rozdział 13

650 32 12
                                    

- Kim jestem?- zapytał ktoś po czym zasłonił mi oczy. Znałam ten głos bardzo dobrze.

- Jak odpowiem dobrze to co będę z tego miała.- zapytałam rozbawiona.

- Coś fajnego.

- No dobra w takim razie, Kaminari.- powiedziałam po czym zdjęłam ręce przyjaciela z moich oczu.

- No to jaką chcesz nagrodę?- spytał jakby z nadzieją Kaminari.

- Hmm niech pomyślę. Wiem! Chce na własność jedną z twoich bluz.- powiedziałam uradowana.

                  Kaminari poszedł do pokoju i zaraz wrócił z jego to znaczy moją ukochaną bluzą. Zawsze mu ją zabierałam. Później poszliśmy do kuchni zjeść coś na kolację.

                   Uznaliśmy potem że nie chce nam się nic robić więc zamówiliśmy sushi. Gdy nasze jedzonko wreszcie dotarło Kaminari wyszedł do dostawcy, zapłacił mu i przyniósł nasze żarełko. Szybko zjedliśmy i poszliśmy się przebrać a potem spać.

                    Ciągle się martwiłam o tą sprawę z Momo. Nie mogłam normalnie zasnąć. Jednak po chwili z wykończenia już odleciał w objęcia Morfeusza.

                    Stoję w środku niczego i patrzę, patrzę w przestrzeń. Nie rozumiem o co tutaj chodzi. Rozglądam się lecz ciągle widzę tylko jedno. Otaczającą mnie pustkę.

                      Nagle podłoże pod moimi stopami się zapada i tracę grunt. Nie wiem co zrobić. Krzyczę, prubuje się czegoś złapać ale nie ma czego. I tak moje spadanie się kończy i uderzam plecami i twarde podłoże. Ból rozchodzi się po moim ciele.

                     Przez chwilę nie mogę oddychać. Później jednak brak oddechu z mojej strony zastrpuje przeraźliwy kaszel. Zamykam oczy na chwilę.

                     Gdy je otwieram nie jestem już w tym samym miejscu. Stoję w swoim domu a przede mną stoi Kaminari. Już chce do niego podejść i się przytulić jednak on mówi coś. Coś co jest do niego nie podobne.

- Zdradziłaś mnie. Myślałem że coś między nami jest, ale ty przez cały czas nic do mnie nie czułaś. Wszystko co robiliśmy razem nic dla ciebie nie znaczyło.- mówił to wszystko z pogardą w głosie. Zrobiło mi się niedobrze. Te wszystkie rzeczy o których on mówił były nieprawdą.- Cały czas byłaś dziewczyną Momo. Cały czas wodziłaś mnie za nos.

- N-Nie to nie prawda. To nie tak jak myślisz.- zaczęłam mówić słabym głosem.- Pozwól mi to wytłumaczyć.

- Nie mamy już o czym rozmawiać.- chciał już odejść ale złapałam go za rękę.

- Kaminari to co powiedziałeś jest kłamstwem. Ja coś do ciebie czuję a z tego co mówiłeś to ty też. Przecież wiesz że to kłamstwo.- powiedziałam do niego. Miał złość wypisaną na twarzy. Podchodził do mnie powoli a krajobraz zaczął się zmieniać. Byliśmy teraz nad urwiskiem i właśnie zbliżaliśmy się do końca.

- Jedyne co do ciebie czuję to nienawiść. Nie mamy już o czym rozmawiać.- powiedział z pogardą w głosie po czym odszedł. W tamtym momencie coś ze mnie pękło. Nim się obejrzałam znowu spadałam i uderzyłam o ziemię. Tym razem z mojego gardła wydobył się okrzyk bólu. To jest chore.

- Jirou?! Jirou słyszysz mnie?! Obudź się!

                  Podniosłam się do siadu z przeraźliwym krzykiem i zlana potem. Obok mnie był Kaminari. Trzymał moją rękę.

- Wszystko dobrze? Co ci się śniło?- ja mu nie odpowiedziałam tylko się do niego przytuliłam. On bez słowa mnie objął i o nic nie pytał. Wiedział że potrzebuję chwili na uspokojenie się. Jeśli będę chciała go mu powiem.

Wybierz właściwie [BNHA] KamijiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz