Gdy znajdowałam się na korytarzu, stał tam tylko Chris. Przyglądał mi się jak gdyby, widział mnie pierwszy raz na oczy. Szybko przeleciałam wzorkiem cały korytarz, lecz oprócz naszej dwójki nie było nikogo. Mężczyzna domyślił się, kogo szukam.— Tamtędy, w stronę tych metalowych drzwi. — odpowiedział.
Żwawo pobiegłam, gdzie wskazał mi Argent. Za drzwiami prowadziły strome schody w dół, a na samych ich dole stał Derek i Scott. Hale uniósł wzrok w moją stronę, w błyskawicznym typie zbiegłam na dół, lądując w jego objęciu. Scott uśmiechnął się pod nosem, widząc nas razem. Nastolatek przybliżył się do drzwi prowadzących do kotłowni.
— I co słyszysz? — zapytałam, spoglądając na nastolatka.
— Bicie serc. — odpowiedział, nie patrząc w moją stronę.
— Ich dwóch? — zapytał Derek, nadal trzymając mnie w objęciu.
— W sumie... — skupił słuch jeszcze bardzie — To trzech. — odwrócił się w nasza stronę
Derek otworzył oczy i wstał razem ze mną. Przez chwile stał zamyślony, wpatrując się w drzwi. Niespodziewanie podszedł do nich.
— Co ty robisz? — zapytałam, nie usłyszałam odpowiedzi.
— Scott, zamknij za mną drzwi i nie otwieraj.
— Chcesz sam tam wejść? — Scott spojrzał w moją stronę, obawiał się tego samego co ja.
— Będziesz musiał ich zabić albo sam zginiesz... — powiedziałam cicho, Derek odwrócił się w moja stronę
— Dlatego sam tam wejdę. A ty masz tu zostać, Scott nie pozwól jej tam wejść. — odparł
Derek otworzył drzwi i szybko wbiegł do pomieszczenia. Scott w mgnieniu oka zamknął je i oparł się o nie plecami. Spojrzał mi w oczy, które były szklane od łez i mocno mnie przytulił. Miałam wrażenie, jak gdybym znalazła go od urodzenia, był mi bardzo bliski.
****
— Idę tam. — powiedziałam i podeszłam do drzwi, minuty mijały, a ja umierałam ze zmartwienia.
— Nie ma takiej opcji. — odciągnął mnie od drzwi
— Scott. Puść mnie! — krzyknęłam
— Nie słyszałaś, co mówił? Masz tu zostać. — powiedział, zaraz go chyba rozszarpie
— Wiesz gdzie mam to, co powiedział!? Otwieraj to, już! — warknęłam, pokazując fioletowe tęczówki — Chcesz pozwolić mu zginąć!?
— Jest Alfą, da rade. — wytłumaczył zachowując spokój
— Myślisz, że on jeden, zraniony i osłabiony da rade powstrzymać dwie wściekłe bety? To nie jest możliwe nawet we dwójkę! Scott na Boga, otwórz te cholerne drzwi.
— Nie. — odpowiedział stanowczo, a ja ryknęłam wystawiając kły
Echo odbiło się od ścian. Nagle na szczycie schodów jak z nieba pojawił się Isaac z wielkim uśmiechem na twarzy.
— Scott! Słońce wschodzi! — krzyknął Lahey zbiegając ze schodów
Scott błyskawicznie otworzył drzwi i wbiegł do środka, a za nim Isaac. Wbiegłam za Laheyem. Chłopaki zatrzymali się, przecisnęłam się między nimi. Przed nami leżały dwa ciała, Boyd'a i Cory. Obydwoje żyli, byli nieprzytomni. Miedzy nimi klęczał Derek, ze spuszczoną głowa. Wyglądał strasznie, rany miał na całym ciele, a z jego bluzki zostały tylko strzępy. Powoli podniósł głowę i gdy tylko spojrzał w moją stronę, podeszłam bliżej i go przytuliłam. Objął mnie lekko swoimi ramionami, po chwili odchyliłam się od niego i położyłam dłonie na jego policzkach. Chłopacy stali jak wryci, nie mieli pojęcia co ze sobą zrobić.
— Tam jest nauczycielka. — powiedział ledwo. — Zajmę się nią. — wytłumaczył — Zabierzcie ich stad. — dodał, wskazując na nieprzytomne wilkołaki. Chłopaki zabrali się za dwójkę bet w błyskawicznym tempie.
— Derek... Chciałam pomóc. — wyszeptałam
— Wiem... — wyszeptał patrząc mi w oczy
Przybliżył swoją twarz do mojej, robił to powoli i nie pewnie. Nagle poczułam jego usta na swoich. Połączył nasze wargi w lekki pocałunek, który odwzajemniłam. Po chwili odsunął się ode mnie i oparł czoło o moje, uśmiechnęłam się.
^^^^^
Hejka kochani! Nowy rozdział, tak jak obiecałam. Będę wstawiać nowe części w niedziele i czasami w środy. Napiszcie ci wam się podoba. Możliwe, że jeszcze dzisiaj wstawię kolejny rozdział. Jakby pojawiły się jakieś błędy to bardzo za nie przepraszam, możecie mi napisać w którym miejscu to szybko je poprawie. Pa!
𝓝𝓲𝓬𝓸𝓵𝓮𝓺𝔁
CZYTASZ
Stracona | Derek Hale (W trakcie poprawek)
Manusia SerigalaNienawiść w latach dzieciństwa zmienia się miłość, w którą nigdy nie uwierzyliby. Czytaj, a dowiesz się co wydarzy się dalej ;) !WAŻNE! Rachel McCall to główna bohaterka opowiadania, jest córką agenta FBI. Obydwoje unikają tematu o jej matce - Melis...