( axel)
siedziałem w parku na ławce obok mnie siedział caleb nagle paczułem coś na udzie spojrzałem w dół caleb który przed chwilą siedział obok mnie rozwalił sie na całą ławke a że nie miał gdzie położyć swojego pustego łba to położył go na moich nogach
caleb- wycyczałem wściekły
co chcesz? daj mi spokój jestem zmęczony- uśmiechnął sie wrednie
jak nie po dobraci to po złości ale niemów ze nie ostrzegałem- wstałem a on spadł na zimę od razu sie podniósł tak że dostałem jego głową w brodę
auć uważaj- syknąłem
sam uważaj idioto- prychną
ja Ci dam- żuciłem sie na niego i zaczęliśmy sie bić w najlepsze skończyło sie na tym że ja czymałem go za włosy a on mnie za szyję
co wy robicie?- za nami stał jude
on zaczął- stonewall popchną mnie do tyłu tak że uderzeniem w słup złapałem sie za tył głowy
bolały mnie plecy i głowa
wszystko dobrze- podbiegł do mnie szarp
tak - wstałem powoli nadal czymając sie za głowę
pokaż - sprawdził czy przypadkiem nie rozbiłem głowy na szczęście wszystko było dobrze .
postanowiłem wrucić do domu szarp uparł sie że mnie odprowadzi.
przeprowadziłem sie i teraz mieszkam obok juda
jesteś nieodpowiedzialny- powiedział jego głos był zimny i stanowczy
o co chodzi?- byłem zdziwiony
zachowujesz sie idiotycznie i nieodpowiedzialnie .
przepraszam bardzo ale CO ?! - byłem zły i smutny
nie zachowuj sie jak dziecko- prychną
nic nie powiedziałem zacząłem biec przez siebiejak najbardziej umiałem słyszałem że za mną biegnie że mnie woła jednak niechciałem sie zatrzymać
wbiegłem do ogrodu zamykając szybko bramę
wpadłem jak poparzony do domu i pobiegłem do mojego pokoju.
chyba 2 godziny siedziałem na parapecie. spojrzałem na telefon jude do mnie dzwonił ale nieodebrałem wyłączyłem telefon
jude to inteligentny chłopak wiem że zrobi wszystko by osiągnąć cel wiem też że zaraz cała akademia królewska będzie wiedziała o tym zajściu raimon też.
( jude)
niepotrzebne mu to mówiłem jestem beznadziejny .
dzwoniłem do niego z 20 razy potem zadzwoniłem do jego taty dowiedziałem sie że jego tata wyjechał służbowo.
poszedłem do Dawida Wkońcu to mój przyjaciel.
