-Dzisiaj jest dzień na który wszyscy czekaliśmy!-Krzyknął Keannu Reeves.-Dzień raidu na Strefę 51!-Wszyscy dookoła wyrazili swój entuzjazm.-Uwolnimy tych kosmitów! Zdobędziemy ukrytą przed nami wiedzę! Receptura craftingu siodła w Minecrafcie! Po raz pierwszy zagramy w Half Life 3! To jest nasz dzień! Wraca patrol! Co widzieliście?
-Całość obwarowana jest drutem kolczastym, prądem i całą resztą możliwych obwarowań. Co jednak najważniejsze zrobili to czego się najbardziej obawiali. Strażnicy założyli koszulki z napisem "kto mnie zastrzeli ten jest gejem".
-OOOOHHHH!-Powiedzieli najeźdźcy.
-Trzeba zmienić taktykę. Oddział strzelców będzie się składać z samych gejów.
-Mamy tylko jednego geja w armii.
-Kogo?
-iDubbbz.
-A to kit z tym, jeden wystarczy.
-Ja nie jestem, ale mogę się poświecić.-Powiedział zakapturzony mężczyzna.
-Kim jesteś?
-Halt O'Carick, królewski zwiadowca.
-Tylko zwiadowca?-Zaśmiał się. Halt nie podzielał jego rozbawienia będąc tak samo ponury jak wcześniej.
-Powiedziałem coś śmiesznego?
-Zwiadowca? My potrzebujemy tu łuczników!-Halt wykonał nieznaczny ruch ręką, jego łuk przeteleportował się z jego rąk z powrotem na plecy, a tuż obok Keannu znikąd pojawiły się dwie strzały.
-Nie rusza mnie obrażanie mnie od gejów.
-WOW.-Krzyknęli wszyscy.
-Dobra bierzcie z niego przykład, to że wyzwą was od gejów nie oznacza, że nimi jesteście, strzelać do nich!
-Sir Keannu nadchodzą strażnicy!-Powiedział czujka.
-Formować szyk!-Krzyknął Keannu.
Berserkerzy z buffem +10 do damage'a chwycili za topory, łóżka by móc sie zrespić zostały ustawione, Karyny przygotowały swoje świerzakokarabiny, oddział "pękające głowy" przygotował się na przypuszczenie właściwego ataku, uzbrojemi po zęby ludzie stali pośród nich, futrzaki z karabinami celowali w strażników, dzieci antyszczepionkowców zataczały się po ziemi odwracając uwagę od ważniejszych spraw, narutorunnerów przygotowujących się do biegu i skradających się skrytobójców.
-Teraz!-Krzyknął dowódca. Wszyscy żołnierze rzucili swoje perły endermana w pobliże strażników skutecznie zaskakując ich gradem pocisków. Wśród jęków i krzyków ludzi było słychać tylko nawoływania dowódcy i battle soundtrack z Wiedźmina 3. Przy akompaniamencie "le le lej" drużynie narutorunnerów udało się wyważyć drzwi i wejść do budynku tuż za plecami strażników.
-Straciliśmy wszystkich antyszczepionkowców sir!-Powiedział informator.
-Zabici przez strażników jak rozumiem?-Zapytał generał.
-Nie, większość przez ebolę. Resztą przez rzerzączkę.
Od strony łóżek nadciągały zrespione jednostki żołnierzy.
-Ponosimy ogromne straty.-Powiedział Keannu Reeves.
-Jakie straty przecież wszyscy się respią.
-Tak, ale front się przesuwa. Mogą dojść do łóżek i je zniszczyć.
-Miejmy, więc nadzieje, że reszta sobie poradzi.