8.

1.9K 143 1
                                    



         

          Był w wyśmienitym nastroju i nie potrafił nad tym zapanować – nad pogwizdywaniem pod nosem, nad uśmiechem, i to szerokim. Nie podejrzewał, że jego poranne wyjście do niej na kawę zakończy się ognistym seksem. Czegoś takiego nigdy nie przeżył. Ba!, nigdy nie czuł takiego przyciągania. Najlepsze w tym wszystkim było to, że wciąż miał na nią ochotę. Wrócił do domu wykończony, praktycznie tuż przed przyjazdem ekipy i zabrał się energicznie do pracy. Co jakiś czas unosił głowę, kiedy słyszał jakieś głosy, dochodzące ze ścieżki. Pragnął zobaczyć na niej właśnie tę kobietę, na której punkcie zbzikował. Tylko ta cholerna różnica wieku nie dawała spokoju. Szesnaście lat. Jednak to, co wyprawiała z nim w łóżku, to jak dotykała, jak kusiła, zacierało uwierającą cierniem różnicę.

– Drake!

Męski głos sprawił, że powiódł spojrzeniem w kierunku, skąd dochodził. Mike stał przy Nicku, rozkładając ręce i widocznie czegoś oczekiwał.

– Co?

– Drę do ciebie ryja, słuchasz mnie? Chodź i nam tu pomóż... – Wskazał na metalowe ramy tuż przy tarasie.

Przeszedł na tyły i zanim zabrał się do pracy. Nie minęło kilka minut, gdy ponownie usłyszał znowu głos Mike'a.

– Oddałeś rudej buty?

– Co ty się tak o jej buty martwisz, co?

– Bo może chodzi na boso, powinieneś sprawdzić. – Zaśmiał się pod nosem, wskazując głową gdzieś za nim.

Odwrócił się gwałtownie. Bicie serca wzmocniło się. O tak, zdecydowanie powinien oddać buty.

– Rudzielcu! Chcesz odzyskać buty?! – krzyknął, widząc pojawiający się na twarzy Starr szeroki uśmiech.


***

          Przekomarzały się jedna przez drugą, taszcząc koce pod pachą. Blondynka wykłócała się z nią dzisiaj o wyższości smakowych lodów. Czasami wchodziły na jakiś totalnie idiotyczny i bezsensowny temat i dyskusja zażarcie trwała. Tak miały i w tej chwili. Starr uparła się, by przekonać dziewczynę o walorach smakowych tych mlecznych, Megan darła się, że truskawka to najlepsze co mogło być.

          Nim się spostrzegła, dochodziły do remontowanego domku, w żołądku odczuwając nieprzyjemny ucisk. Otaczał obawą, rozpościerając nad nią skrzydła niepewności. Nie wiedziała, jak miała się zachować, gdyby przez przypadek tu go zobaczyła. Czy będzie udawać, że jej nie zna? Czy może to, co stało się rano, było tylko jednorazowym ekscesem? Było tego kilka razy – zironizowała złośliwie podświadomość, poprawiając jedną z myśli.

– Przystojny... – Megan, wraz z cichym, rozmarzonym westchnieniem przywróciła Starr ze świata fantazji, przez co spojrzała w miejsce, gdzie patrzyła przyjaciółka. Wskazywała na Drake'a. – Myślisz, że powinnam działać?

– Masz tego swojego Chrisa. Poza tym, wybacz, ten jest mój.

– Jak to twój?!

Wtedy też usłyszała głęboki, w dodatku przesiąknięty radością głos i odwróciła głowę. Ulga momentalnie rozluźniła barki.

– Rudzielcu! Chcesz odzyskać buty?!

Uśmiechnęła się szeroko, widząc mężczyznę kroczącego w ich kierunku. Wpatrzony w nią całkowicie zignorował blondynkę obok, a to zazwyczaj ona była w centrum zainteresowania. To zazwyczaj na nią zwracano uwagę.

Tylko we mnie uwierz ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz