[XIV]

2.6K 101 16
                                    

- Wypierdalaj! - krzyczę.
- Igor, skarbie o co ci chodzi?
- Skarbie kurwa? Magda do cholery pakuj się i wypierdalaj.
Dawno nie byłem tak zajebiscie wkurwiony. Mam dość jebania mnie na kasę ze wszystkich stron. Otwieram szafę i wywalam z niej wszystkie rzeczy dziewczyny na środek pokoju. Kurwa, ile ona tego ma?
- Myślałam, że mnie kochasz... - mówi przez łzy. - W końcu jestem twoją dziewczyną.
- Dziewczyną? - śmieje się jej w twarz z furią w oczach - jesteś pierdolonym pasożytem. Cały ten czas byłaś kurwą, tylko że dupy dawałaś jedynie mi! Więc byłaś prywatną dziwką!
- Ale jak to? Przecież my się kochamy Igor kurwa no! Nie byłam żadną prywatną dziwką?
- Kochamy? Hahah. Nie bylaś dziwką? Ruchalem cię a potem dawałem ci za to hajs na ciuchy. To nawet nie był prawdziwy związek tylko dobry dwustronny układ, który zadowalał nas obu. Niestety, mnie przestał zadowalać. Więc teraz się pakuj i wypierdalaj bo mam tego dość!
   Dawid, Kacper i Adrian obserwują całą sytuację z daleka z wielkimi oczyma. Napewno nie spodziewali się takiego obrotu sytuacji. Kinga dała mi wiele do myślenia, zbyt wiele.
Widzę jak Magda ociąga się w pakowaniu rzeczy więc jak gdyby nigdy nic wyrzucam walizkę za drzwi mieszkania i robię to samo z ciuchami, kosmetykami i innymi pierdołami, zmuszając ją do szybszej reakcji. W pośpiechu pakuje wszystko w nieładzie by jak najszybciej uciec z miejsca upokorzenia.
- Co ty odpierdalasz człowieku? I co?
I wyrzucasz mnie od tak? Gdzie ja mam iść?
- No jak to gdzie kurwa, masz przecież mieszanie.
Widzę jak blednie. Coś mi tu nie gra.
- Masz to cholerne mieszkanie czy nie? - krzyczę trzymając ją przybitą moim ciałem do ściany. Nadal ta pierdolona cisza - Masz czy kurwa nie?
- Nie! - mówi w końcu - współlokatorka mnie wyjebała zaraz po tym jak zamieszkałam z tobą i nie mam gdzie iść. Daj mi hajs na mieszkanie skurwysynie!
Strzelam jej w twarz. To prawda, jestem skurwysynem, ale tylko ja mam prawo tak o sobie powiedzieć. Łapie się za twarz, w miejscu gdzie ją uderzyłem.
- Pożałujesz tego - mówi wkładając ostatnie rzeczy do walizki.
- Co, nagle cię to nie podnieca? - żartuje z chytrym usmieszkiem. Obserwowanie tej sytuacji sprawia mi naprawdę wielką przyjemność i satysfakcję. Rzucam jej plik kasy ku jej zaskoczeniu. - Masz, żeby nie było że jestem aż takim "skurwysynem", że będziesz musiała spać pod mostem.
Zamykam za sobą drzwi nie dając jej szansy na odpowiedź.

Czuje się wolny jak jeszcze nigdy.





Krótki.... Ale chciałam (ku uciesze niektórych) po prostu zakończyć na tą chwilę epizod z Magdą!
Mam nadzieję, że to was zaskoczyło!

WRZASK | ReTo | 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz