*** Per. Adrien***
- Kocie... Ja przepraszam. Przepraszam za wszystko. J-ja tylko zakochałem się w biedronce... i..
- Dobrze. Ja rozumiem. Ale nie powinieneś tego robić. Chociaż rozumiem to dlatego, że byłeś pod wpływem akumy.
- Jeszcze raz was przepraszam.
Odeszłem. Teraz zostało Mi tylko znaleźć biedronkę. Włączyłem GPS. Byłem już blisko. Usłyszałem cichy szloch zza krat. To Ona ! Znalazłem ją!
- M-Marinette ? - Zerknąłem na Nią.
***Per. Marinette***
Bałam się o czarnego kota. Nie wybaczyłabym sobie tego jakby coś Mu się stało. Płakałam bez przerwy. Usłyszałam ,że ktoś idzie. Byłam pewna, że to Zakk.
- M-Marinette ?
Odwróciłam się natychmiast. To nie był głos Zakka... A raczej kota!
- Czarny kocie !
-Kotaklizm! - Krzyknął i kraty rozpadły się w pył.
Biegłam do Niego. Chciałam Go przytulić, ale Mnie zatrzymał.
- Marinette... Muszę Ci coś powiedzieć.
- Co takiego? - Zdziwiłam się.
- Nie chcę, żebyś Mnie kochała jako czarnego kota. Znaczy... Chce, żebyś kochała Mnie jako czarnego kota, ale też jako Mnie normalnego bez tego przebrania i maski. Ja wiem kim jesteś Marinette...
- A-Ale skąd ? - Jeszcze bardziej byłam w szoku, gdy to powiedział.
- Jesteś biedronką Marinette. Miałem wątpliwości czy cię ratować, ale zrozumiałem, że muszę uratować osobę, którą kocham ponad wszystko. Ale czy Ty jesteś w stanie pokochać Mnie ?
- J-Ja nie wiem kim jesteś.
- Najpierw trzymaj. - Zza siebie wyciągnął Tikki trzymającą kolczyki.
- Tikki! - Na Mojej twarzy pojawił się uśmiech. Od razu wtuliłam do siebie Moją kwami.
- Tęskniłam za Tobą Mari! - Odpowiedziała Tikki.
- A teraz... Plagg chowaj pazury.
Czarny kot powoli się odmieniał, a czułam jakby to trwało w nieskończoność. Bałam się. Bałam się wiedzieć kim jest.
- A-Adrien ? - Stałam bez ruchu. - Ty to Adrien ? To jakiś żart?
- Nie ... To nie jest żart Marinette. Czy jesteś w stanie Mnie kochać takiego?
Nie odezwałam się. Nie potrafiłam... Nie mogłam wyrazić w taki sposób Moich uczuć. Rzuciłam się na Niego i pocałowałam Go. Tak namiętnie. Mój pocałunek oddawał radość, tęsknote i co najważniejsze miłość.
Po kilku Minutach w końcu oderwałam się od Niego.
- A więc ? - Zapytał Adrien. - Jesteś w stanie Mnie pokochać?
- Przepraszam Nie jestem... - Widziałam jak Jego wyraz twarzy posmutniał. - Ja już Cię kocham wariacie !
Adrien podniósł głowę I złapał Mnie za policzki. Spojrzał Mi tak głęboko w oczy. Czekałam na to od dawna... Byłam szczęśliwa. pierwszy raz w życiu byłam szczęśliwa.
- Marinette...
- Tak?
- Kocham Cię... Kocham ponad wszystko. Oddałbym za Ciebie życie. Oddam wszystko za Ciebie... Nawet Moje Miraculum.
Zarumieniłam się. Czułam jak Moje policzki Mnie piekły.
- A więc... Marinette? Czy zostaniesz Moją dziewczyną ? - Uśmiechnął się do Mnie. - Wiem, że to może nie najlepszy Moment na takie pytanie, ale jestem pewien z kim chcę spędzić resztę życia. Z kobietą, którą kocham.. Z Tobą Moja Pani. - Pocałował Mnie w policzek.
- A-Adrien.. Ja zawsze.. - Poleciała Mi łezka. Otarł ją.
- Nic już nie musisz mówić. Jestem już przy Tobie i nigdy cię nie zostawie. Odpowiedz tylko czy chce.. - Nie dałam mu dokończyć.
- Tak. Chcę. Bardzo chcę - Przytulił Mnie do siebie. Czułam jak jego serce bije. Wsuchwiłam się przez kilka minut w te rytmiczne ruchy jego serca.
- Kropeczko... - Odezwał się w końcu przerywając ciszę. - Tylko dla Ciebie Ono bije.
Staliśmy tak jeszcze trochę przytuleni do siebie w milczeniu.
***Per. Adrien***
Wczoraj odprowadziłem Marinette do domu. Wyjaśniłem wszystko Jej rodzicą i wiedzą o Nas.
- Adrien. - Wyłonił się Plagg zza Mojej koszuli.
- Hmm? - Burknąłem.
- Jestem z Ciebie dumny. Nigdy z Nikogo nie byłem tak dumny. Jesteś prawdziwym superbohaterem nawet beze Mnie. - Uśmiechnął się do Mnie kwami.
- Bez Ciebie nic bym nie osiągnął. Dziękuje Ci Plagg. - Wtuliłem do siebie Plagga.
- No dobra dobra już wszystko wszystkim, ale za dużo trochę tych czułości! - warknął do Mnie Plagg.
- Dobra chowaj się - Zaśmiałem się. - Jesteśmy przy drzwiach Marinette, a jej rodzice nie mogą o tobie wiedzieć.
Zapukałem.
- Dzień Dobry Adrienie Marinette już schodzi - Otworzyła Mi mama Mari.
- Dzień dobry Proszę Pani. Dobrze.
Nagle usłyszałem krzyk Mojej kochanej.
- Już schodzę już- Zeszła.
- Dzień dobry Moja Pani! Jak zwykle pięknie wyglądasz - Dałem jej buziaka w czułko.
Zaczerwieniła się. Oddała Mi całusa w usta.
- Leccie do szkoły.
Przez drogę szliśmy za ręke. Z resztą tak samo weszliśmy do szkoły.
Od razu na wejściu zaatakowała nas Alya.
- Boże! Dziewczyno! Martwiłam się o Ciebie!!!! Tęskniłam ! mam nadzieje, że mi wszystko opowiesz ! - Rzuciła się na Marinette.
- Pewnie Alya, ale to potem. Nie w tej chwili - Odwzajemniłam uśmiech Alyi.
Za nią szedł Nino.
- No stary! Szczęścia ! - Powiedział do Mnie.
- O Matko! Nie zauważyłam przez to wszystko, że jesteście razem ! Szczęścia Moje gołąbeczki! To co ? Kiey jakaś podwójna randeczka ? - Spojrzała na nas i zrobiła coś w stylu **lenny face **
Spojrzałem na Marinette i oboje wybuchneliśmy śmiechem.
- Oj.. Alya , Alya - Odpowiedziała Jej Moja Pani.
No i to koniec książki i rozdziałów. Mam nadzieję, że wam się podobało Moje kropeczki ♥♥ Skończyłam już oby dwie książki i teraz trzeba zastanowić się nad kolejną... Jeżeli macie propozycję o czym mogłabym pisać i co by was interesowało to pisać śmiało ❤ albo Tu albo na Privv ❤💋 buziakii

CZYTASZ
Miraculous: Ponad wszystko..❤💋
FantasyKrótka historia o Miłości, wybaczeniu i tęsknocie. ( ˘ ³˘)❤ Spojlerować Nie będę ! Przekonajcie się sami ile dla siebie znaczyli Marinette i Adrien- choć sami tak naprawdę do końca nie wiedzieli kim są.