Life 3

4.1K 247 32
                                    

Dzisiejszy dzień w pracy był okropnie męczący dla Taehyunga, który naprawdę nie lubił pracować w soboty. A jak na złość dostał dzisiaj zmianę, kiedy w rzeczywistości miał mieć wolne, ale co zrobić kiedy go wezwano? Jimin oraz Luhan byli cholernie zadowoleni, co nie było do nich podobne tym bardziej w sobotnią zmianę, ale z pewnością wpływ na ich zachowanie miało dzisiejsze spotkanie z Yoongim i Sehunem.

Taehyung cieszył się, że dwójka jego przyjaciół postanowiła odnowić kontakt ze starymi przyjaciółmi z liceum, ale nie rozumiał po cholerę chcieli go ze sobą zabrać, żeby czuł się jak to piąte koło u wozu? Bo znając życie Jimin będzie zafascynowany Yoongim, Luhan i Sehun wrócili do siebie jakiś czas temu, więc będą się do siebie miziać, a on ma się siedzieć i gapić się na to, kiedy może wrócić do domu i obejrzeć sobie odcinek swojej ulubionej dramy?

Zbliżała się dwudziesta pierwsza, więc trójka zabierała się za sprzątanie i mycie podług. Kim był cholernie zmęczony, ale na szczęście jutro ma wolne i dodatkowo za tą dzisiejszą zamianę ma wolny poniedziałek, więc sobie odpocznie.

- Szybciej się z tym uwińmy i idziemy do baru - powiedział z podekscytowaniem Jimin, a Taehyung kończąc myć podłogi spojrzał na Parka.

- Ja sobie dzisiaj odpuszczam, naprawdę. Jestem zmęczony, zasnę w tym barze - powiedział chcąc jakoś się wymigać, ale wspólny krzyk Luhana i Jimina brzmiący " CO?!" Oznaczał tylko jedno.."Nie masz prawa odmówić".

I jak to się skończyło, że właśnie po zamknięciu całą trójką idą do baru "Strzał". Trochę kiczowata nazwa, jak uważał Taehyung, jednak skoro tam byli umówieni jego przyjaciele, to tam szedł. Gdy tylko dotarli do baru, weszli do środka, gdzie przy jednym z większym stole siedzieli Yoongi, Sehun i...Jungkook? Taehyung wręcz kilkukrotnie zamrugał swoimi oczami widząc ciemnowłosego.

- Co on tu do cholery robi?! - zapytał ze zdenerwowaniem Taehyung, który zatrzymał się w przejściu, a Jimin jak i Luhan spojrzeli na niego.

- Że Jungkook? Pewnie przyszedł z nimi - odpowiedział Jimin wzruszając ramionami.

- Ja idę do domu - odwrócił się napięcie, jednak ręka Jimina zatrzymała go.

- Jeśli stąd pójdziesz, to ci dupę skopie - ostrzegł go Park.

- Jimin nie tak ostro - powiedział Luhan próbując jakoś uspokoić dwójkę. - Taehyung nie możesz wiecznie omijać Jeona, skoro tutaj jest to zmierz się z przeszłością. W końcu i tak ze sobą piszecie - rzekł ze spokojem Luhan, a Taehyung westchnął ciężko.

- Dobra, ale i tak myślę, że wszystko to wy uknuliście - rzekł nie miło, po czym cała trójka podeszła do stolika, gdzie blondyn nawet nie chciał spojrzeć na Jeona, którego wzrok czuł na sobie, gdy siadał obok niego, bo niestety Luhan usadowił się od razu na kolanach Sehuna, a Jimin zajął miejsce obok Yoongiego, który od razu przytulił Parka.

- Hej, Tae. Dawno się nie widzieliśmy - przywitał się z nim Yoongi.

- Hej..no tak jakoś wyszło - powiedział pod nosem, krzyżując swoje ręce.

- Teraz będziemy mogli spotykać się jak kiedyś - powiedział Sehun z zadowoleniem, obejmując Luhana.

- Teraz to na pewno..skoro Jimin i Lu tak do was gnają - zauważył.

- No tak, ale przy okazji i ty do nas dołączysz - uśmiechnął się Hun.

- Zamawiamy jakieś piwo? - zapytał Jimin.

- Jestem za - skinął głową Jungkook, a Taehyung zacisnął swoje dłonie chcąc jak najszybciej się stąd ulotnić. Jakoś naprawdę nie chciał spotykać Jeona, a jego przyjaciele po prostu go tak wkopali. Sehun razem z Luhanem poszli zamówić piwa, a Yoongi razem z Jiminem zajęli się zrobieniem sobie jakieś fajnej selki, bo oczywiście Jiminowi marzyła się taka nowa z jego crushem. Poza tym słuchanie o tym, że trzeba trendować hashtag #Yoonmin naprawdę zaczęło denerwować Taehyunga, który chciał naprawdę wracać do domu. O dziwo Jungkook się do niego nie odzywał , być może posłane spojrzenie niechęci jakoś zraziło chłopaka, który swoją drogą wyglądał bardzo przystojnie, a Kim musiał powstrzymać się, by nie patrzeć na niego jak głupiec, jeszcze śliniaka mu dorzucą przy okazji.

- Hyung..nie chciałeś się ze mną spotkać, ale spotykamy się i nie masz mi nic do powiedzenia? - zapytał Jungkook, który postanowił jako pierwszy zacząć konwersację między nimi.

- Nie mam - odpowiedział krótko.

- Zimny jak zawsze - mruknął pod nosem, a Taehyung spojrzał na niego.

- A co ja mam ci niby mówić, Gguk? Piszemy ze sobą codziennie, więc nie mam nic do powiedzenia - westchnął ciężko.

- Pisanie, a spotkanie się jest zupełnie czymś innym - zauważył młodszy, a Taehyungowi nie mógł się z nim nie zgodzić. - Moglibyśmy porozmawiać sami? - zapytał patrząc na starszego z nadzieją w oczach.

- Po co? - zapytał beznamiętnie.

- Chciałbym z tobą porozmawiać - odpowiedział wprost.

- No dobrze, niech ci będzie - westchnął ciężko.

- Jimin-hyung, Yoongi-hyung my wychodzimy z Taehyungiem - zwrócił się młodszy do dwójki, która żwawo ze sobą rozmawiała.

- Dokąd? - zapytał Yoongi.

- To już nie twój interes, hyung - uśmiechnął się chytrze młodszy.

- Ty smarku - mruknął niemile, a Jungkook i Taehyung wstali.

- Zostaw ich Yoonie - powiedział z zadowoleniem Jimin strzelając im kolejną selke, a Taehyung wyszedł z lokalu razem z Jungkookiem, gdzie przed wyjściem ubrali swoje kurtki. Blondyn za bardzo nie wiedział co myśleć o tym spotkaniu i tym całym wyjściu z młodszym, ale obawiał się swojej słabości do niego. To był też po części podwód dla którego nie chciał go spotykać. Jungkook miał świadomość tego jak on staje się słaby przy nim. Szli ulicami Seulu w ciszy, a najmłodszy próbował poukładać w swojej głowie myśli. Zawsze był spontaniczny i nie lubił owijać w bawełnę.

- Taehyung jesteś zły, że się spotkaliśmy w taki sposób? - zapytał blondyna, który szedł tuż obok niego.

- Tak - odpowiedział szczerze. No tak tutaj między nimi nigdy nie było cackania, zawsze mówili co myślą i przez to przeważnie się kłócili.

- Dlaczego tak bardzo nie chcesz mnie widzieć? Wiem, że kilka lat temu spieprzyłem, ale zrozumiałem mój błąd i naprawdę żałuję, że wtedy nie przyszedłem, być może inaczej by się to wszystko skończyło - wyznał szczerze młodszy.

- Prawdopodobnie tak, albo i nie, bo mnie zdradziłeś i z pewnością skończyłoby się to podobnie. Nie rozumiem, po co chcesz wracać do tego, Jungkook - zatrzymali się na rogu ulicy, gdzie obaj spojrzeli sobie w oczy. Z nieba spadł pierwszy śnieg, co obydwoje zauważyli. - Pierwszy śnieg - powiedzieli równo, by zaraz spojrzeć na siebie z delikatnymi uśmiechami.

- Wracam do tego, czego nigdy nie byłeś w stanie mi wybaczyć, Taehyung - powiedział zbliżając się do niego, a blondyn czuł jak zwalnia mu oddech, widząc błyszczące ciemne oczy Jungkooka tak blisko. - Ja wciąż cię kocham, Tae i pragnę odzyskać twoją miłość oraz zaufanie - wyznał, a Taehyung w ogóle nie spodziewał się takiego wyznania ze strony młodszego. Biały puch pokrywał już Seulskie ulice, a wszystko co siedziało teraz w sercu Taehyunga, zależało od tego jak potoczy się szansa dla Jungkooka.


Jutro postaram się dodać kontynuację tej części^^ Miłej soboty 💜💜

Tylko nie mój były...| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz