♥8♥

129 10 4
                                    

***Per.Marinette ***

-Kim jesteś ?

- Jestem.. Jestem Nikim... - Uciekłam jak szybko się dało. Jak najdalej. Poszłam usiąść na Mojej ulubionej polanie pod drzewem. Roniłam łzy jak szalona.

- Tikki... Odkropkuj.

- Marinette! - Przytuliła się do Mnie Moja Kwami.

- Tikki... Nie mam siły ja na prawdę jej nie mam. - Wyszlochałam próbując nie udusić się własnymi łzami.

- Jestem okropna ! Nie potrafię Ci pomóc - Rozczarowała się.

- Jesteś wspaniała, bo jesteś przy Mnie Tikk ... Nigdy się nie obwiniaj o takie coś.

Siedziałam i myślałam o słowach kota. Dobijały Mnie coraz bardziej za każdym razem, gdy tylko o Nich pomyślałam. Czułam się okropnie.

*** Per.Adrien***

Wszedłem do domu kopałem wszystko co napotkałem na drodze.

- Plagg chowaj pazury!

- Wiesz... Nie chcę pogarszać Twojego stanu psychicznego w tej chwili i nie żeby coś... Ale przesadziłeś trochę ze słowami Adrien.

- Plagg! Przestań!

- Dobra już dobra. Już się nie odezwę!

Usiadłem na łóżku i jedyne co czułem to pustkę. Było Mi źle. Bardzo źle z tym co powiedziałem biedronce. Chciałem jak najszybciej pogadać z Marinette. Zawsze robiło Mi się lepiej, gdy porozmawialiśmy.

Nakarmiłem Plagga i przemieniłem się.

- Plagg ! Wysuwaj pazury!

Ruszyłem od razu na balkon Marinette ... Niestety nie było jej w domu. Poczekałem. Czekałem.Mijały godziny, a Jej nadal nie było.

Poszedłem do Alye. Zapukałem przez okno, a ta je otworzyła.

- Cześć Alye.

-C-czarny kot ?! - Wykrzyknęła zdumiona rudowłosa. - Chciałbyś może żebym przeprowadziła z Tobą wywiad na biedrobloga? - Wypytywała dziewczyna. Była podekscytowana.

- Alye... Nie w tej chwili. Jestem tutaj w dość innej sprawie.

- Jaka to sprawa ? - Zdziwiła się.

-Um... Szukam Marinette.

- Niestety - Spuściła głowę w dół. - Nie potrafię pomóc. Od rana wydzwaniam do Niej, ale nie odbiera, szukałam jej, ale jej rodzice powiedzieli, że podobno wyszła do przyjaciółki i nie wiem kiedy będzie. Potem stwierdziłam, że nie ma innej przyjaciółki tylko Mnie... Dosłownie! Jakby rozpłynęła się w powietrzu. A coś się stało, że ją szukasz?

- T-tak! To znaczy... To znaczy Nie ! Tajemnica zawodowa. Przepraszam i dziękuje Ci Alye.

Już miałem wybiegać, ale dxiewczyna krzyknęła za Mną.

- Kocie ! - Szczerzyła się i pomachała telefonem - A wywiadzik?

- Alye. Nie teraz. Przepraszam, ale obiecuje, że niebawiem dam Ci wywiad do Twojego bloga.

I wybiegłem. To wszystko było dziwne. Poszedłem do domu Marinette Skuliłem się koło jej łóżka i tak czekałem dość długo, aż do wschodu słońca. Nic z tego. Nie wróciła.

Bałem się, że coś jej się stało. Byłem zmęczony. Pobiegłem do swojego domu i położyłem się.

- Plagg.. Chowaj pazury.

- Ty nas wykończysz chłopie.

Zamknąłem oczy i od razu zadzwonił budzik. Wiedziałem, że nie dam rady funkcjonować w szkole, ale jakoś trzeba sobie poradzić...

Wszedłem do szkoły. Spojrzałem na kącik w którym stała Marinette.

I jak myślicie kropeczki ? Co się dzieje z Marinette ?

Miraculous: Ponad wszystko..❤💋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz