rozdział 2

907 48 18
                                    

Kaminari

Gdy tylko Jirou weszła do hali już wiedziałem że coś jest nie tak. Gdy podeszła do tłumu była roztrzęsiona podejrzewam że miała nogi jak z waty. Nie mogłem ignorować tego że osoba którą darze uczuciem jest w takim stanie.

- Hej Jirou. Wszystko dobrze?- zapytałem.- Jakoś blado wyglądasz.

- W-wszystko dobrze. Nic mi nie jest.

Dopiero teraz zauważyłem jaka jest blada. Wyglądała na przerażoną. Ciekawe dlaczego nikt tego nie zauważył? To przez Momo? Muszę się jej później o to zapytać.

Po tym jak all might objaśnił nam na czym polega trening mieliśmy się dobrać w pary. Ja wylądowałem w parze z Jirou. Kiedy już prawie wszyscy się rozeszli pomyślałem że i my powinniśmy już ustawić się na miejscach.

Jirou

Po tym jak dobraliśmy się w pary i już mieliśmy zająć swoje miejsca poczułam że odpływam.

- Kaminari słabo mi...- powiedziałam na jednym wdechu i poleciałam do tyłu. Kaminari na szczęście w porę mnie złapał.

- Jirou!!! Wszystko w porządku?!- strawdziłem tętno i okazało się że zemdlała.

- Sensei Jirou zemdlała. Czy mogę ją zabrać do pielęgniarki?

- Oczywiście Kaminari- powiedział all might

Wziąłem dziewczynę na ręce i zacząłem iść w kierunku gabinetu pielęgniarki. Jirou wyglądała już nieco lepiej. Oddychała w stałym tempie. Ale nadal była blada. Przyspieszyłem kroku. Cholernie się o nią martwię. A jak coś jej się stało?!

Droga do gabinetu pielęgniarki była krótka więc szybko dotarliśmy. Zapukałem (chociaż nie wiem jak ponieważ niosłem ja na rękach) i po usłyszeniu proszę wszedłem i powiedziałem recovery girl o tym co się stało. Ona tylko kazała mi ją położyć na łóżku. Powiedziała że ma coś do załatwienia i żeby dać jej tabletki jak się obudzi po czym wyszła.

A ja tam stałem i czekałem aż się obudzi. Usiadłem na krześle obok jej łóżka. Chwilę się zawahałem ale złapałem ją za rękę. Cholernie się i nią martwię. Siedziałem na jej łóżku a nasze palce były złączone. Mimo wszystko któraś cześć mnie cieszyła się że mogę z nią tu być. Siedziałem tak jeszcze chwilę aż Jirou się obudziła.

Jirou

Otworzyłam oczy i zobaczyłam że nie jestem w swoim pokoju. Obruciłam głowę w drugą stronę i zobaczyłam Kaminariego który się we mnie wpatrywał. To było spojrzenie pełne troski.

- Wszystko dobrze Jirou?- zapytał- zemdlałaś na lekcji więc przyniosłem cię na rękach do pielęgniarki. Wyglądałaś jakoś blado. Coś się stało?

Od razu przypomniałam sobie o incydencie z Momo i oczy mi się zaszkliły. Kaminari widząc w jakim jestem stanie nic nie mówiąc po prostu mnie przytulił. Byłam mu za to bardzo wdzięczna.

- Kaminari ja...

- Ćśśśś nic nie mów. Nie chcesz nie musisz. Poczekam.- powiedział i jeszcze mocniej mnie objął.

Gdy Kaminari wypowiedział te słowa zrobiło mi się ciepło na sercu. Mocniej wtuliłam się w chłopaka i nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

Kaminari

Nie wiedziałem ile tak się przytulaliśmy ale po dłuższej chwili na nią spojrzałem i okazało się że zasnęła. Wyglądała tak spokojnie.

Spojrzałem na zegarek. Dwudziesta trzydzieści?! Ile my tutaj byliśmy?! No nic trzeba się zbierać. Ale co z Jirou? Może zadzwonię do jej rodziców i powiem że u mnie nocuje. Moich rodziców i tak nie ma w domu. Tak to jest dobry plan.

Po telefonie do rodziców dziewczyny wziąłem ją na ręce i wyszedłem że szkoły gdzie czekała już zamieniona przeze mnie taksówka. Po dziesięciu minutach byliśmy już pod moim domem. Zapłaciłem taksówkarzowi wziąłem nadal śpiącą Jirou na ręce i poszedłem do domu.

Położyłem ją na kanapie a sam poszedłem zrobić jakąś kolację ponieważ byłam bardzo głodny. Gdy wróciłem Jirou już się obudziła. Siedziała na kanapie i wpatrywała się w jeden punkt na ścianie.

- Jirou zrobiłem kolację. Chcesz?- zapytałem

- Dlaczego jestem u ciebie w domu? Czy moi rodzice o tym wiedzą? Pewnie będą się strasznie martwić. A co je...

- Spokojnie. Twoi rodzice wiedzą. Powiedziałem im że zostajesz u mnie na noc. Ja będę spał na kanapie a ty na moim łóż...

- Czy mogę spać na kanapie? To ty mnie tu przyniosłeś a teraz jeszcze chcesz oddać mi swoje łóżko. Będę spała na kanapie.

- No dobrze.- odpowiedział niechętnie- To zaraz ci przyniosę jakieś rzeczy do spania a teraz zjedz kolację.- powiedział po czym położył talerz z kanapkami na stoliku po czym poszedł do pokoju.

Jirou

Gdy Kaminari wyszedł z salonu zaczęłam jeść kanapki. Nie mogłam przestać myśleć o tym co Momo mi powiedziała. Myślałam o tym czy opowiedzieć to Kaminariemu. Jest w końcu moim najlepszym przyjacielem. Ale jeśli by mnie znienawidził? Co by się wtedy stało? Nie nie mogę mu powiedzieć. W tym samym momencie do salonu wszedł Kaminari i położył rzeczy dla mnie po czym powiedział że idzie się myć i znowu wyszedł.

Witajcie!!! To znowu ja. Kolejny rozdział już jest. Ale to i tak mało. No cóż tak bywa a że ja jestem leniwa ale próbuje być statyczna. Trochę mi nie wychodzi 😭

Pozdrawiam

llisek_kurwisek

Wybierz właściwie [BNHA] KamijiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz