Przez następne kilka tygodni nie widziałem Harry'ego, jednakże przez cały czas o nim myślałem. Sposób, w jaki wydymał wargi przy każdym słowie, jakie wypowiadał. Sposób, w jaki jego usta rozciągały się w delikatnym uśmiechu, kiedy zaczynałem się czuć zawstydzony. I, oczywiście, jego jasnozielone oczy.
Pomimo tego, że nie mogłem znaleźć powodu, zieleń miała w sobie jakąś nutkę tajemniczości, więc od razu stała się moim ulubionym kolorem. Kiedy tylko Zayn zabrał mnie na zakupy, poprosiłem go, żeby wybrał mi zieloną koszulkę, a nie szarą, jak nosiłem od lat.
Nie wiedział dlaczego, ale cieszył się z mojego szczęścia. Również więcej się odzywałem, dzieląc własnymi przemyśleniami podczas wspólnych obiadów. Nigdy wcześniej tego nie robiłem — zazwyczaj zatrzymywałem wszystko dla siebie.
Zadawał mi też wiele pytań na temat mojego dnia oraz tego, co robiłem. Szczerze mówiąc, chyba chciał podtrzymać mój dobry humor. To było dość miłe. Pytał mnie także o Harry'ego. Opowiedziałem mu o naszym spotkaniu w pociągu, ale nie wspomniałem o tym, skąd wzięła się moja miłość do zielonego.
Wyglądało na to, że nie miał nic przeciwko, jednak zachowywał się, jakbym był kruchym obiektem, który musiał znaleźć się w odpowiednim miejscu, bo inaczej pęknie. Jeden zły ruch i roztrzaskałby się na części.
Częściej wychodziłem z domu i okłamywałem samego siebie, że wcale nie miałem nadziei na spotkanie Harry'ego. Nieważne czy to były zakupy, czy tylko spacer, każdego dnia byłem na dworze, ciesząc się nieistniejącym londyńskim słońcem jak wszyscy pozostali. Dzięki Harry'emu wszystko zaczynało powoli się układać i stawać jaśniejsze.
CZYTASZ
COLOUR ━ NARRY
FanfikceNiall Horan widzi tylko na czarno-biało, ale jego życie zmienia się, gdy poznaje Harry'ego. Z Harrym wszystko jest ładniejsze. © mermaidnialll | 2018