-Kurna wygrałeś.-Powiedział pijany krwią krymski potwór.-Tak w ogóle to nazywam się Andrej Światosławowicz, a ty?
-Czekaj, czekaj.-Powiedział nie mniej pijany tylko, że wódką Siergiej.-Ty się nie nazywałeś jakoś inaczej?
-Jak w tej legendzie o dwóch tatarach krymskich?
-No!
-Nie mów mi, że w to wierzysz. Prawda jest taka, że ukradłem se ten artefakt i nie miało to jakiegoś głębszego sensu. Ot krymski potwór-hazardzista, który zajomał se magiczne nożyczki.
-Nożyczki?
-Putin ci mówił nie? Chce go by przeciąć nić, która łączy go z "Nim". Także przetnie ją magicznymi nożyczkami.
-Łosz kurcze! Taktyczne. Z ciekawości co to za wóda, którą mi dałeś?
-Czemu pytasz?-Zapytał Andrej.
-Tak bez powodu.-Powiedział Siergiej wyraźnie mając jakiś powód. Andreja to nie interesowało.
-Redańska żytnia. Dodałem do niej płatki białego mirtu i szytnańce.
-Brzmi jak coś z wiedźmina LEL.
-Ale powiem ci Wiedźmin to jest straszna propaganda.
-Propaganda?
-Stawia nas, potwory w cholernie złym świetle. A wiedźminów wręcz gloryfikuje. My nie jesteśmy tacy źli no kaman!
-Jak przejmę władzę będę o tym pamiętał.
-Wiedziałeś, że żona Stalina była południcą? A Lenin był smokiem? Takim jak Saskia?
-Serio?
-No serio. Tak naprawdę nazywał się Vilentrethenmerth Lenin. Żeby były jeszcze śmieszniej to Mussolini był utopcem, a jego pies to tak naprawdę przeraza wymieszana z kikimorą.
-Jak zdobędę władzę to zdelegalizuje Wieśka.
***
-Ty. Jak się nazywasz?
-Iwan Doradcow, mój panie.
-Dobrze więc. Od dzisiaj nie jesteśmy już Federacją Rosyjską.
-Co?
-Od dzisiaj jesteśmy Sowiecko Socjalistyczną Federacją Rosji. Ogłoś to ludowi.
-Nie zajmuje się tego typu sprawami.
-Nie obchodzi mnie to, niech lud wie. A ty! Dymitr Więzieniow! Przyprowadź więźnia politycznego!
Przyprowadził go.
-Jak masz na imię?
-Artiom Opozycjow.
-Przypomnij mi czemu jesteś tam gdzie jesteś?
-Bo nie chciałem wyjawić wam danych dotyczących mojego opozycyjnego podziemia.
-Coś się zmieniło?
-Nope.
-Łamanie kołem nie pomogło?
-Nie.
-Granie w Dark Souls bez estusów też nie?
-Nie.
-Może biczowanie?
-Nope.
-To chyba wiem co pomoże. Wypij to.-Opozycjow wziął flaszkę ostrożnie odkorkował i wziął niewielki łyk. Wypluł wszystko na podłogę.
-Co to za gówno?
-Redańska żytnia według starodawnej krymskiej receptury.
-Czemu miałem to pić?
-Powiedz to co chce wiedzieć, albo będziesz musiał to pić do dna.
-Nie! Zmiłuj się. Mamy bazę w moskiewskim metrze na Sewastopolskiej!
-Da się? Da się! Atakować Sewastopolską towarzysze!