*~2~*

867 57 4
                                    

W kinie siedzieli w ciszy, bez kupna żadnego popcornu czy też coli, a na przyjęcie Jimin już sam nie miał ochoty iść, dlatego odrazu po filmie limuzyna zawiozła ich do hotelu.

Kookie siedział przy oknie, byle dalej od swojego chłopaka. Poczuł się naprawdę urażony jego słowami i ostatkiem woli powstrzymywał się od płaczu. Na miejscu wysiadł z auta i pokierował się prosto do środka.

Jimin już nawet się nie starał go dogonić, szedł za nim spokojnie trzymając ręce w kieszeni. Już widział jutrzejsze gazety i to, że on musiał spowodować kłótnie. Pokręcił głową.

Jungkookie wszedł do windy i nie czekając na niego ruszył na górę. Co z tego, że obok była druga winda i tak poczuł małą satysfakcję z tego. Wszedł do odpowiedniego pokoju i zaczął od razu się rozbierać.

Park więc wszedł do drugiej. Nie zamierzał go przepraszać za prawdę, a kłótnie z nim będzie musiał wytłumaczyć. Ten odrazu wchodząc do apartamentu, poszedł najpierw do łazienki, chcąc się umyć i przebrać.

W łazience był już Jungkook. Stał w samej bieliźnie i zmywał makijaż przed lusterkiem.

Starszy rozebrał się i omijając go wszedł do kabiny. Kochał go, ale źle by sam zrobił, teraz rzucając się na jego piękne ciało.

Gdy młodszy zwolnił już swoją buzię od makijażu to zaczął do końca się rozbierać. Zdjął stanik razem ze sztucznym biustem, a po tym złapał jakąś koszulkę Jimina, którą na siebie narzucił. Związał włoski w kitke i zaczął nakładać maseczkę.

Jimin w tym czasie zdąrzył wyjść spod prysznica, nagi stojąc obok niego, wycierając umięśnione mokre ciało.

Spojrzał na niego tylko na sekundę zaraz po tym skupiając się na tym by dobrze rozprowadzić zieloną maź.

Ręcznik zawiesił na drzwiach kabiny i wziął się za mycie zębów. Gotowy, czysty poszedł po prostu do sypialni, zakładając już tam czarne bokserki z Calvina Kleina, kładąc się w nich pod kołdrę.

Dołączył do niego po 15 minutach, kiedy to już zmył maseczkę. Rozpuścił włosy i położył się na drugim brzegu łóżka.

- Dobranoc - powiedział cicho, zamykając już oczy.

- Dobranoc - bez namysłu odwrócił się plecami do niego idąc spać.

Przytulił się do kołdry dopiero wtedy zasypiając. Kiedyś było inaczej. Jimin był kochany i nie patrzył na to jak razem wyglądają dla reszty świata. Wszystko zmieniło się odkąd zyskał sławę.

Rano Park w ciszy wstał z łóżka, już nie obdarowując młodszego buzi całusami. Ubrał koszulkę i luźne spodnie, idąc zrobić śniadanie.

Obudził go pyszny zapach z kuchni. Uśmiechnął się lekko budząc w dobrym nastroju. Przez chwilę jakby zapomniał co było wczoraj. Wstał i poszedł do kuchni mając potargane włoski. Jimin stał do niego tyłem dlatego się do niego przytulił.

- Dzień dobry Jimin-ah - przywitał się miłym jak zawsze tonem.

Starszy zaś bez słowa nałożył mu placek na słodko, polewając jego grube ciasto syropem klonowym.

- Smacznego - zaczął smażyć kolejnego dla siebie.

- Hyuuuung - wszedł między niego, a kuchenkę, mudiał uważać żeby się nie przypalić, więc przylgnął do jego ciała - chcę buzi - zrobił dziubek patrząc na niego prosząco.

- Najpierw zastanowisz się nad wczorajszym zachowaniem i dopiero możemy pogadać - powiedział poważnym tonem - A teraz idź jedz.

Zmarszczył brwi przekręcając głowę. Po chwili jakby sobie przypomniał.

- No właśnie, ja jestem obrażony. Dzięki, że mi przypomniałeś hyung - zostawił go i zabrał swój talerz znowu przybierając obrażony wyraz twarzy.

Było to słodkie, jednak nie mógł tego powiedzieć. Usiadł w końcu sam przed nim z talerzem w ciszy jedząc.

- Muszę iść na zakupy dzisiaj - mruknął w pewnym momencie Kookie. - Poniszczyły mi się już pędzle.

- Ile potrzebujesz? - wziął telefon do ręki, przeglądając internet, mógł się właśnie spodziewać, że będzie mnóstwo rzeczy o ich kłótni.

- Mam kasę jeszcze na koncie, tylko cię informuje - zjadł do końca i wstał by odłożyć talerz do zlewu.

Jimin kiwnął głową, nie śpiesząc się z jedzeniem.

Ruszył do pokoju żeby się ubrać. Po chwili wrócił do kuchni w żółtej spódnicy w stylu lat 50 i granatowej koszuli. Oczywiście miał już na sobie sztuczny biust.

- Robię herbatę też chcesz? - Zapytał wstawiając wodę.

Pokręcił głową nie odwracając wzroku od ekranu. Oczywiście na każdym poście wyszło że to on pewnie zaczął kłótnie

Po przygotowaniu kubka stanął za starszym i nachylił się czytając razem ze starszym. Uśmiechnął się pod nosem na to wszystko

"Czyżby nie układało im się? Nici ze ślubu? "

"Park Jimin bije swoją kobietę? Co znaczą siniaki na jej rękach"

"Siniaki świadczą, że Park Jimin może nie wydawać się jednak idealnym chłopakiem".

Starszy westchnął i po prostu wyłączył telefon, odkładając go na bok. Siniaki były, ale to zrobił podczas stosunku, za mocno ściskając jego nadgarstki.

- Przepraszam hyung - przytulił go. - Zapomniałem zakryć tych siniaków... Nie chciałem żeby o tym gadali - powiedział szczerze.

- Idź do sklepu - wstał od stołu, biorąc pusty talerz do zlewu, myjąc go.

Westchnął cicho po prostu idąc na przed pokój. Założył czarne baleriny, wziął torebkę i ciemne okulary, a następnie wyszedł z mieszkania. Najwyżej spróbuje się pogodzić z Jiminem wieczorem, ale tylko jeśli on przeprosi go za te krzywe zęby.

Park zajął się sprzątaniem w mieszkaniu, a po południu usiadł przed komputerem tworząc nową piosenkę. Musiał ją w końcu napisać, bo został zaproszony do zaśpiewania w nowym filmie Fantazy.

Girl? {jikook} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz