#7

1K 44 12
                                    

Zostały tylko dwa dni do porodu, do dnia w którym wreszcie zobaczę moje dziecko, mojego synka. Wszyscy normalnie chodzili jak na szpilkach, a szczególnie moi rodzice i Sasuke, który coraz częściej wychodził z  domu aby zbić czas który pozostał.

I wreszcie nadszedł ten dzień, którego wyczekiwałem od dnia kiedy dowiedziałem się o ciąży. Prócz tego, że mały był niespokojny i kopał mnie po żebrach, co późnej się dowiedziałem od mamy czemu tak jest. Czuję kopanie po żebrach ponieważ dziecko ułożyło się w pozycji gotowej do porodu.
- Naruto wszystko w porządku?
- Jak narazie to tak.
- Zobaczysz jeszcze dziś zobaczysz swojego synka.
- Wiem o tym.
- Ja Naruto muszę wyjść  z domu jeśli coś się będzie dziać to dzwoń do mnie lub taty dobrze?
- Oczywiście.
Mama nie zdążyła wyjść z domu ponieważ zatrzymał ją mój krzyk, który był spowodowany skórczami. Gdy tylko odeszły mi wody byłem jednocześnie szczęśliwy i przerażony ponieważ nie wiedziałem, że to tak wygląda.
- Naruto wszystko dobrze?
- M-Mamo proszę zadzwoń do Sasuke.
- Dobrze.
Starałem się oddychać tak jak uczyła mnie mama gdyby była taka potrzeba, albo jakbym się zbyt bardzo zestresował.
- Naruto Sasuke z Minato zaraz tu będą, ale Tsunade nie może być ponieważ wyjechała do innego miasta na tydzień.
- T-To kto o-odbierze p-poród?
- Ja to zrobię, ale zanim urodzisz dziecko musisz poczekać dwie-trzy godziny, a w tym czasie spróbuj się rozluźnić.
- Postaram się.

Siedziałem od godziny i powoli zacząłem majaczyć z bólu, którybył nie do zniesienia.
Oczywiście przez ten czas był przy mnie Sasuke, który obiecał mi, że będzie przy mnie do końca  Natomiast mama sprawdzała co pół godziny czy nie jestem już gotowy na rozwiązanie. Tata chodził jak na szpilkach gdy szedł po zimną wodę i ręczniki z których miałem robione okłady na czoło. I było tak do czasu gdy mama powiedziała, że możemy zaczynać.
- Naruto na mój znak musisz przeć.
- D-Dobrze.
- Naruto przyj jak najmocniej!

Odkąd zaczął się poród minęło jedenaście godzin i nic nie wskazywało na to, że dziecko chce wyjść póki nie usłyszałem słów mamy.
- Naruto wiem, że jesteś wykończony tak samo jak my wszyscy ale jeszcze parę pchnięć i dziecko będzie z nami.
- Kotek ja wiem, że dasz radę bo jesteś bardzo silną i dzielną omegą.
I wreszcie po dwunastu godzinach usłyszałem płacz dziecka, mojego małego synka.
- Proszę Naruto o to twój syn.
- Boże jaki on jest śliczny.
- Masz już imię dla niego?
- Boruto Uchiha-Uzumaki.
- Śliczne imię, ale pozwól, że go zabiorę to gi umyję i ubiorę, a ty możesz sobie odpocząć. Zasłużyłeś na odpoczynek.
-Gdy wreszcie zostaliśmy sami Sasuke obcałował całą moją twarz.
- Sasuke dziękuję.
- Nie to ja ci dziękuję za niego. To najlepsze co mnie w życiu spotkało odkąd Cię spotkałem, a teraz idź spać.
- A ty gdzie idziesz.
- Pójdę po małego.
- Dobrze.
Po wyjściu Sasuke opadłem na poduszki i odrazu usnąłem. I spałem tak do rana, a obudził mnie Boruto, który spał ze mną. Nie wiem czemu, ale może to instynkt, że odrazu wiedziałem, że chce jeść. Wczoraj mama uświadomiła mi, że jestem jedną z tych omeg, które mogą karmić piersią. I tak zrobiłem. Pierwsze karmienie było dla mnie nowym doświadczeniem w życiu. Po tym jak zjadł odbiłem go i położyłem spać, a sam zszedłem na dół zjeść śniadanie.
- Naruto już nie śpisz?
- Mały obudził mnie bo był głodny, a teraz śpi jak kamień. 

Jedno spotkanie, romowa i wydarzenie wystarczyło po to by wywrócić mój świat do góry nogami. Natomiast nasza miłość rosła z dnia na dzień, a nasz syn był owocem tej miłości i nie chcę już nic zmieniać ponieważ wszystko jest idealne. 
➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
Hej!
Obiecany rozdział.
Następny będzie epilog i kilka dodatków.
Oczywiście piszę rozdziały do drugiej książki, do której przeczytania serdecznie zapraszam po opublikowaniu.
Buziaki😘

Nie wiem jak ci o tym powiedzieć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz