- Mam kurwa nadzieję, że bierzesz te jebane tabletki - krzycze na maksa wkurwiony. Jak ta suka mogła mnie namówić na seks bez jakiejkolwiek formy zabezpieczenia? Okej, dobra. Byliśmy pijani a ja w dodatku spizgany. Ale skoro ona się pilnowała to mogła przypilnować i tego. Stfu. Myślałem, że mnie krew zaleje, kiedy się dowiedziałem że bzykalikśmy się bez gumy.
To, że dawała dupy innym i aż strach cokolwiek złapać to jedno a dwa: ja nie chce pierdolonego bahora.
- Tak, spokojnie. Zabezpieczam się od zawsze - mówi lekko wystraszona. Wiem, że nie pwinienem był krzyczeć, ale no kurwa. Jak się okaże że będę miał dziecko to się chyba zastrzelę.Wychodze zajarać. Trzęsą mi się ręce. Nie dość, że mam pierdolonego kaca i jestem w takim stanie jakbym był pierdolonym wrakiem titanica po tylu latach pod wodą, to jeszcze mnie wkurwiają od rana.
- Wszystko w porządku? - pyta Adrian. Wygląda równie źle co zapewne ja. To jedyny pieprzony minilus takiego melanżu.
Pamiętam lizanie się z nim, ale jakoś nie robi mi to różnicy. Daje mu odpalonego skręta.
- Ta... - wzdycham. - Jebałem suke bez gumy. Niby mówi, że tabletki bierze ale po ekstazy i takiej ilości alkoholu wątpię by działały. Chyba że magicznie jestem bezpłodny, bo była cała zalana.
- No to nieźle - wypuszcza chmurę dymu. - Ja bym się martwił bardziej o dializy na HIV albo inne weneryczne gówna, które mogłeś złapać - śmieje się odurzony chwilowo dymem.
- Nie pocieszasz mnie. To nie jest kurwa śmieszne.
- Dobrze, że masz multum kasy na aborcję.
- Ta... Widzisz już te nagłówki? "ReTo. Igor Bugajczyk - wykurwisty ojciec roku".
Gestykuluje ukazując wizję tego nagłówka. Oj co to, to nie. Tak się kurwa nie stanie. Będę teraz szmaty pilnować. Może ojebać mnie na hajs.- Potrzebuje kasy - mówi czarnowłosa stając przede mną i wyciągając dłoń.
- Po chuj ci? - pytam.
- Potrzebuje kosmetyków, ubrań... - zaczyna wymieniać i niecierpliwie tupać nogą.
Oprócz tego, że wywalam na nią kilka stów tygodniowo, nie jest taka zła. Wyciągam z portfela kilka banknotów i daje jej bez przeliczania. A niech się suka cieszy. Nie traktuję jej jako swoją dziewczynę. Wprowadziła się do mnie, sypia ze mną, ale jest po prostu moją prywatną dziwką.
I wątpię żeby cokolwiek to zmieniło. Nie kocham jej i nie zamierzam.
Całuje mnie w policzek, ale nie rusza mnie to. Gdyby nie seks, to całkiem dusiłbym się w tej relacji.Sam zamierzam iść na miasto. Chce od niej odpocząć. I zrobić badania. Tamta sytuacja nie daje mi spokoju. Sytuacji nie poprawiają zbędne komentarze chłopakow. W prywatnej klinice wszystko pójdzie łatwo. Pewnie się zdziwią jak znowu zobaczą mnie u siebie. Nie jest to pierwszy głupi numer, po którym się badam. Jak narazie nigdy nic mi nie zaszkodziło. Ale lepiej dmuchać na zimne.
Wychodzę z kliniki. Za kilka dni powinienem wszystko wiedzieć. Boże, nigdy więcej alkoholu.
Kurwa. Co ja pierdole. Jeszcze pewnie dziś będę pił. Przez to, że szybciej poszliśmy, nie zdążyłem się porządnie nakurwić.
- Kurwa mać! - klnę kiedy boleśnie się z czymś zderzam. Z kimś.
Patrząc się w iPhona nie zauważyłem dziewczyny, która leżała teraz na ziemi mocno przezemnie poturbowana.
- Ej, kurwa sory, sory mała - mówię pomagając jej wstać i zbierać książki, które upuściła. - Sorki, jestem idiotą, mam nadzieję, że nic ci się nie stało.
Dziewczyna otrzepuje się z kurzu i patrzy na mnie wielkimi oczyma. Ma zielone oczy. Głębokie zielone oczy. To przyciąga uwagę. Kontrastują z brązowymi włosami.
Szczerzę się. Domyślam się o co może jej chodzić.
- Igor jestem - podaje jej jeszcze jedną książkę i uśmiecham się szeroko.
- No wiem - mówi nadal gapiąc się na mnie jak na jakiś obraz sławnego malarza. Ej. Ładniutka jest, może maksymalnie z 4 lata młodsza ode mnie. Taka słodka i niewinna.
Ma zdarty łokieć. Zaczerwieniona skóra domaga się opatrunku.
- Może jest coś, co mogę dla ciebie zrobić? - pytam zakłopotany całym zajsciem. Zaciągam bluzę na szyję, próbując ukryć malinki.
- W sumie to...
- Daj się zaprosić na kawę - kończę za nią i wysilam się na słodki uśmiech.
CZYTASZ
WRZASK | ReTo | 18+
FanficPróba nowego, lepszego życia nigdy nie jest łatwa. Tak samo jak próba pogodzenia się z odejściem osoby, którą kochamy. Ale to wszystko, to nic. Znalezienie miłości w świecie sławy i bogactwa jeszcze nigdy nie było takie trudne. Alkohol, imprezy, ży...