***Per.Adrien***
- C-czyli biedronka Mnie kochała wcześniej? - To wszystko Mnie coraz bardziej dziwiło.
- To jest skomplikowane Czarny kocie... Marinette kochała Cię jako Adriena, a nie czarnego kota... A ty kochałeś biedronkę, a nie Marinette... Ale Marinette zakochała się w tym czarny kocie... A w sumie jesteście tymi samymi osobami...
- To wydaje się takie skomplikowane, a teraz z punktu widzenia naprawdę tak było....
- Dobrze.. Przejdźmy do ważnych spraw. Plagg chodź tu.
Mój kwami wyfrunął prosto do Mistrza.
- Dam Ci kilka dodatkowych mocy, abyś mógł zmocnić siłę adriena.
Przyglądałem się mistrzowi jak dawał małe ciasteczka Plaggowi.
- Dobrze. A więc Plagg już jest wzmocniony.
- No to ru... - Mistrz nie dał Mi dokończyć.
- Chwilka... Jeszcze jedna ważna sprawa. Tikki !
Zza mistrza wyfrunęła kwami.
- Tikki. To jest Adrien.. Czarny kot. Adrien to jest kwami biedronki przyfrunęła do Mnie razem z miraculum Marinette i poinformowała Mnie o wszystkim. Musisz ją wziąć ze sobą i gdy znajdziesz biedronkę dać jej to.
Nagle usłyszałem krzyk.
- Tikki?!
- Plagg ?! Tak dużo czasu minęło kochany !
- Oo Tikki ! - I Plagg objął Tikki.
Ja i Mistrz Fu zaśmialiśmy się.
- Dobrze dobrze koniec tych czułości musimy ratować Moją Panią gołąbki!
- O witaj Adrien! Marinette non stop o Tobie gadała...
- Wiem Tikki... Ale musimy ją teraz ratować.
- Cieszę się, że Zdecydowałeś jednak pomóc.
- Jakbym mógł odmówić ratować dziewczyny, którą kocham ponad wszystko?
Tikki obdarzyła Mnie swoim uśmiechem. Schowałem kolczyki w bluzkę.
- Ruszajmy.
- Powodzenia Adrienie.
- Dziękuje Mistrzu.
Wybiegłem. Na dworzu się Ściemniało. Paryż runął za czarną zasłoną nocy.
- Gdzie jej szukać... Potrzebuje wskazówek...
Z kieszeni usłyszałem głos.
- To nie problem mogę dać Ci yoyo biedronki... Łatwo namierzysz przez nie co tylko będziesz chciał.
- Dzięki Tikki.
Od razu sprawdziłem lokalizację Marinette. Była bardzo daleko. Gdzieś za Paryżem. Bez słowa ruszyłem za wskazówkami z nawigacji.
Minęło kilka godzin drogi... A raczej biegu. Plagg i Tikki byli głodni. Zresztą ja tak samo. Byłem bardzo zmęczony, ale wiedziałem, że się nie poddam.
- Adrien jestem strasznie głodny wyciągnij z kijka jedzenie , które przygotował dla Nas mistrz Fu.
- Co? To On tam schował jedzenie ?
- Tak - Dodała Tikki.
- Mistrz Fu jest naprawdę świetny nawet o tym pomyślał!- Dałem Plaggowi kawałek Camemberta, a Tikki ciasteczka.
- O Tobie też. Kliknij łapkę na kiju.
Tak jak mówił Mój kwami tak zrobiłem. Nagle przede Mną pojawiły się trzy kanapki. Szybko je zjadłem . Gdy tylko chwilę odpoczęliśmy ruszyliśmy dalej.
Byłem już blisko. Zobaczyłem z daleka starą ruinę. GPS wskazywał, że właśnie tam jest Marinette. Ruina wyglądała na niezamieszkaną i starą, a przede wszystkim na pewno nie wyglądała na kryjówkę władcy ciem.
- A-Adrien uważaj ... To jest straszne miejsce i nie wygląda przyjaźnie - Ostrzegł Mnie Plagg.
- Nie wierzysz we Mnie ?
- Oczywiście, że wierze, ale Ich nie przewidzisz. Mogą Cię zaatakować nawet w kilku.
- To po to mam więcej mocy głupku, a teraz Cii. - Uciszyłem Plagga i zeskoczyłem na dół. Zerknąłem zza kąta.
Rozejrzałem się jak wygląda wejście do tego pomieszczenia.
Poczułem lekkie ciepło..
No i jest kolejny rozdzialik kropeczki♥ Tak jak obiecałam ♥
CZYTASZ
Miraculous: Ponad wszystko..❤💋
FantasyKrótka historia o Miłości, wybaczeniu i tęsknocie. ( ˘ ³˘)❤ Spojlerować Nie będę ! Przekonajcie się sami ile dla siebie znaczyli Marinette i Adrien- choć sami tak naprawdę do końca nie wiedzieli kim są.