45

405 24 7
                                    


Ashton leżał na kanapie z ręką podłożoną pod głowę i obserwował dziewczynę. Magda stała przed oknem i rozczesywała włosy. Na parapecie stało małe, okrągłe lusterko, w które się patrzyła. Ashton uważał, że to z jakim skupieniem rozczesuje włosy jest trochę zabawne. Nie zwracała uwagi na nic innego. Oddzielała palcami cienkie pasemka włosów i przeczesywała je po kilka razy. Robiła to już od przeszło pięciu minut, a on patrzył się na nią. Nie mówili nic. Nie chciał jej przeszkadzać oraz zastanawiał się czy powinien wspomnieć o tym co zrobił? Czy ona chciałaby wiedzieć? Ale w sumie to o nią chodziło. Ashton chciałby wiedzieć, gdyby ona powiedziała o nim, komuś innemu niż jej kuzyn i przyjaciółka. 

- Powiedziałem o tobie chłopakom. - odezwał się, patrząc uważnie na nią. Magda zatrzymała się w połowie rozczesywania. Opuściła rękę i popatrzyła na chłopaka. 

- Dlaczego? - zapytała cicho. Gdy słowa chłopaka dotarły do jej uszu, poczuła jak dreszcz przechodzi przez jej ciało. Jednak nie był to przyjemny dreszcz.  

- Chciałem by wiedzieli, że jesteś w moim życiu. - Ash wzruszył lekko ramionami. Przeniósł spojrzenie na sufit i ponownie zaczął się zastanawiać czy dobrze zrobił. Nie chodziło mu o powiedzenie chłopakom, tylko jej. Gdy się do niego odwróciła zauważył jej strach. Tylko czym był on spowodowany? 

- Kiedyś mówiłeś, że nie chcesz by się ktoś dowiedział... - powiedziała dziewczyna, kręcąc głową. Czuła jak jakaś twarda gula, uciska ją w gardle. 

- Wtedy cię jeszcze nie znałem. - Ashton usiadł i popatrzył na nią. Pokręcił lekko głową. Magda stała ciągle, prawie się nie ruszając. Tylko jej klatka piersiowa unosiła się i opadała w szybkim tempie. 

- A uważasz, że teraz znasz? - Wypaliła i nie czekając na odpowiedź, ruszyła do kuchni. Od razu po wejściu, wzięła czystą szklankę z ociekacza i nalała do niej zimnej wody z kranu. Wypiła dwa małe łyki, próbując w ten sposób pobyć się ucisku. Myśl, że chłopak powiedział o niej komuś ją przeraziła. Nie czuła szczęścia, które powinno być. W końcu chłopak, który się jej podobał, powiedział swoim przyjaciołom o niej. Jednak to nie był czas na to. Dla niej to było za szybko. 

Ashton stał w wejściu do kuchni i patrzył na dziewczynę, która stała oparta o meble i kręciła głową. Powoli podszedł do niej i położył ręce na jej barkach. Magda od razu się spięła.  

- Czego się boisz? - zapytał chłopak cicho. Dziewczyna pokręciła głową. Złapała szklankę w obie dłonie i patrzyła na nią jak na ratunek. Chłopak westchnął cicho. Oparł brodę na jej głowie i objął ją. 

- Wszystkiego. - Powiedziała wreszcie.  

- A dokładniej? - zapytał znowu Ashton. Chciał od niej usłyszeć co się dzieje. Co sprawiło, że aż tak zareagowała. 

- Nie umiem w kontakty międzyludzkie. - Magda czuła się głupio z tym, że nie wiedziała jak ma ułożyć w słowa to co czuła. Powiedziała pierwszą rzecz jaka pojawiła się jej w głowie. I miała nadzieje, że on to zrozumie. 

- To jak wytłumaczysz to, że na początku byłaś dla mnie tylko nieznajomą. Byłaś osobą, o której miałem wiedzieć tylko ja i od której nie oczekiwałem nic. I chciałem by nie oczekiwała nic ode mnie... 

- No właśnie! - zawołała nagle dziewczyna. Te słowa były tym co potwierdzało wszystko. Irwin wywrócił oczami i mówił dalej.  

- A teraz nie wyobrażam sobie, że ma ciebie nie być w moim życiu. Masz racje, nie znam cię na wylot. Jestem pewien, że nawet pierwszej warstwy nie odkryłem. - Ashton wyciągnął z dłoni dziewczyny kubek i odłożył go na bok. Złapał jej dłonie w swoje i ścisnął lekko. - Ale po co? Jeśli teraz to będę wiedzieć, to co będę robić za rok? 

- Nie rozumiem... - westchnęła dziewczyna. Nie potrafiła ogarnąć słów wypowiedzianych przez chłopaka. Jednak jego bliskość jakimś cudem sprawiła, że zaczęła się uspokajać. 

- Teraz, dzisiaj wiem o tobie to co powinienem. Za rok będę znał cię w, może trzydziestu procentach. A za pięć lat powiem, że ukrywasz przede mną tylko błahe rzeczy. 

- Dlaczego uważasz, że dalej będziemy się znać? - zapytała, patrząc na jego dłonie, trzymające te należące do niej. 

- A dlaczego uważasz, że nie? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Dziewczyna nie odpowiedziała nic. Przyglądała się ich dłonią i próbowała znaleźć odpowiedź. Odpowiedź, która by była tą dobrą. Tą, która by była zgodna z tym co czuje. 

- Nie uważam, że nie. - powiedziała, zabierając swoje ręce. Powoli odsunęła się od mebli, przez co i chłopak musiał się odsunąć. Odwróciła się do niego przodem i westchnęła. 

- Boję się. Bardzo. Nie rozumiem uczuć. Omijam te, które mogę. A miłość jest tylko w książkach i filmach. Więc jakim cudem ty wywołałeś je we mnie? - Powiedziała i oparła głowę na piersi chłopaka. Ashton uśmiechnął się delikatnie i wzruszył ramionami. 

- Mogę cię przeprosić. - powiedział. Magda zaśmiała się i pokiwała lekko głową. Mimo tego dalej nie zmieniła pozycji. - Ale nie muszę. 

- Beznadzieja. - zaśmiała się dziewczyna. 

- Beznadzieja. - powtórzył chłopak z uśmiechem. 







------------------------------------------------------------------- 

Zaczęłam się zastanawiać nad końcem tego opowiadania... 

-----------------------------------------------------------------

Trochę dłuższy niż poprzednio rozdział! Jej! 

Dobranoc lub dzień dobry <3 

M. <3 

OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz