2. A to kto?

853 26 3
                                    

To co ujrzałam było ... nie jestem pewna. Dziwne ? Śmieszne? Trudno stwierdzić. Na boisku szkolnym stało jedenastu uczniów w strojach piłkarskich i z wymalowaną piłką na twarzy. W dodatku mieli założone różnokolorowe peruki na głowie. Ustawieni byli w półkole i trzymali WIELKI transparent z napisem " Dołącz do nas do klubu piłkarskiego. Zapisy od teraz. Nie pożałujesz!!" Dodatkowo jakiś dzieciak po kolei podchodził do każdego ucznia i zachęcał do dołączenia. Jakby tego mało było każdy coś wykrzykiwał, ale nie zrozumiałam co. Szczerze współczuje. Nie chciałabym być na ich miejscu.

          -O co tu chodzi, zwariowali czy co ? Ta szkoła coraz bardziej mi się nie podoba.- karciłam się w duchu za moją upartość przy wybieraniu szkoły i nie chęć  do bycia w tej samej co kuzyn.

Podczas mojej nieudolnej próby wydostania się z tłumu, stała się najgorsza rzecz, jaka mogła się w tym momencie wydarzyć. Zadzwonił nasz ukochany dzwonek, oznajmiający koniec przerwy.  Przez to krótkie, ale bolesne doświadczenie przechodzącego po mnie tłumu, uświadomiłam sobie jak muszą czuć się ubrania prasowane w *maglu

Gdy "ludzka maglownica" wróciła do swoich klas, a ja upewniła się, że nic mi nie zagraża, jak na dobre ubranie przystało "poskładałam się z ziemi". Kompletnie zapomniałam jednak o naszym "piłkarskim widowisku", dzięki któremu, gdy byłam pewna swego bezpieczeństwa i otrzepywałam ubrania z ziemi, zostałam oszołomiona przez jedną z piłek. Mówiąc prościej, któryś z tych "piłkarzy" wziął i walnął mnie z całej pety, piłką w tył głowy.

           - Wszystko dobrze? Nic Ci się nie stało?- spytała, z widoczną troską w głosie, brązowowłosa dziewczyna, biegnąca w moją stronę. 

Po chwili zauważyłam,  że podała mi swoją dłoń, bym mogła wstać.

          -Tak nic mi nie jest. - wstałam samodzielnie i otrzepałam się ponownie z kurzu. Dziewczyna cofnęła dłoń i dodała:

          - Bardzo Cię za  to przepraszam. To był wypadek. Jestem Silvia Woods, a ty ?- zapytała mnie, po czym na jej twarzyczce zagościł uśmiech. Z niechęcią  go odwzajemniłam .

          - Shina, ale mówią na mnie Shi.  -nienawidzę się przedstawiać. Zawsze mam wrażenie, że   zachowuję się w tedy tak sztucznie.

           - Miło mi cię poznać Shi. -powiedziała z jeszcze większym uśmiechem niż wcześniej. Dziewczyna wzięła leżącą obok piłkę do rąk.  Chciała jeszcze coś dodać, ale przeszkodził jej dziwnie rozweselony  chłopak z pomarańczową opaską na włosach i wręcz krzyknął w moja stronę :

          - Hejka, jestem Mark Evans. Dołączysz do naszego klubu piłkarskiego?!?- zamurowało mnie.



-----------------------------------------------------

Rozdział poprawiony ( 416 słów )

-----------------------------------------------------

* magiel lub inaczej maglownica  to urządzenie do prasowania ubrań (zazwyczaj większych  typu pościele ) przy użyciu dwóch wałów. 

I will never be an angel forever.|| Inazuma Eleven.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz