tej chwili była przywiązana ze wszystkich stron do czterech grubych beli. Na wprost łóżka znajdowało się duże drewniane biurko wraz z krzesłem. Znajdowały się tam też trzy pufy, które wyglądały na bardzo wygodne. Miała także duże okna wychodzące wprost na błonia i boisko do Quidditcha. Zadowolona skoczyła na łóżko zanurzając głowę w poduszki. Czuła, że ogarnia ją sen, lecz wiedziała, że nie przyszła na to jeszcze pora. Musiała wypytać Ginny o to co wydarzyło się w pociągu, gdy jej rudowłosa przyjaciółka szukała różdki. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że jest jeszcze w przebraniu Flory. Chętnie zdjęła szybko przebranie i przebrała się w swoje ciuchy. Cichutko otworzyła drzwi i sprawdziła czy ktoś jest. Na szczęście nie było nikogo. Zamknęła drzwi od swojego dormitorium i poszła do Ginny. Ale Rudej nigdzie nie było.
CZYTASZ
Po prostu Hogwart
Fiksi PenggemarUczniowie wracają w wieku 17 lat do Hogwartu. Wojna zakończyła się śmiercią Voldzia. ;3 W tej opowieści Ginny i Harry nigdy nie byli razem. Za to Ron i Hermiona byli, ale nie wyszło ;3 nadal są najlepszymi przyjaciółmi. Dumbledore, Snape, Fred i par...