♥4♥

157 14 6
                                    

Kropeczki! Możecie puścić sobie piosenkę z tła, żeby się lepiej czytało. Dodałam ^ ♥

*** Per. Adrien***
Gdy już odchodziła zatrzymałem ją.

-Biedronko nie uciekaj Mi chyba Mamy do pogadania...

- Co? O co ci chodzi kocie?

- Już wszystko wiem ! - Już jestem pewien..

- eee-e e mm?- W jej oczach ujrzałem strach.

-Biedronko... Ty ..  Ty Mnie śledzisz ! I Marinette ?

- Zgupiałeś?! Nie mam lepszej roboty, niż Cię śledzić całymi dniami?! - Fuknęła na Mnie i odeszła.

Znowu nadzwyczajniej w świecie uciekała .. Odchodziła, gdy sprawy się komplikowały, albo mówiłem jej o Moich uczuciach.

-Przemień Mnie Plagg. - Z głową w dół pomaszerowałem obok klasy.

*** Per. Marinette ***

Boziu! boziuuu ! Boziuu!

-Tikki odkropkuj!

- Marinette... - Wycedziła moja kwami.

- Nic nie mów Tikki...

Wyciągłam telefon z kieszeni. Wykręciłam numer.

-Halo?

- Co się dzieje Marinett?

- Możesz po Mnie przyjechać Mamo?  Źle się poczułam.

- Będe za 15 Minutek kochanie. Wejdę po Ciebie na lekcje.

- Dzięki Mamuś.

Rozłączyłam się.

- Nie możesz Uciekać Mari... Ciągle uciekasz! - Zezłościła się.

- Nie mam wyboru Tikki - Schowałam ją do torby i ruszyłam w stronę klasy.

Tą chwilkę w ogóle z Adrienem nie gadaliśmy. Czułam jakby był strasznie niespokojny. Może przez ten atak Nathaniela ?

- Dzień dobry Pani Bustier. Ja po Marinette. - Usłyszałam głos mamy i od razu do Niej podbiegłam i ją przytuliłam.

- Dzień Dobry. Zwolnie ją z końca następnych lekcji. - Odpowiedziała Nauczycielka.

- Dziękuje Do widzenia.

Wyszliśmy ze szkoły. Byłam szczęśliwa, a jednocześnie zła. Zła na czarnego kota za to ,że tak Mnie potraktował. Znaczy jak potraktował biedronkę. Od razu gdy weszłam do pokoju położyłam się by chwilę odpocząć...

-Tikki... - Wyszeptałam.

- Hm? Co jest Mariś? - Zapytała Mnie troskliwym tonem.

- Obudzisz Mnie, gdy wybije 20 ? Może czarny kot przyjdzie. Chcę Go zobaczyć. - Wysapałam

Kwami pocałowała Mnie w czoło.

-Dobrze Mariś.

I odpłynęłam.

-----------------TIME SKIP------------

- Marinette ! Pobudka ! No już! - Krzyknęła i obudziła Mnie  brutalnie Tikki.

- Dobrze już dobrze - Wymamrotałam po czym wstałam i wyszłam na balkon. Rozglądałam się. Postanowiłam poczekać za Nim. Więc przeglądałam bloga Alye'i
Miała talent.

Minęło pół godzinki. Go nadal nie było. A przecież obiecał.

-Hej M. lady - z dachu zszedł On.

***Per. Adrien***

- Kot!!! - Wykrzyknęła Marinette i przytuliła się do Mnie.Oddałem jej przytulenie.- Myślałam, że... Że nie przyjdziesz.

- Jakże mógłbym Nie przyjść. Obiecałem. Koty słowa dotrzymują.

Nagle Marinette się odsunęła i zamilkła.

- Coś się stało Marinette ?

- Sama nie wiem... Chciałabym Ci to powiedzieć ,ale uznasz Mnie za wariatkę Kocie. - Posmutniała.

Złapałem ją za policzki i podniosłem głowę wyżej. Spojrzałem jej prosto w oczy.

- Powiedz. Proszę.

- B-bo Ja... J-ja czuje nie tylko coś do Ciebie, ale do kogoś innego. Mam mętlik w głowie I przez to Mi ciężko kocie. -Ręce Mi zadrżały. Nie wiem czemu, ale poczułem przypływ zazdrości i gorąca.

- M-Marinette ? Co to za chłopak ?

- To Adrien. Adrien Agreste.

Oczy Mi się zaszkliły. Ona nie wie, że tak na prawdę kocha Tylko Mnie. Nie wie, że jesten tą samą osobą. Tak bardzo bym chciał, aby wiedziała.

- P-przepraszam j-ja-ja ja już pójdę. Dobranoc kocie.

Złapałem Marinette za nadgarstek. Po chwili patrzeliśmy już Sobie w oczy. Złapałem ją za policzki. I przyciągnąłem jej usta do Moich. Nasze usta się spotkały i delikatnie raz po raz dotykały. Poczułem Ciepło, które czułem przy jednej osobie... Biedronce.
Marinette trzymała swoje ręce na Moich plecach i czułem, że jej się podoba, ponieważ ściskała paznokcie na Mojej skórze. Poczułem dreszczyk namiętności.. Ale odsunąłem się. I odbiegłem. Przez tą dziewczynę oszaleje. Jest wyjątkowa. I ten pocałunek znaczył dla Mnie wiele. Nie był byle czym.

Jak Myślicie kot dobrze zrobił , że odszedł od Marinette ? Wyraźcie Swoją opinie kropeczki! ;33 ♥ I lof ju was tak jak Kotek Marinette

Miraculous: Ponad wszystko..❤💋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz