Nadszedł ich piękny dzień, rocznica. Jimin czekał w salonie na swojego ukochanego z papierkiem w ręku. Jungkook zaraz powienien wrócić od fryzjera, miał zrobić mu niespodziankę więc oczekiwał ładne loki.
Kookie stał chwilę przed drzwiami błagając w myślach by starszemu się podobały. Nie tylko Tae mu je obciął ładnie na krótko, ale też postanowił zmienić kolor na ciemny blond. Poprosił go by podkręcił grzywkę dla lepszego efektu. W końcu wszedł do mieszkania.
- Już jestem skarbie! - krzyknął zdejmując trampki. Ruszył powoli do salonu.
- Witaj w domu - wstał z szerokim uśmiechem ale szybko mu zszedł z twarzy, patrząc na włosy dziewczyny. - Czemu masz krótkie włosy?
- Niespodzianka - powiedział z niepewnym uśmiechem patrząc na niego z dołu. - Nie podoba ci się? - ubrał się też inaczej. Taehyung kupił na jego prośbę czerwoną koszule w czarną kratkę i czarne obcisłe spodnie. Jungkook dawno nie czuł się tak dobrze, mając na sobie męskie ubrania
- Nie, nie w tym rzecz - usiadł. - Nadal jesteś piękna.
Przymknął na chwilę oczy przez to jak go nazwał i odezwał się dopiero po jakimś czasie.
- Mam prezent - poszedł szybko do swojej pracowni i wrócił z płótnem tak by starszy mie widział obrazu.
- Co to takiego? - Spytał ciekaw.
Jungkook uśmiechnął się szeroko i odwrócił obraz przodem do Jimina.
- Pamiętasz jak zrobiliśmy takie zdjęcie na pierwszej rocznicy, a które niestety zgubiliśmy? Namalowałem je i teraz możemy je powiesić na ścianie - oczywiście Jungkook na obrazie był chłopcem co było widać. W końcu na początku ich związku nie musieli bawić się w udawanki.
Jimin wstał podchodząc do obrazu.
- Nie, nie chce na to patrzeć codziennie.
Od razu jego uśmiech zniknął. Poczuł łzy w oczach i ból w sercu. Naprawdę się starał i pracował ciężko by dobrze odwzorować to zdjęcie...
- A-ale czemu? - Zapytał płaczliwie patrząc na obraz - n-nie podoba ci się h-hyung?
- Nie to powiedziałem, po prostu to nie ty jesteś na obrazie Jenny... nie chcę patrzeć na tego chłopaka, tylko na moją śliczną przyszłą żonę - podał mu papierek jako swój prezent. - Dla ciebie, przez to będziesz mogła stać się jeszcze bardziej kobieca niż teraz.
- Co? - Aż puścił obraz, któremu na szczęście nic się nie stało. Wziął od niego kartkę z niedowierzaniem czytając o zabiegu jaki starszy mu zafundował. Chwile stał w miejscu patrząc po prostu na kawałek papieru, który powoli robił się mokry od lecących z oczy młodszego łez.
- Nie płacz - zaśmiał się cicho przytulając dziewczynę. - Teraz mogę ci powiedzieć o tej kobiecie... to właśnie u niej zrobisz najlepszy zabieg na świecie - powiedział dumnie.
Odepchnął go od siebie odsuwając się samemu na jeszcze dwa kroki w tył.
- Oszalałeś?! - Podniósł głos. Oddychał coraz ciężej, a z oczu ciągle płynęły łzy, jakby miał atak paniki. - Jimin ja jestem chłopakiem! Urodziłem się chłopakiem i chce być chłopakiem! Nigdy nie pomyślałem nawet przez chwilę o zmianie płci! - Krzyczał. Kartkę, którą dostał od Jimina rzucił na podłogę przed starszym.
- O czym ty mówisz Jenny? - Zrobił krok w jego stronę. - Nie krzycz tak, ktoś może usłyszeć.
Zrobił kolejny krok w tył.
- Jungkook! Mam na imię Jungkook do cholery! Jenny nie istnieje Jimin - złapał się za włosy i zaczął za nie ciągnąć. - Wymyśliliśmy ją żebym mógł chodzić z tobą i nie zniszczyć ci kariery twoją orientacją!
- Przestań! - Złapał jego ręce. - Nie mów takich głupot, Jenny uspokój się - znowu chciał ją przytulić zmartwiony.
- Nie dotykaj mnie! - Wrzasnął jakby coś go poparzyło. Znowu go odepchnął i odsunął się jeszcze na dwa kroki do tyłu. - Co się z tobą stało? - Zapytał cicho przez ból gardła. Pociągnął nosem bo nadal płakał. - Gdzie jest mój Jimin? Chłopak, który kocha Jeona Jungkooka? Chłopak, który dla niego mógł zrobić wszystko? - Pokręcił głową. Jego ciało się trzęsło. Dlaczego wcześniej nie zauważył, że zachowanie starszego jeat dziwne?
Patrzył na niego jakby nie rozumiał sytuacji.
- Jenny... nie rozumiem...
- Jungkook - poprawił go już nie krzykiem - Jimin ty potrzebujesz lekarza... - spojrzał na niego cały zapłakany.
- Nie rób takiej miny - oparł swoją rękę o klatkę piersiową. - Proszę... kocham cię, nie gadaj tych głupot w naszą rocznicę...
- To nie są głupoty tylko fakty - podszedł do niego i przytulił go niepewnie - kocham cię i pomogę ci hyung... Obiecuję, że ci pomogę - Tae ostatnio mu gadał, że kręcił z jakimś psychologiem. Może on mu pomoże?
- Nie mów Hyung - zaśmiał się niepewnie - Jestem twoim oppa - wtulił główkę w jej włosy.
- Nie. Jesteś hyungiem Jiminie, a ja jestem chłopcem - odsunął się i złapał jego ręce kładąc je sobie na klatce piersiowej - nie mam piersi widzisz?
- Nigdy ich nie miałaś kochanie, ale nie obchodzi mnie to, nadal jesteś piękna. Operacja jednak zrobi z ciebie w pełni kobietę.
- Jimin - puścił jego ręce i rozpiął rozporek. Wziął spodnie z bokserkami do połowy ud w pełni pokazując swojego członka. - Mam penisa. Jestem chłopakiem, mam na imię Jungkook i chodzę z tobą już od pięciu lat - mówił bardzo wolno. Może terapia szokowa pomoże?
Spuścił głowę.
- Nie pokazuj mi tego... jesteś piękną kobietą, przestań się wygłupiać!
- Nie hyung - założył spodnie. Był zdeterminowany. Uda mu się uzdrowić ukochanego, chodźby miał sam przy tym cierpieć. - Jestem chłopakiem. Powtórz po mnie. Mój ukochany jest chłopakiem.
- Przestań! - złapał jej twarz - proszę przestań... - wpił się w jej usta. Nie rozumiał czemu jego ukochana tak się zachowywała. Dał jej najlepszy prezent pod słońcem, bolała go jej reakcja. Tak bardzo ją kocha...
Oddał pocałunek przymykając oczy. Ułożył swoje dłonie na tych jego. I tak mu pomoże. Jimin znowu powie do niego "Jungkookie"
Odsunął się łapiąc ją za rękę.
- Chodź, pójdźmy razem na te operację. Będę cię wspierał - pociągnął ją na przedpokój.
- A-a możemy najpierw pojechać do Taehyunga? - zapytał mając nadzieję że da się na to namówić. Tam razem z byłym chłopakiem łatwo zatrzyma Jimina i ściągnie tego psychologa...
- Po co do tego kretyna? - Wsunął buty na stopy.
- Ch-chce mu się pochwalić - założył na szybko trampki.
- Ah, czyli jednak podoba ci się prezent? - Uśmiechnął się niczym dziecko. Naprawdę cieszył się że zmieniła zdanie.
- Każdy prezent od mojego ukochanego jest idealny - oprócz tego. Ale musiał grać.
- W takim razie możemy na chwilę do niego zajść - złapał ją mocniej - Chodź.
- No już już - wyszedł pierwszy. Wyprzedził go trochę pisząc szybkiego smsa do Tae, w którym poprosił by mu pomógł zamknąć u niego Jimina.
- Pojedziemy samochodem? Nie chce by dzisiaj robili nam zdjęcia - nawet nie zareagował, że Jungkook nie jest ubrany jako kobieta.
- Nie mam nic przeciwko - złapał go za rękę gdy szli już obok siebie.
- Choć ciekawe co ludzie pomyślą na brak twoich piersi - zaśmiał się.
- Zmieniłem kolor skarbie - wskazał na włosy.
- Hmm... może nikt cię nie pozna - wyjął z bluzy maskę, którą założył na usta - miejmy nadzieję, że mnie też.
- Wejdziemy szybko do auta. Ty prowadzisz? - Zapytał wchodząc do windy z nim.
- Jasne - nie mógł się doczekać aż w końcu będą mieli wszystko z głowy.
Oki na dzisiaj naprawdę już wystarczy. Dobrej nocy życzę ❤️

CZYTASZ
Girl? {jikook}
Fiksyen PeminatO tym jak Kookie po prostu chciał żyć szczęśliwie u boku ukochanego... I o tym jak Jimin chciał by było idealnie... Jikook~ Top! JM