Pierwsza święta inwazja świętego komunizmu.

14 1 0
                                    

  Jest pierwszy marzec roku 2035. Sytuacja geopolityczna w Europie robi się niepokojąca. Wskaźnik depresji i samobójstw skacze jak kangur na trampolinie podpięty do linii wysokiego napięcia. W wielu krajach rozpoczyna się kryzys. USA oraz sułtanat Iranu toczą ze sobą wyniszczającą wojnę. Ceny ropy podnoszą się drastycznie. We Francji rozpoczynają się rewolucje. Na horyzoncie pojawia się widmo kolejnej, trzeciej wojny. Rozpoczynają się zamieszki. Trwają ożywione dysputy na temat długości i krzywizny banana. Środowiska lewicowe wrzeszczą najgłośniej, domagają się wielu niemożliwych do wykonania lub bezsensownych zmian. Tym czasem środowiska prawicowe nie pozostają im dłużne. Domagając się wykluczenia innych ze społeczeństwa. Toczą się poważne kłótnie i incydenty wokół praw gejów i uznania ich schorzenia za naturalny stan. Stan równie, a może nawet bardziej, korzystny dla demografii. W cieniu tego zamieszania pozostaje względnie spokojna i neutralna Rosja po której nikt nie spodziewa się kłopotów, mówiąc "prawdziwe niebezpieczeństwa są u nas". Chędożyć, że przez większość czasu tłucze się z Ukrainą! "Większym wrogiem są pary dwupłciowe" mówią niektórzy, "co tam Ruskie, jak wychowują nam pedofilów i bezbożników" mówią ci drudzy. A Rosja-największe państwo świata ot tak po prostu walczy z Ukrainą, wprost mówi o szerzeniu komuny na cały świat nie napotykając sprzeciwu. Czujecie ten dysonans!? Nie wiem co ludzie wtedy brali, ale nieźle im się to odbija na psychice. Że martwią się jednym procentem ludzi, nawet bardziej niż powinni, albo krzyczą coś o wielkiej Polsce, nie robiąc w tym celu nic, po za ubieraniem koszulek z kotwicą, tym czasem mają totalnie gdzieś obawę przed globalnym komunizmem! KAMAN! Co im strzeliło do łba.

  -Ej narrator. Do rzeczy.

  Ekhem! Tak, jasne. W cieniu tych jakże ważnych i dramatycznych konfliktów pojawia się państwo znane Sowiecko-Socjalistycznym Caratem Rosyjskim. Zarządzający nim caro-towarzysz Siergiej Dżugaszwili planował właśnie pierwszą świętą inwazję świętego komunizmu. Celem miały być wszystkie kraje dawnego ZSRR.

  -Towarzyszu Inwazjow!

  -Da?-Zapytał towarzysz Inwazjow.

  -Widzisz jakieś większe przeszkody do naszego celu?-Zapytał caro-towarzysz.

  -Nie.

  -To czemu Ukraina jeszcze nie jest moja? Wojnę z nimi zaczęliśmy jeszcze za Putina, a ta wciąż stoi.

  -Nie wiem mój panie. Podejrzewam jednak, że wywiad może coś wiedzieć.

  -Wywiadow wiesz coś?

  -Nie.-Powiedział Iwan Wywiadow, noszący ksywkę "wywiad". Ale wiem, że Łagrow coś wie.

  -Łagrow!-Krzyknął Siergiej.-Co możesz wiedzieć o obronie Ukrainy.

  -Nie chciałem towarzyszowi wcześniej mówić, bo to dość drażliwa sprawa. Z jednego z naszych łagrów uciekł pewien ukrainiec.

  -Nie chciałeś mówić bo?

  -Żeby cara nie denerwować, bo ja bym to zaraz załatwił.

  -Zaraz załatwić, to ja mogę ciebie. Który to łagier.

  -Syberyjski Smierciow.

  Siergiej spojrzał prosto w oczy Łagrowa.

  -To ten w którym skitraliśmy Wielki Ludzio-Zabijator?

  -Tak to ten.

  -Kto wpadł na tak debilny pomysł by skitrać tak ważną broń w gułagu?

  Nikt nie podniósł rąk.

  -Kto!?

  -Sam jego twórca.

  Siergiej się uspokoił wiedząc, że nie może go wrzucić do gułagu, gdyż jest to zbyt cenny naukowiec.

Pierdoły [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz