Atak komunistów

14 0 0
                                    

  Po dowiedzeniu się od Korwina o wielkiej Reptiliańskiej Rzeszy, świat Siergieja staje na głowie. Względnie młody komunista musi stawić czoła nowemu wrogowi, a narrator zabiera mu czas, wstawkami jak z początku filmów z SW. Wraz z nowym sojusznikiem dowiaduje się o tajnej reptiliańskiej bazie, zwanej Gwiazdą Śmierci. Czasu jest niewiele, a promień maszyny skierowany jest prosto w Ziemię.

                                                                                      ***

  -Dobra, gdzie my lecimy?-Zapytał Siergiej.

  -Widzisz ten wielki okrągły szajs?-Zapytał Hakakwaka.-To jest Gwiazda Śmierci, nasz cel.

  -Kolejna?

  -Reptilianie korzystają z tego po raz pierwszy.

  -Czyli to jedyna rzecz, w której ludzie są od was lepsi.-Powiedział Siergiej.-Jaki jest plan?

  Hakakwaka spojrzał na Siergieja. Był to jasny dowód na to, że Hakakwaka nie umie latać i lecieli na autopilocie.-Zaraz się dowiesz.

  -Improwizacja tak?

  -Dowiesz się.

  -Powiedz teraz, albo wyłączę autopilota.

  -Po pierwsze, nawet nie wiesz gdzie go wyłączyć. Po drugie, jakiego niby autopilota?

  -Po pierwsze, na tym przycisku piszę autopilot. Po drugie, nie trzymasz nawet kierownicy.

  -Po pierwsze, ten napis to podpucha. Po drugie.-Pokazał Siergiejowi reptiliańskie prawo jazdy.-Tym się steruje za pomocą umysłu.

  -Masz mnie.

                                                                                                 ***

  -Halo baza.-Powiedział do bazy.-Nadlatuje statek transportowy ORR-21. Otwórzcie śluzę.

  -Jasne.-Powiedział szturmowiec.-Trzeba będzie was przeskanować.

  -Czego chcecie szukać. Gruźlicy?

  -Nieporządanych osobników.

  -Słyszałeś Siergiej? Ukryj się.

  Krążownik skanujący nadleciał by przeskanować ORR-21. Nie wykrył nic podejrzanego, więc pozwolono mu wlecieć do Gwiazdy Śmierci.

  -Co teraz?

  -Poczekaj.

  Wlecieli do hangaru.

  -Proszę pokazać paszporty.-Szturmowiec spojrzał na reptilianina.-Wy nie jesteście szturmowcami. Otworzyć ogień!-Szturmowcy jednak nie trafili ani razu. Sami za to zostali rozstrzelani przez Hakakwaka pistoletem z tłumikiem.

  -Co oni mają zeza?

  -Jeszcze jak. W każdym razie, teraz musimy przekraść się przez tunel wentylacyjny.-Otworzył przejście.-Wbijaj.

  -A ty?

  -Spotkamy się na miejscu.

  -Jasne.-Siergiej wdrapał się i zaczął się przeciskiwać w jedyną możliwą stronę. Tunel się skończył. Siergiej otworzył wyjście. Hakakwaka już tam czekał.

  -Witam.-Powiedział reptilianin.

  -Teraz mi powiedz, co to miało znaczyć.

  -Ty przecisnąłeś się do naszego pierwszego celu. Ja w tym czasie uaktywniłem co trzeba i dzięki temu możemy dokończyć nasze dzieło. Widzisz to? Zbroje szturmowców. Ty przebierasz się za zwykłego żołnierza, ja za reptilianskiego kapitana. Rozumiesz?

Pierdoły [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz