~10~

182 21 2
                                    

Gdy tak siedziałam sama na przystanku z głową schowaną w kapturze zaczęłam płakać . Zwyczajnie w bezsilności - każda osoba która zaczęła się ze mną zadawać musiała okazywać się fałszywa . Nie wiem czy może to tylko moje wrażenie , ale winna wszystkiemu była moja popularność . Pakując się w to wszystko totalnie nie pomyślałam o towarzyskim aspekcie mojego życia. Jako 13 latce sława wydawała mi się czymś bardzo atrakcyjnym - wręcz marzeniem .

W moich rozmyślaniach przeszkodził mi dźwięk biegnącej osoby . Z początku zignorowałam to, lecz gdy usłyszałam, że kroki ewidentne zbliżają się w moim kierunku podniosłam głowę . Był to chłopak około 18 lat , bardzo wysoki . Opuściłam głowę z powrotem. Podbiegł do mnie i z krzykiem wydusił z siebie : o mój Boże Billie Eilish , nie wierze !!!

Gdy tylko zobaczył moją twarz momentalnie zamarł . Jego mina z podekscytowanej zmieniła się na zakłopotaną. Nie wiedziałam jak się zachować wiec zwyczajnie schowałam twarz w ręce, a do moich oczu zaczęło napływać coraz więcej łez . Po dłuższej chwili ciszy zapytał się po prostu :

- Billie coś się stało ?

W tym momencie poczułam niezdecydowanie ... mogłabym powiedzieć mu, że to nie jest jego sprawa i ogólnie sprawić żeby odszedł. Z drugiej strony miałam ogromną potrzebę wygadania się komuś. Nie wiem czy była to najlepsza osoba ale nie znałam go, a gdybym chciała porozmawiać z rodziną, jedyna rzecz, która by mnie spotkała to bezsensowny wykład na temat tego ze wchodzenie w jakiekolwiek relacje z fanami jest niepotrzebne...

- wiesz co, myśle ze to nie jest twoja sprawa .

Nie chciałam być zbyt chamska.

- jeśli chcesz pomogę ci?
- chyba wolę zostać sama .
- dobrze to ja pójdę...

Wyczułam w jego głosie nutkę smutku ale szczerze mało mnie to interesowało.

Gdy mój autobus podjechał zwyczajnie wsiadłam do niego i zajęłam miejsce z tyłu.
Słuchając muzyki patrzyłam przez okno.
Gdy przejechałam już jakieś 2 przystanki zza okna zobaczyłam dziwnie znajomą postać siedząca na ławce z głową w ramionach przez co nie było widać jej twarzy. Pomyślałam, że mogę wysiąść skoro i tak odległość do domu z oby dwu przystanków jest podobna. Gdy weszłam do parku i podeszłam do ławki zapytałam się czy wszystko jest okej. Dziewczyna podniosła się... jej twarz wyglądała podobnie jak moja jakieś 15 minut temu.

Staram się żeby fabuła była jak najciekawsza :)
Następny rozdział raczej jutro.

I can'( t ) do it | Billie EilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz