- Teoretycznie to się nie znamy. - powiedziała dziewczyna, poprawiając włosy. Popatrzyła w lustro, w którym odbijała się dziewczyna o ciemnych włosach.
- Ale się znacie. I jak widziałam, dobrze dogadujecie. - Agnieszka miała ochotę kopnąć dziewczynę w kostkę. Starała się wyciągnąć coś z niej o chłopaku, jednak starsza nie chciała nic powiedzieć. No ale ile można trzymać wszystko dla siebie?
- My po prostu... w sensie, Ash... To jest dziwna relacja. - westchnęła Magda wychodząc wreszcie z łazienki. Ruszyła do kuchni, a Aga szła za nią niczym cień.
- Dlaczego?
- Bo ja bym mogła spędzać z nim cały czas. A on chciałby byśmy ciągle byli sami. - westchnęła dziewczyna, siadając na blacie. Ciemnowłosa dziewczyna stała w wejściu do kuchni z założonymi rękami na piersi, uważnie się przyglądał drugiej. Natomiast Magda nie chcąc patrzyć na dziewczynę i czuć jak ta stara się rozkręcić jej mózg i coś z niego wyczytać, zaczęła patrzeć przez okno. Delikatnie odbijała nogi od drzwiczki szafki, starając się nie robić tego zbyt głośno. Jej myśli za to były gdzieś w pobliżu chłopaka. W końcu obiecał, że dzisiaj się do niej odezwie. Jednak zbliżał się wieczór, a Ashton nie dawał znaku życia. Dziewczyna nie była ani zła, ani smutna. Była ciekawa dlaczego?
- Jak długo się znacie? - wypaliła nagle z pytaniem Agnieszka. Dziewczyna popatrzyła na nią zdziwiona i zamrugała kilka razy.
- W sumie to nie wiem... - powiedziała, marszcząc czoło i spoglądając na kalendarz, który Michał niedawno zawiesił na ścianie. Dziewczyna wzruszyła kilka razy ramionami. Zaskoczyła z blatu i podeszła do kalendarza. - Ty już tu jesteś 2 tygodnie. Od pogrzebu minął już miesiąc. Nawet trochę ponad...
Agnieszka wywróciła oczami, patrząc jak dziewczyna kartkuje kalendarz. Nie sądziła, że tak proste pytanie sprawi tyle trudności. Jednak miała zaraz zadać kolejne, z serii " trudne pytania dla Magdy " i wiedziała, że tak samo jak teraz dziewczyna nie będzie wiedziała co powiedzieć. Na tyle ją już znała.
- Albo cztery, albo pięć miesięcy. - powiedziała nagle Magda, odwieszając kalendarz.
- Długo. Nie uważasz?
- Nie sądzę. Dalej się poznajemy. - Dziewczyna ponownie usiadła na blacie i uśmiechnęła się do młodszej.
- Ile można się poznawać? - Aga wywróciła oczami i usiadła na krześle. Mentalnie zaczęła męczyć ją ta rozmowa.
- Całe życie, tak naprawdę. - Magda wzruszyła ramionami, na co druga dziewczyna wywróciła oczami po raz drugi w przeciągu kilku sekund.
- Zadam ci teraz pytanie, na które musisz mi odpowiedzieć. - zaczęła powoli dziewczyna. Zachowywała się trochę jakby mówiła do małego dziecka. Każde słowo wypowiadała powoli i wyraźnie. Starsza dziewczyna pokiwała głową, dając jej tym do zrozumienia, że słucha i czeka na pytanie.
- Czy Ashton Irwin podoba ci się? - zapytała i opierając głowę na ręce, obserwowała dziewczynę. Magda prychnęła krótkim śmiechem i pokręciła głową.
- Nie Sis, to nie to.
- Dlaczego nie to?- szybko wtrąciła dziewczyna.
- My po prostu znamy się za krótko by to stwierdzić.
- A gówno prawda! - prychnęła dziewczyna, zakładając nogę na nogę. - znacie się wystarczającą ilość czasu byś potrafiła powiedzieć, czy ci się podoba czy nie.
- Ale nie umiem. - dziewczyna wywróciła oczami.
- Ty nie chcesz odpowiedzieć. - powiedziała Aga, mrużąc oczy.
- Wcale nie. Gdybym znała odpowiedz to bym ci ją powiedziała. - Magda poczuła, jak po kręgosłupie przechodzi jej dreszcz. Nie chciała się przyznać przed dziewczyną, że myśl o tym, że ktoś się jej podoba przeraża ją. Nigdy nie potrafiła rozmawiać bezpośrednio o swoich uczuciach i zawsze takie rozmowy ją krępowały. Nie wiedziała jak dalej ma poprowadzić tą rozmowę by była mniej krępująca. Albo się w ogóle zakończyła. Na co w sumie minimalnie liczyła.
- Jasne... - westchnęła dziewczyna, odwracając wzrok z dziewczyna na stojącą przed nią lodówkę. Zastanawiała się co zrobić by starsza dziewczyna przyznała się do wszystkiego. Jednak na tyle ile ją znała, wiedziała, że to będzie trudne.
- Sis nawet jeżeli coś by było, to nie wierzę w takie coś. - odezwała się nagle Magda. Dziewczyna popatrzyła na nią z uniesioną brwią.
- W takie coś? Czyli co?
- On po prostu jest przystojny, sławny, miły i no jest jaki jest. Jeśli kiedykolwiek by stwierdził, że mu się podobam, to chyba tylko jeśli by nagrywali film i taka by była fabuła. - dziewczyna zaśmiała się cicho.
- Czemu myślisz, że to jest niemożliwe?
- Po prostu. Takie jest moje szczęście ... - Magda wzruszyła ramionami. Chociaż gdy wypowiadała słowo " szczęście " Agnieszce się wydawało, jakby się zawahała.
- To nie jest odpowiedź. Masz mi powiedzieć, dlaczego uważasz, że on nie może ciebie pokochać. - dziewczyna poczuła lekkie zdenerwowanie. Wiedziała, że to będzie trudna rozmowa, ale nie wiedziała, że będzie ją aż tak denerwować.
- Ej nie było nic o kochaniu! - zawołała dziewczyna, kręcąc głową. Nie chciała wchodzić aż na takie tematy. To nie było dla niej.
- Ale te wasze uśmieszki i przytulanie na to wskazują! - również zawołała Agnieszka. - Ja nie jestem ślepa. Jak dalej tak będzie, to któreś z was się w sobie zakocha. A jak dla mnie to możecie już sobie wyznać miłość. I zacząć planować ślub.
- Agnieszka uspokój się. Nic takiego nie będzie. - Magda wywróciła oczami. Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale w tym momencie zadzwonił jej telefon. Wyciągnęła go z kieszeni i popatrzyła na ekran.
- Niech zgadnę, dzwoni Ashton. - Agnieszka posłała dziewczynie zwycięski uśmieszek. - Odbierz. Nie każ swojemu chłopakowi czekać.
- To nie jest mój chłopak. Uspokój się. - powiedziała dziewczyna, zeskakując na ziemię. Wychodząc z kuchni odebrała połączenie i uśmiechnęła się słysząc głos chłopaka w słuchawce. Miała też nadzieję, że dziewczyna nie widziała tego. Nie chciała jej dawać kolejnych argumentów do jej dziwnych teorii spiskowych.
-----------------------------------
Chciałam trochę bardziej pociągnąć ten rozdział, ale zabrakło mi argumentów do wszystkiego XD
Lecę spać, bo jest po 1. Dobranoc <3
M. <3
CZYTASZ
Ona
Teen FictionKiedy chłopaki nie wyobrażają sobie życia bez Ashtona, a w jego życiu pojawiła się ona...