15 | PIJANY

138 16 1
                                    


                Powiedzieć, że byłem pijany, byłoby nieporozumieniem. Byłem nawalony, schlany i przekroczyłem limit. Łapałem się Harry'ego, by utrzymać równowagę, bo pomimo tego, że siedzieliśmy, pokój się ruszał.

— Chyba powinniśmy wrócić do domu, kochanie — stwierdził Styles po około półtorej minucie śmiania się z solniczki. Byłem zbyt pijany, by zdać sobie sprawę z tego, że nazwał mnie kochaniem.

Popatrzyłam na niego i zachichotałem.

— Do domu? Z powrotem do Zayniego? — zapytałem śpiewająco, chichocząc jak dziecko i w końcu oparłem głowę o jego ramię.

Odetchnąłem głęboko, krzyżując ręce na klatce piersiowej, na co on zaśmiał się i pogłaskał mnie po włosach.

— Harry? — zapytałem nagle, siadając prosto, by na niego popatrzeć.

— Mhm?

— Chyba cię lubię.

Uśmiechnął się i zachichotał.

— Ja ciebie też lubię, Niall.

Ponownie prychnąłem.

— Nie! — jęknąłem. — Chodzi mi o to, że cię lubię-lubię.

Na jego twarz wstąpiła powaga.

— Niall, jesteś pijany — stwierdził bez żadnych emocji.

— Wiem o tym i czuję się zupełnie inaczej, ale jedna rzecz się nie zmienia. Czuję to samo, kiedy jestem trzeźwy. Podobasz mi się, Harry. Odkąd tylko cię zobaczyłem...

Uniosłam rękę, by delikatnie pogłaskać skórę tuż po jego okiem. Przez chwilę na mnie patrzył, a ja w końcu opuściłem dłoń. Myślałem, że mnie pocałuje, ale wtedy wstał.

— Chodź! Idziemy do domu.

Złapał mnie za nadgarstek i poprowadził do baru, niszcząc tę chwilę. Podziękował barmanowi, a następnie pociągnął mnie w stronę wyjścia. Reszta nocy była już zamazana.

COLOUR ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz