Life 8

3.3K 240 40
                                    

Jungkook tej nocy kochał czuć na sobie ciężar Taehyunga, który po prostu leżał na nim. (Wszystko to z winy zbyt małej powierzchni) ale kochał czuć to, niż nie czuć nic. Życie w samotności jest cholernie nie fajne. Czujesz jedynie pustkę i chłód, którą tylko druga osoba może ogrzać.

Swoją drogą..Taehyung jest dobrym ogrzewaczem, może aż za bardzo, bo dawno Jeon nie czuł takiego gorąca, a może to przez jego nieprzyzwoite myśli i ręce na jędrnych pośladkach starszego?

- Nie wierć się tak - powiedział, kiedy Kim uderzył go z kolana w same centrum. Skrzywił się z bólu. Nie ma nic gorszego, niż ból kutasa, albo jąder. (πーπ)

- Czego ty chcesz paskudny króliku? - jęknął sennie, po czym uchylił delikatnie swoje powieki, a widząc nienaturalny wyraz twarzy Jeona, aż spadł z niego uderzając pośladkami w twardą podłogę. - Boże koszmar - potarł dłońmi swoją twarz, a głowa Jeona znalazła się na jego ramieniu.

- Koszmar to ja mam w spodniach - szepnął z niezadowoleniem.

- Kupię ci różdżkę, to może coś ci urośnie. Nie do mnie miej żal o to - powiedział wzruszając ramionami, a Jeon poczerwieniał na twarzy, jednak w ciemnym salonie nie było to widoczne dla Kima. Co jak co, ale do jego rozmiaru ten pasyw nie powinien się czepiać.

- To ja ci kupię rożki do lodów, żebyś mógł chociaż o takich rozmiarach pomarzyć - odgryzł się.

- Dobra, to mi kup. Ja chce spać - jęknął niezadowolony.

- Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem - szepnął do siebie, po czym wstał z kanapy. - Idziemy do sypialni - westchnął, po czym podniósł półprzytomnego Kima, niosąc go na pannę młodą do sypialni. (Kiedyś to zrobi po ślubie). Położył Kima w jego łóżku i zapalił nocną lampkę. - Nie śpij! - rozkazał, a starszy niechętnie otworzył swoje oczy.

- Czego dupku? - zapytał.

- Jesteś teraz u mnie i nie życzę sobie żadnego kopania, uderzania i Bóg wie czego jeszcze. No lizanko i ssanko może być - uśmiechnął się głupio, a Kim chwycił za małą poduszkę, którą rzucił w młodszego, trafiając prosto w jego twarz.

- Zboki tylko dostają wpierdol - uśmiechnął się chytrze.

- Wypraszam sobie. Jestem normalny - uniósł się dumą.

- A ja jestem cnotą - parsknął.

- Akurat cnoty to ja cię dawno pozbawiłem - puścił mu oczko, a policzki Kima przybrały czerwieni.

- Zmieńmy temat. Czego ode mnie oczekujesz, Jeon? - zapytał.

- Że będziesz się tulił, ale już nie bił, bo to boli - powiedział patrząc na niego z nadzieją.

- Dobra! Będę się tulił i już cię nie kopnę - obiecał, a Jeon z zadowoleniem rzucił się na łóżko, gdzie położył się na swojej połowie łóżka, a Kim po drugiej. Najmłodszy zgasił światło i przykrył się kołdrą, a ciałko Taehyunga przybliżyło się do niego, wtulając w jego ciało.

- Jak jesteś tak blisko, od razu jestem szczęśliwy, hyung - powiedział z uśmiechem, otulając swoimi ramionami starszego.

- A ja za to spokojniejszy - szepnął wtulony w pierś młodszego, którego bicie serca mógł się wsłuchiwać jak w najpiękniejszą muzykę świata. Czy biło w taki sposób tylko dla niego?

Dziwnie było spać ze swoim byłym. Dla Jungkooka i Taehyunga było to dziwnym, ale przyjemnym powrotem do przeszłości.

Tylko co dalej? - Pomyślał młodszy.

~

Kochani piszę tak krótko, bo jestem już zmęczona. Niedawno dodałam rozdział do Yoonminów, więc tutaj krócej piszę. Jutro pojawi się więcej <3

Zostawcie dla chęci ^^

Głosy i Komentarze


Tylko nie mój były...| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz