( axel)
przyszedł .mi to już obojętne bo i tak nie mogę spać .
nadal cie boli- w kilka sekund znalazł sie obok mnie.
Tak- usiadłem i spojrzałem na niego.
dziś wszyscy od nas idą na noc do 10 - opowiedział mi o tym .
idź jesli chcesz niemartw sie o mnie- odwrócłem głowę.
nie nie idę zostaje z tobą- kiedy to powiedział czułem lekkie pieczenie na twarzy.
położyłem sie spowroten bo nie miałem siły. strateg położył sie obok mnie.
axel o co chodzi gdy powiedzieś że to uczucia każą ci wybaczyć?- spytałem.
po prostu- westchnął
poczekaj- zszedłem z łóżka i podszedłem do torby z której wyjołem leki przeciwbólowe.
co to ?- wstał i szedł na dół po chwili stał już obok mnie.
leki przeciwbólowe powinny pomóc?- podałem mu je zależy mi na tym żeby mu pomóc
dzięki- wzioł leki mam nadzieję że pomogą.
ide na dół zaraz wracam- poszedł do kuchni.
nalałem do szklanki wody od rana nic nie piłem.
po piętnastu minutach wruciłem.
Kiedy wszedłem wiedziałem że lepiej sie czuje bo już grzebał w swojej torbie .
czego szukasz?- ukleknołem przy nim
telefonu- odpowiedział.
już nie boli?- położyłem mu rękę na ramieniu
boli ale znacznie mniej- spojrzał na mnie.
to dobrze- wstałem i sam zaczęłem szukać telefonu.
no do jasnej choinki gdzie ten telefon!?- krzyknęł .
ja też swojego szukam- wzruszyłem ramionami .
biała flaga poddaje sie - usiadł na ziemi i westchnął.
zmęczony?- podszedł do mnie
taak jak nic - uśmiechnąłem sie A on zaśmiał
W kilka sekund znalazłem sie na łużku on zaraz był obok.
( jude)
położyłem sie obok niego.
axel o co chodziło z tymi uczuciami?- spojrzałem na niego.
wiesz chodzi o to że jesteś dla mnie jak brat- uśmiechnął sie.
A myślisz że ten wilkołak to prawda?- jeżyk spojrzał na mnie pytająco.
nie wiem- usłyszeliśmy dzwonek telefonu
nareście jest!!- krzyknęł zchodząc z łóżka i podbiegając do torby.
jest!- triumfalnie wyjoł smartfona z plecaka.
( 5 godzin później)
ej która godzina?! krzyknęłem wchodząc do pokoju
18 A co?- podniósł głowę znad telefonu.
idziemy spać? jestem zmęczony- przebrałem sie i zaraz byłem w swoim łóżku.