29.

173 10 0
                                    

Ledwo co otworzyłem oczy. Światło raziło niesamowicie mocno. Moje ciało odmawiało mi współpracy przy wstawaniu. Cały ekran miałem zamazany. Nie mogłem się ruszyć. To było straszne. I jeszcze ten przebiegły śmiech z tyłu głowy. No wstawaj, no już ! Nie mogę się teraz poddać. Nie w takim momencie. Próbowałem za wszelką cenę się podnieść jednak, niestety... bezskutecznie.

           - Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!!!!!!!! - mój głos słyszał pewnie cały kraj. Za niedługo puszczą materiał na info, że niewyjaśnione anomalie dźwiękowe zaatakowały świat. Mówię wam, tak będzie.

           - Czym ty się tak przejmujesz ? - usłyszałem bez krzty czułości.

           -  Coś się stało ?! Czułem jakby mi uszy odstrzelali. - jak popalony do pokoju wbiegł Axel.

           - Nie to nic takiego. Nic się nie stało. - powiedział goglowaty co bardzo mnie uraziło.

           - Nic się nie stało ? NIC SIĘ NIE STAŁO !? Stało się wszystko... - stwierdziłem załamany.

           - Wszystko czyli co ? - powiedzieli jednocześnie.

           - Ja... ja ... nie mogłem nic na to poradzić... bo widzicie ja...

           - Do rzeczy ! - ależ oni zgrani.

           - Ja... ja przegrałem w Fortnita z gościem, którego planowałem zniszczyć od wielu miesięcy, a nawet lat i jak przyszło co do czego to haniebnie przegrałem !

Obydwoje nabili sobie nie małego guza bijąc się po czołach.  Na cholerę się tak okaleczać ?

Westchnęli z ulgi.

           - Nie przejmuj się tym tak Jack. Zawsze możesz spróbować ponownie co nie ? - i wyszli. 

Nic nie rozumieją. Ja się tyle czasu na to przygotowałem i koniec. Przegrałem.


POV. Jude

Sytuacja sprzed dwóch dni od momentu z trenerem była i jest dalej dla mnie dalej nie jasna. Axel powiedział, że owszem poszedł ze mną do pokoju trenera, ale nie było żadnego morderstwa. Mężczyzna nie czół się za dobrze, więc zadzwoniliśmy na pogotowie, a ja z niewiadomych powodów zemdlałem. Axel zadzwonił po Marka i szybko streścił, że potrzebna mu silna ręka, która mnie przetransportuje do pokoju. Po chwili ja byłem już w tym strasznie niewygodnym łóżku, a trener był badany przez lekarza. Dla pewności, zabrano go do szpitala. Byłem nie przytomny jeszcze jakieś pół godziny, a potem czułem się strasznie zmęczony i poszedłem spać.  I choć "podobno" przespałem dwa dni i niemożliwym byłoby spotkanie tej tajemniczej dziewczyny, to ku zaskoczeniu Blaza, potwierdził on, że takowa faktycznie tu była, że drużyna poszła do jednego pokoju i oglądała film, a pana trenera zaskakująco szybko wypuścili. Dodał jeszcze, że pan Hillman zachowywał się potem wyjątkowo dziwnie. Niby nie robił nic takiego, ale zachowywał się jak nie on.

           - Nad czym tak rozmyślasz, co ? - zapytał naglę Axel.

           - Martwią mnie słowa tej dziewczyny ze snu. Wydawała się normalna, jednak czuje, że taka nie jest i .. - przerwałem .

           - Iiiiiii ???

           - I przypominała mi kogoś tylko nie wiem kogo. Te głos wydawał się bardzo znajomy, jednak nie pamiętam nikogo o jej wyglądzie. Zapamiętałbym przecież tak oryginalny wygląd.

I will never be an angel forever.|| Inazuma Eleven.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz