[VIII]

3.9K 112 26
                                    

*Dwa tygodnie później*

- Lizana butelka - drę ryja zwołując wszystkich dookoła.
W końcu udało mi się namówić chłopakow na imprezke. Z Magdą mi się układa, seks jest zajebisty, więc wybaczylem im to zagranie z Jolką. Chociaż może, jeśli los będzie mi sprzyjał to polecę z nią w ślinę. Uwielbiam tą grę, nawet nie wiem ile razy mój język lądował w ustach Borowskiego albo Gruchy. Niby pedalstwo, ale po tych hektoliterach alkoholu i tonach zioła wszystko jest zajebiste. Swego czasu nawet w słoneczko graliśmy, oczywiście ja zawsze wygrywałem.
Zazwyczaj nic nie pamiętamy następnego dnia, więc nie ma to żadnej różnicy.
Za każdym razem jest to nowe zajebiste doświadczenie, laski z laskami, chłopcy z chłopakami. Ja zazwyczaj mam szczęście do tych drugich. Ale to pewnie musi zajebiście z boku wyglądac. I te wszystkie napalone do granic możliwości laski, czekające na pocałunek ze mną, muszą to oglądać i marzyć by tak było z nimi.

Zaprosiłem wszystkich zajebistych ludzi, nawet Fifi wbił. Niestety nieliczni z nich mają na tyle odwagi aby stanąć do tej gry. Zbyt bardzo boją się tej samej płci. Ale to nie jest takie złe. Cieszę się że grają moi chłopcy, ich laski, Kuba a szczególnie Fifi na którego jeszcze nigdy nie trafiłem. Jestem ciekawy jak to jest lizać się z kimś kto ma zarost.

Gramy w kamień, papier, nożyce o to, kto zacznie startować z butelką. Stawiamy obok tace pełną zalanych do pełna kieliszków aby oczyścić swoje usta z grzechu po każdym z pocałunków.
Zaczyna Dawid.
Kręci, kręci.... Spowalnia i butelka pokazuję Weronikę - siostrę jego dziewczyny Agi. Widzę, że jest zazdrosna w końcu to jej siostra.
- 30 sekund - wołam mocno najebany.
Od razu lecą w ślinę. Mimo oporów dziewczyny Dawid nie daje za wygraną. Dla Agnieszki jest to zdrada, jednak widzę jej śmiech spowodowany całą tą sytuacją. Przywykła do tego. Nawet do widoku jej chłopaka całującego się z innym chłopakiem.
  Weronika wypija kieliszek najdroższej wódki i kręci. Chyba nie ma szczęścia bo losuje Filipka. Fifi nieśmiały gościu, dużo odpierdala ale jak do tej pory trafiają mu się same laski. Wera jakby odmieniona rzuca sie na niego. Jednak myśl, że nie jest to ktoś ważny dla jej siostry dodała jej dość sporo odwagi.
   Fifi bierze kieliszek i w końcu chyba się doczekałem. Padło na mnie, chociaż butelka była bardzo blisko aby obkręcić się jeszcze delikatnie bardziej w prawo. Wtedy Magda miałaby dość fajne wyzwanie.
- No to się w końcu doczekałem - mówię klękając naprzeciwko niego i siadając na stopach.
- Minuta! - Krzyczy Adrian opróżniając szklankę.
Filip uśmiecha się nieznacznie i wstydliwie. Widzę jego spięcie. Zaraz go rozluźnie.
Tak wiem, jestem w chuj zboczony i się tego nie wstydzę. Co innego bycie z facetem. To już jest przegięcie. Całować się można.
Widząc jego zakłopotanie obejmuje jego twarz i łącze nasze usta. Jego zarost delikatnie łaskocze mnie przy każdym ruchu. Jakie to jest zajebiste. Kurwa. Ta minuta to będzie mało. Próbuje działać mocniej lecz jest on oporny. Nie pozwala mi wsunąć języka, mimo iż staram się to zrobić z całych sił. No to chuj, przegryzam mocno jego wargę i ciągnę do siebie kończąc pocałunek. Patrzy na mnie przestraszony a ja śmieje się mu w twarz. Biedny się zestresowal. Szczerze mówiąc, spodziewałem się więcej. Ale pierwszy raz... Nie ma chuja by było idealnie.

Wychylam kieliszek i wracam na swoje miejsce. Na szyi uwiesza mi sie stęskniona Madzia. Przegryza płatek mojego ucha sprawiając, że mam na całym ciele przyjemne ciarki. Jest napalona. Wiem o tym. Przy mnie zaczęła brać różne ciekawe preparaty ,jarać i pić więcej. Pasuje mi to.

Jestem zachwycony kiedy butelka robi koło i wskazuje Adriana. Nie potrzeba nam zachęty ani ustalenia czasu abyśmy zaczęli. Od razu jego język dotyka mój. Tego właśnie chciałem. Ma miękkie ale pełne usta, które zajebiście się gryzie. Nie boi się mnie dotknąć mocnej. Gryzie mnie w wargę, aż czuje szczypanie. Nie ma pierdolenia się, jak na ostro to na ostro.
Patrzymy na siebie z iskierkami w oczach. On też to lubi. Kiedyś nawet o tym rozmawialiśmy, lecz nigdy nie próbowaliśmy robić tego bez działania alkoholu.

Nie czuje zazdrości kiedy on i Magda się całują. Nie zależy mi na niej. Jest moją zabawką. Ten układ jest zajebisty. Ja mam jak zaspokoić swoje potrzeby i za to ją utrzymuję, więc nie musi dawać dupy każdemu, kogo spotka. Wystarczy, że daje mi.

Mój organizm jest podniecony do granic wytrzymałości i boje sie, że eksploduje, kiedy Magda losuje mnie i siada mi na kolanach. Jej piękne czarne włosy pachną truskawkowym szamponem i oparami alkoholu.

Podnoszę ją z ziemi o mało sam nie upadając i na rękach wnoszę do mojej sypialni. Po raz pierwszy mam ochotę zrezygnować z tej gry dla jakiejś dziewczyny.

WRZASK | ReTo | 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz