☆
— No, siadaaaj — zawołał Tae, klepiąc się po udach.
— Nie. To ty jesteś bottom w tym związku, więc to ty powinieneś siadać na moich kolanach, nie ja na twoich.
Yoongi parsknął śmiechem, przysłuchując się tej sprzeczce już od dziesięciu minut. Związek tej dwójki niezmiernie go bawił, przez co często obrywał od Jungkooka, a nawet od Jimina, który bronił przyjaciół.
— Z czego się śmiejesz? — warknął Jeon, rzucając w Mina poduszką. — Miałeś kiedyś podobną sytuację? Nie wiesz, jak to jest walczyć w związku o dominację.
— Jak ci to powiedzieć, skarbie... Bo widzisz, od początku stoisz na przegranej pozycji, więc odpuść sobie. — Tae zerwał się z łóżka, by uniknąć uderzenia, jakie na pewno zafundowałby mu młodszy.
— A nie możecie się po prostu... zamieniać? — zaproponował Park.
— Nie, to bez sensu. Wybacz, ale od razu widać, że to ja powinienem dominować — odpowiedział Jeon.
— Niby po czym widać? — zapytał Yoongi, powstrzymując śmiech.
JK złapał za poduszkę, chcąc po raz kolejny rzucić nią w Mina, jednak powstrzymała go czyjaś silna dłoń. Tae złapał nadgarstek Jungkooka, napierając na chłopaka całym swoim ciałem, a ustami na jego usta. Zaskoczony Jeon padł na materac, przegrywając starcie o dominację.
— Mogę ogłosić zwycięzcę?! — zawołał Yoongi, za co dostał od Jimina kuksańca prosto w żebra.
— To było nieuczciwe! — zaprotestował Jungkook, mimo wszystko począł kontynuować pocałunki z Taehyungiem.
Żadne z nich nie zwróciło uwagi na szybką ewakuację pozostałej dwójki. Dłonie Kooka wsunęły się pod koszulkę Tae. Ich języki splatały się podczas pocałunków, oddechy i ciche pomruki mieszały się ze sobą, wypełniając ciszę panującą w pomieszczeniu.Wtem rozdzwonił się telefon Taehyunga. Nie przerywając pocałunków, Kook wyjął urządzenie z kieszeni chłopaka, po czym zerknął w ekran, by zobaczyć, kto zechciał im przerwać.
— Twoja mama... — powiedział, odrywając usta od ust Kima.
Tae usiadł. Odebrał połączenie od rodzicielki. Ciekawość zwyciężyła. Podczas rozmowy z matką, czuł usta Jeona na swoim karku. Miał ochotę zamruczeć, ale powstrzymał się, skupiony na słowach kobiety.
— Mamo, żartujesz sobie? — zapytał, mocno zdziwiony. Aż wstał z wrażenia, co spotkało się z niezadowolonym prychnięciem ze strony Jungkooka. — Dobrze, w takim razie przyjdziemy. Tak, Jungkook również. Jemu też należą się przeprosiny.
— Jakie przeprosiny? Od kogo? — zapytał JK, gdy Tae zakończył połączenie.
— Mój ojciec... chce nas przeprosić, rozumiesz to?
— Nie. To na pewno jakiś podstęp.
— Moja mama zapewniła, że jego intencje są całkowicie szczere. Pójdziesz ze mną? — poprosił, łapiąc dłonie chłopaka.
— A mam wybór? Za tobą skoczyłbym nawet w ogień.
☆
a/n: Tak, to już koniec.
Nie byłam przekonana do tego ff, jednak spotkało się ono z dużą ilością miłych słów, za co bardzo
dziękuję ♡♡♡
Widzimy się, mam nadzieję, w kolejnych książkach i innych moich fanfikach
Love 💕💕💕PS. kto według was powinien dominować w taekookach? Pytam z ciekawości ^^
CZYTASZ
ꜰʀᴏᴍ ᴢᴇʀᴏ [🐰 ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ; ᴄʜᴀᴛ 🐯]
Fanfiction{ 𝚍𝚛𝚞𝚐𝚊 𝚌𝚣ęść 𝚔𝚜𝚒ąż𝚔𝚒 "𝚆𝚒𝚗𝚍𝚘𝚠" } » ριѕzєму ησωą нιѕтσяιę σ∂ zєяα « ✩ 𝘨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘛𝘢𝘦𝘩𝘺𝘶𝘯𝘨, 𝘤𝘩𝘤ą𝘤 𝘰𝘥𝘻𝘺𝘴𝘬𝘢ć 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘫𝘢𝘤𝘪𝘦𝘭𝘢, 𝘻𝘢𝘤𝘻𝘺𝘯𝘢 𝘻𝘢𝘶𝘸𝘢ż𝘢ć 𝘑𝘶𝘯𝘨𝘬𝘰𝘰𝘬𝘢 ✩ ꜱʜɪᴘʏ: • ɢŁÓᴡɴʏ: ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ { ᴛᴏᴘ...