♥6♥

137 12 4
                                    

***Per. Adrien***

Czekałem na Marinette na Jej balkonie. Muszę ją zobaczyć. Z daleka zauważyłem ją, a za Nią... Strasznie podejrzany typ. Szedł za Nią i miał w ręce aparat, któremu co 20 sekund włączały się flesze. Chciałem zejść... Zrobić cokolwiek, ale odczekałem.

Marinette weszła do pokoju i położyła się na łóżku. Postanowiłem wejść. Usiadłem koło niej.  Nawet Mnie nie zauważyła, więc złapałem ją za ręke. Ocknęła się.

-K-k-_kocie ???? Co ty tu? - Wykrzyknęła Mari.

- Odwiedzam Cię właśnie M.Lady - Zaśmiałem się. - Wszystko w porządku?

-Eee pomimo Tego, że wpadasz do Mnie tak nagle nie zapowiedziany to tak. Jest oki, czemu pytasz ?

Powiedzieć nie powiedzieć... Hmm.. Nie chcę żeby czuła się w jakimkolwiek niebezpieczeństwie. Sam ją obronię.

- Jestem Ciekawy jak się czuje Moja Marti - Uśmiechnął się szarmancko.

- Ee Twoja ? Marti ? - Zaśmiała się.

- No Marti to w sumie Mi się spodobało, a Moja.... - Zamilkłem, bo sam już nie wiedziałem co Jej powiedzieć.

- Wczoraj pocałowałeś Mnie i zwyczajnie uciekłeś... - Posmutniała, a za razem na jej twarzy budowała się jakiegoś rodzaju złość.

- Ja- ja Cię przepraszam.

- Za co ? Za pocałunek ?! - Jej złość wzrastała - Tak o stwierdziłeś, że pocałujesz dziewczynę, której nie kochasz kocie ?? To nic nie znaczyło?

- M-marti nie mów tak... Znaczyło!

- Mhmm... Tak?

- Tak bardzo dużo to dla Mnie znaczyło. - Wstałem do Niej i złapałem ją w talii. Patrzyłem na jej cudne oczy. 

- Udowodnisz Mi to jakoś ? - Już na twarzy Marinette widziałem lekki uśmieszek i nie ukrywam wiedziałem jakiego dowodu pragnie. W sumie... Czułem, że chcę tego samego.

Pocałowałem ją. Marinette oplotła Swoje ręcę wokół Mojej szyi.Podniosłem ją i dalej całowałem. Zrobiłem lekki krok w tył i zupełnie zapomniałem o łóżku, które stało za Nami. Upadliśmy na Nie, ale nie przerywaliśmy pocałunku. Był taki ciepły i pełny namiętności, czułości, miłości... Nagle zabrakło Nam tchu. Marinette siedziała Mi na kolanach twarzą do Mnie. Na jej policzkach tworzył się straszny rumieniec.

- I taki dowód Ci pasował ?

- Wystarczająco - Objęła Mnie.

- Marcia Ja chyba muszę uciekać... Już późno. Idź spać.

Wstałem i pocałowałem Marinette w czoło. Gdy odchodziłem poczułem szarpnięcie za nadgarstek.  Przysunęła Mnie do Siebie.

- Kocie... - Westchnęła.

- Tak Mari ?

- Nie powiedziałam Ci wszystkiego. - Wyjąkała.

- Jak to? O co chodzi? - Byłem strasznie zmieszany.

- Bo ja... jak dzisiaj wracałam od przyjaciółki z zakupów to czułam się obserwowana. Coś dziwnego...

Nie dałem jej dokończyć.

- Ja tu Jestem... Nie dam Cię skrzywdzić... - Objąłem Ją.

- Boje się... Zostań na noc. Proszę.

- Dla Ciebie wszystko księżniczko.

Położyliśmy się pod kołderką. Objąłem Marinette mocno , a Ona wtuliła się we Mnie... Nigdy jeszcze takiego czegoś nie czułem. Czułem, że muszę Ją bronić... Że to coś złego.

Mari westchnęła.

-Marti...

- Uhm?
 
Bawiłem się kosmykami Jej włosów.

- Nie dam Cię skrzywdzić. Obiecuje.

Dziewczyna nie odpowiedziała. Zasypiała. Po chwili zrobiłem to samo.

Taki krótki rozdzialik jak na dziś ( ˘ ³˘)❤ Miłego dzionka kropeczkii ! ♥ Ps. Na dole Mój rysuneczek. Jak oceniacie ? Lepiej w kolorach wyszedł czy bez ?

 Jak oceniacie ? Lepiej w kolorach wyszedł czy bez ?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Miraculous: Ponad wszystko..❤💋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz