~11~

10.2K 365 40
                                    

Madison

Czy mi się wydaje, czy jego twarz przybrała czerwony kolor? Nie wspominając o tych jego czarnych oczach.

W jednej sekundzie zdemolował stół i podbiegł do mnie. Złapał mnie boleśnie za szyję i przyparł do ściany. Wiedziałam, że wkurwiłam go do granic możliwości. Ten facet chyba nie wie co to  żart.

- To tylko nic?! - wykrzyczał mi w twarz. To nie była ta sama osoba, z którą jadłam śniadanie. To był potwór. Wilk przejął nad nim kontrolę.

- Us...poo..kój s..sie - zaczęłam łapczywie łapać cennego tlenu. Czy ten debil zdaję sobie sprawę, że mnie zaraz udusi?!

Powoli traciłam wzroczność. Oczy mi się zamykały, a ja czułam, że umieram.

- po-po...wiee.. trza - wychrypiałam, czując, że zasypiam.

Ten od razu mnie puścił, a ja upadłam na ziemię.
Zaczęłam obsesyjnie kaszleć. Dotknęłam mojej szyi, która bolała niemiłosiernie. Gardło mnie piekło.

Podniosłam wzrok na chłopaka, który patrzał na mnie zdziwiony i złapał się za głowę.

- jja.. Kochanie.. Prze.. pprzepraszam.. Nie chciałem nna prawdę. - podszedł do mnie i zaczął podnosić, ale ja nie chciałam jego pomocy. To on mnie doprowadził do tego stanu. Fakt faktem to trochę też moja wina, ale mógł się opamiętać. Zrzuciłam jego ręce, a on podniósł na mnie swój zbolały wzrok. Samodzielnie się podniosłam i wyprostowałam. Popatrzałam hardo w jego oczy i powiedziałam :

- Nie spałam z nim.

Jego piękne niebieskie oczy wyglądały teraz jak wielkie talerze. Wstał z ziemi, przewyższając mnie o jakieś 20 cm. Leniwie przesunął wzrokiem po moim ciele i zatrzymał się na moich oczach.

- N-nnie? - zapytał jakby ta informacja do niego nie dotarła.

- No mówię, że nie. Chciałam cię trochę wkurzyć, ale wyszło.. jak wyszło. - założyłam ręce na ręce i przewróciłam oczami.

Harry nagle ze smutnego, zbolałego i zdziwionego wzroku przybrał na zły, a bardziej wkurzony.

- Jak mogłaś? Przecież mogłem Ci coś zrobić ze złości a,.. - przerwałam mu.

- Mogłeś? - prychnęłam - ty już zrobiłeś. - nagle przewróciłam wzrok na ścianę. Stała się teraz dla mnie bardzo interesująca.

- Wybacz mi, żałuję - powiedział ze skruchą. - ale jak myślę, że mogłabyś z nim.. -

- Dobra, dobra. Nie zapędzaj się tak, - znów mu przerwałam.

Staliśmy tak chwilę, aż w końcu się odezwał.

- przydałoby się tu posprzątać

Harry

Zajęliśmy się ogarnianiem kuchni. Nieźle tu naśmieciłem gdy sie na nią rzuciłem. Strasznie żałuję, że ją tak skrzywdziłem. Byłem jak w amoku, gdy usłyszałem, że jakiś facet dotykał, a co gorsza przerżnął moją dziewczynkę. Aż masz dreszcze gdy o tym myślę. Wytępił bym drania i powiesił za flaki. Potem odciął przyrodzenie i rzucił na pożarcie wieprzom. A potem..

Nie ważne.

Na szczęście moje skarbie jest dalej dziewi.. Chwila.. Przecież mogła mieć kogoś jeszcze. Złość na nowo zagościła w moim ciele. Nosz kurwa.

- Kotku? - zapytałem.

- Nie mów do mnie kotku - warknęła wycierając jakąś maź. - Dlaczego ja do cholery sprzątam twoje dzieło. Przecież masz te swoje omegi, czy tam inne... wilki.

- Wszyscy są zajęci - powiedziałem spokojnie - mam takie pytanie.. kotku - uśmiechnąłem się zadziornie.

- Ehh.. Czego? - zaprzestała swoich działań i seksownie oparła się o ścianę.

- Jesteś dziewicą? - spytałem normalnie. Przecież nie powinna się wstydzić rozmawiać o takich rzeczach ze mną. Ze swoim mate.

A jednak.

Madison uroczo się zarumieniła i odwróciła wzrok.

Boże ona jest taka słoodka - zamruczał mój wilk.

Wiem..

A gdyby jakoś go nazwać ? W sensie wilka Może... Chris. Tak, od dzisiaj jesteś Chris..

Hmm, podoba mi się. - powiedział Chris

Ale wrócimy do mojego skarba.

- Co to za pytanie.. Nie będę odpowiadać - powiedziała dalej unikając mojego wzroku.

Warknałem ostrzegawczo. Muszę to wiedzieć. Inaczej będę się tym zadreczać.

Chyba Cię kocham.. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz