36

431 19 0
                                    


Był wczesny wieczór, gdy Ashton szedł chodnikiem, starając się omijać wszystkich ludzi. Jakimś dziwnym sposobem było ich aż nadto, patrząc na to, że deszcz padał jakby ktoś odkręcił deszczownicę pod prysznicem. Chłopak westchnął, gdy prawie oberwał parasolką w twarz. On starał się uważać na ludzi, ale oni na niego nie. To przez to jakaś kobieta podrapała go parasolem po policzku i wiedział, że będzie mieć ślad. 

- Uważaj... - westchnął, gdy po raz kolejny przed jego twarzą przemknął drut od parasolki. Szczerze miał już dość deszczu. A padało dopiero od kilku godzin. Chłopak usłyszał jak owa osoba, przeklęła coś w jego stronę i szybko oddaliła się. Pokręcił głową i przetarł czoło ręką. Mimo kaptura deszcz i tak znalazł się na jego twarzy. Zastanawiał się, czy pod kurtką też będzie mokry. Nie chciał tego, ale nic już na to nie poradzi. 

Chłopak był kilka metrów przed sklepem zoologicznym, z czego się bardzo ucieszył. Czuł dużą potrzebę, by ściągnąć kurtkę i skorzystać z toalety. A wiedział, że tam będzie mógł. Popchnął drzwi od sklepu i wszedł do środka, od razu ściągając kaptur z głowy. Potrząsnął lekko głową, pozwalając by niektóre włosy przykleiły się mu do czoła, a inne się odkleiły. Westchnął ponownie, nie widząc nikogo przy ladzie. W sklepie było kilka osób, jednak on wzrokiem szukał jej. To dla niej tu przyszedł. W innym wypadku, nawet by się nie ruszył z domu. Na pewno nie w taką pogodę. 

- Mogę w czymś pomóc? - usłyszał za sobą damski głos. Odwrócił się i popatrzył na ciemnowłosą dziewczynę. Była od niego niższa, jak zresztą duża cześć spotykanych ludzi. Ciemne włosy związane w kucyka, sterczały we wszystkie strony jak sprężynki. Ciemne oczy, które po zobaczeniu całej postaci chłopaka otworzyły się szeroko. 

- Nie wierzę... - powiedziała cicho dziewczyna, rozglądając się dookoła. Ashton widział tylko jak jej uśmiech się poszerza. A ona sama nie wiedziała, czy chce zacząć piszczeć, czy zapytać się go czy może się przytulić. Już chciała coś powiedzieć, gdy oboje usłyszeli jak ktoś coś krzyczy. 

- Aga możesz zabrać go na tyły?- zawołała Magda, pokazując na drzwi na zaplecze. Dziewczyna popatrzyła na nią zdziwiona, a Ashton zmarszczył brwi i lekko pokręcił głową. Magda westchnęła wywracając oczami i przepraszając kobietę, którą własnie obsługiwała, podeszła do nich. 

- Proszę was idźcie na zaplecze i ogarnijcie się, bo i tak mam urwanie głowy. - Westchnęła, popychając oboje w stronę drzwi. Nie patrząc na nich już wróciła do kobiety, ponownie z nią rozmawiając. Za to Ashton popatrzył na dziewczynę, po której było widać, że jest zaskoczona. Oboje zniknęli za drzwiami zaplecza i popatrzyli na siebie zdziwieni. 

- Wybacz, ale muszę to zrobić. - powiedziała dziewczyna, zaciskając lekko ręce w pięści. - Boże spotkałam Ashtona Irwina! 

Chłopak uśmiechnął się lekko, ściągając kurtkę i wieszając ją na specjalnym stojaku. 

- W sumie też miło cię spotkać. - powiedział chłopak, uśmiechając się do niej. Pochylił się lekko i przytulił zaszokowaną dziewczynę. Agnieszka po dosłownie sekundzie przytuliła się do niego mocno, zaciskając usta by nie pisnąć. Co było ciężkie. 

- Nie wiem co cię tutaj sprowadziło, ale cieszę się z tego. - Powiedziała dziewczyna, odsuwając się od chłopaka i patrząc na niego. 

- Tak szczerze to... - Ashton podrapał się po policzku, czując pod palcami dziwne zgrubienie od wcześniejszego druta. - Magda mnie tu sprowadziła. 

- Co? - dziewczyna wyglądała jakby właśnie dowiedziała się największej tajemnicy świata. Chłopak uśmiechnął się po czym, podszedł do kanapy na której zawsze siedział z nią i po prostu rozłożył się. Dziewczyna stała, kręcąc głową i nie wiedząc do końca co ma zrobić. Nagle drzwi się otworzyły, a zza nich wyjrzała Magda, patrząc na nich uważnie. 

- Możesz mi pomóc Sis? - westchnęła, zostawiając drzwi otwarte. Ciemnowłosa pokiwała głową i uśmiechając się do chłopaka wyszła z powrotem na sklep. Ashton został sam, wzdychając głośno. Widział po dziewczynie, że jest zmęczona i jakaś smutna. Nie tego się spodziewał. Nie chciał by i jej coś się działo, a chyba coś było. Jednak nie wiedział, co ma teraz robić. Dlatego po skorzystaniu z toalety, dalej siedział na kanapie i czekał, aż któraś z dziewczyn przyjdzie. W pewnym momencie zaczął się na tyle nudzić, że włączył na telefonie serial i zaczął go oglądać. Nie wiedział kiedy minęło mu kolejne czterdzieści minut. Zrozumiał to dopiero gdy zaczęły lecieć napisy końcowe i drzwi od zaplecza otworzyły się na szeroko. Ashton popatrzył w tamtą stronę i zobaczył Magdę, która patrzyła na niego z uśmiechem. 

- Hej... - uśmiechnęła się trochę szerzej i podeszłą do chłopaka. Irwin od razu wstał i bez słowa po prostu przytulił dziewczynę. Słyszał jak wzdycha i przytula się mocniej. 

- Coś się stało? - zapytał Ashton, delikatnie gładząc plecy dziewczyny. 

- Totalny dzień do dupy... 




------------------------------------------------ 

Przerywam w takim momencie, bo muszę iść spać bo o 5 do pracy, ale jeszcze to dokończę 

I A. zrobi się szybciej niż miało być! ^^ 

Dobranoc/Dzień dobry <3 

M. <3 

OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz