☆
( a/n: zuziaczek565 jest nawet wcześniej ♡ )
— Rozmyślił się. Nie przyjdzie — stwierdził Tae, stojąc przed kinem w towarzystwie YoonMinów.
— Przyjdzie. W przypadku Jungkooka spóźnienia są normą — zapewnił Jimin, wypatrując przyjaciela. — Daję mu jeszcze pięć minut.
— Słuchajcie, czuję, że nic z tego nie będzie... — mruknął Tae. — Zadzwoń do niego i powiedz, że jeśli nie chce, niech nie przychodzi. A ja wrócę do domu...
— Zaczekaj. — Jimin zatrzymał Taehyunga. Objął ramieniem, po czym posadził na pobliskim murku. — Jungkook nie wie tego, co wiemy my... — powiedział, kucając tuż przed nim.
— Może mu o tym powiedzmy? — zaproponował Yoongi, podchodząc bliżej. Zawsze uważał, że najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Jimin westchnął. Uniósł wzrok i spojrzał w twarz Mina.
— Tae sam musi mu o tym opowiedzieć. A narazie nie jest gotowy, prawda? — Jimin spojrzał znacząco na Kima.
— To znaczy... Boję się zaczynać ten przykry dla nas wszystkich temat. Wydaje mi się, że Jungkook jest na jego punkcie bardzo uczulony.
— O, właśnie! Najlepiej z was znam Jungkooka i wiem, że jak się na coś uprze, to bardzo ciężko przekonać go do zmiany zdania.
— Cicho, idzie — rzucił Yoongi w samą porę, by mogli uciąć dyskusję na temat Kooka.
Jimin wstał i pomachał nadchodzącemu przyjacielowi. Jeon odmachał, zbyt energicznie, co zaniepokoiło Parka, który najlepiej znał przyjaciela i wiedział, że takie zachowanie kompletnie do niego nie pasuje.
— Długo czekacie?! — zawołał, po czym usiadł na murku tuż obok zdezorientowanego Tae.
— Kookiś? — Jimin przyjrzał się uważnie oczom Jeona. — Ty coś... piłeś?
— Coś?! Stary, piłem najlepszą whiskey w życiu!
— Gdzie? Kto ci sprzedał alkohol?
— Dobrze się czujesz? Nie stać mnie na tak przednie trunki. Kumpel mojego brata ma dziś urodziny. Siedzą sobie całą paczką u nas w domu, rozkręcają imprezę, a potem prawdopodobnie przenoszą się do jakiegoś klubu, no bo wiecie... impreza bez dziewczyn to dla nich żadna impreza. Namawiali mnie, żebym się przyłączył, ale odmówiłem. Wzniosłem parę toastów i od razu przyszedłem tutaj.
— Parę?! Chyba paręnaście! — oburzył się Jimin.
— Nie przesadzaj. To idziemy do tego kina? — zapytał, po czym spojrzał na Taehyunga. — O, cześć Tae! Tatusiek pozwolił ci się z nami spotkać?
Tae zaniemówił.
Nie wiedział, w jakim wydaniu Jungkook jest... mniej wredny. Na trzeźwo, czy pod wpływem alkoholu.
☆
— Uwielbiam Avengersów! Serio! — zawołał Jungkook, gdy po skończonym seansie opuścili salę.
— Oglądałeś? Myślałem, że byłeś zajęty zbieraniem popcornu ze schodów — odpowiedział Yoongi.
Już na starcie Jungkook potknął się, w efekcie czego olbrzymie pudełko popcornu wylądowało na schodach między siedzeniami. Załamany JK padł na kolana i zaczął wrzucać popcorn z powrotem do pudełka. Stracił przy tym zajęciu prawie godzinę, czyli niemal połowę filmu, ale Jimin podejrzewał, że Jeon dokładnie śledził akcję, dlatego zbieranie głupiego popcornu z podłogi zajęło mu tak dużo czasu.
Jungkook jakby nie usłyszał słów Mina, albo zwyczajnie je zignorował, chociaż według Jimina to także nie leżało w stylu Jeona. Na jakiekolwiek chamskie zaczepki odpowiadał jeszcze bardziej chamsko, dlatego często popadał w kłótnie ze wszystkimi dookoła.
— Ja już muszę wracać do domu — oznajmił Tae, z nich wszystkich najbardziej zawiedziony spotkaniem.
— Na pewno? — zapytał zmartwiony Park. — Może pójdziemy dokądś jeszcze.
— To ja też już lecę — powiedział Jungkook. — Fajnie, że mnie zaprosiliście, bo już myślałem, że macie na mnie centralnie wywalone, szczególnie ty, Jimin. To cześć! — Pomachał jak dziecko i zaczął odchodzić, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo pozostała trójka jest zniesmaczona jego dziwnym zachowaniem.
— Naprawdę chcę juz wrócić do domu — powiedział Tae, odwracając wzrok od oddalającego się coraz bardziej Jeona.
Park przytulił go mocno i przyznał w myślach rację Yoongiemu: ten pomysł z podwójną randką był co najmniej beznadziejny.
— Gdybyś chciał pogadać, to zadzwoń, albo napisz.
— Jasne. Dzięki — mruknął Tae, posyłając YoonMinom najbardziej wymuszony uśmiech w historii.
Parę chwil później został sam. Spojrzał w miejsce, dokąd udał się Jungkook. Zobaczył go na przystanku, rozmawiał przez telefon. Najprawdopodobniej nie zamierzał wracać do domu.
W jednej sekundzie podjął decyzję. Wstawionego Jungkooka z tym jego niecodziennym zachowaniem łatwiej ułaskawić — pomyślał, po czym ruszył śladem chłopaka. Niestety, ten kilka sekund później uciekł Taehyungowi sprzed nosa.
Kim postanowił pójść za nim.
☆
( a/n: gdzie doprowadzi go Kookie? )
CZYTASZ
ꜰʀᴏᴍ ᴢᴇʀᴏ [🐰 ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ; ᴄʜᴀᴛ 🐯]
Fanfiction{ 𝚍𝚛𝚞𝚐𝚊 𝚌𝚣ęść 𝚔𝚜𝚒ąż𝚔𝚒 "𝚆𝚒𝚗𝚍𝚘𝚠" } » ριѕzєму ησωą нιѕтσяιę σ∂ zєяα « ✩ 𝘨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘛𝘢𝘦𝘩𝘺𝘶𝘯𝘨, 𝘤𝘩𝘤ą𝘤 𝘰𝘥𝘻𝘺𝘴𝘬𝘢ć 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘫𝘢𝘤𝘪𝘦𝘭𝘢, 𝘻𝘢𝘤𝘻𝘺𝘯𝘢 𝘻𝘢𝘶𝘸𝘢ż𝘢ć 𝘑𝘶𝘯𝘨𝘬𝘰𝘰𝘬𝘢 ✩ ꜱʜɪᴘʏ: • ɢŁÓᴡɴʏ: ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ { ᴛᴏᴘ...