Niechciane małżeństwo-Ninjago

15

~Lloyd~

Leżę sobie na łóżku, przytulam się do czegoś ciepłego, jest mi dobrze i przyjemnie. Zaraz, zaraz. Do czego ja się przytulam. Leniwie otwieram oczy i co ja widzę!? Widzę siebie przytulającego się do śpiącego Willi'a i na dodatek jesteśmy goli!!! Co tu się stało. Nie pamiętam nic od momentu w którym byłem z Willi'em na korytarzu. Dalej mam urwany film. Chyba my tego nie zrobiliśmy!?
Dobra trzeba iść i się ogarnąć. Ostrożnie wychodzę z pod kołderki. Wstaje, ale potykam się o niewidzialny kamień.

- Nie uciekaj od demnie księżniczko, bo się znowu wywalisz.- powiedział że złośliwym uśmiechem. I przyciągnął mnie do siebie.

- C-co się w-wczoraj s-sta-ało?- stałem się pomidorkiem.

- Poeiedzmy, że dostałeś gorączkę i to się nie stało wczoraj. Przez dwa dni nie dałeś mi się z stąd ruszyć.- zaśmiał się.

- A teraz pomidorku idziemy się umyć i coś zjeść, bo padam z głodu.- w tej chwili podniósł się iwzioł mnie na styl panny młodej. Jestem zbyt obolały, żeby zacząć się wyrywać.
Weszliśmy do łazienki. Mnie postawił na dywan i zaczął nam przygotowywać kompiel.

~ Kai ~

Od 3 dni szukamy Lloyd'a. Bardzo się martwię. Może nie znamy się długo, ale ja już bez niego żyć. Moja malutka omega może być wykorzystywana w różny okropny sposób.
Nasz ślub miał być w pełni księżyca, ale z znanych okoliczności nie będzie. Jestem tak zdenerwowany, że najchętniej bym spalił, swoją mocą,
każdego kto by go dotknął.
On powinien teraz być ze mną i przygotować się do ślubu, a po ślubie by się dowiedział prawdy o swoich przodkach i mocy.
Jak go znajdę, to obiecuję, że nikt oprócz mnie nie będzie mógł go dotknął bez mojej zgody.
Proszę Lloyd, trzymaj się.

...….…………………….…………………………..

Jeszcze Internet mi szwankuje, ale robię wyjątek bo mam 100 obserwujących. Dziękuję!

Na razie planuje opublikować rozdziały w środy i w pątki, ale zobaczę co z tego wyjdzie. A i jeszcze planuje opublikować kilka nowych książek, więc liczę na wasze wsparcie.

Pa!