IV. Pierwsze śledztwo

411 42 58
                                    

Drzwi otworzyły się z hukiem. Do ciemnego pomieszczenia weszła postać. Miała na sobie dżinsy i czarną bluzę z kapturem przez co ciężko jest rozróżnić płeć. Popatrzyła się na ziemię. Niby nic ciekawego, a jednak. Na podłodze, a raczej na zimnym betonie leżało ciało. Na oko wydawało się martwe, jednak gdyby się przyjrzeć bliżej klatka piersiowa oddychała. Może pomału, ale oddychała. Tym ciałem był Suzuno.

***

Wpadł do pokoju kolegów jak burza. Było już dosyć ciężko, a jego coś męczyło, a najgorsze było to, że nie wiedział co.

- Nagumo? Co ty tu robisz?- zapytał Midorikawa leżąc na podłodze. Lepiej nie wiedzieć co on tam robił. Hiroto zaś siedział na swoim łóżku i czytał książkę. A jaką to już nikt nie wie.

- Ta...- westchnął siadając na krześle od biurka.

- Nieodpowiedziałeś mi na pytanie.

- Nom. I co z tego?

- To pewnie przylazłeś do nas o dwudziestej trzeciej, bo ci się nudziło,bi nie chciało ci się położyć spać.

- Przestań gadać Mido, bo mnie zaraz coś trafi.

- To stało się coś?- zapytał Kiyama odkładając książkę na półkę.

- Mam złe przeczucia jeśli chodzi o Suzu.

- Mówisz, że boisz się o niego?- przerwał mu Ryuuji.

- Przymknij się.- wysyczał patrząc na czarnookiego. Później swój wzrok skierował na drugiego chłopaka.- Po prostu mam wrażenie jakby - przerwał robiąc wdech - cierpiał?

Zapała cisza. Nikt nie spróbował się odezwać. Nawet Midorikawa, który kręcił się wcześniej stanął w miejscu.

Em...- pierwszy spróbował odezwać się Hiroto.- To może jutro pójdziemy na lotnisko. Tam odwiozłem go z Hitomiko-san i to był ostatni raz kiedy go widzieliśmy. Tam miał już odlecieć do Stanów.

- Dlaczego nikt do cholery jasnej nie wpadł na to wcześniej?! Idziemy tam z samego rana koniec i kropka! Dobranoc!- po tych słowach wyszedł zostawiając chłopaków samych.

On jest dziwny.- zamyślił się Mido. - Jeśli był zakochany w Fuusuke, to dlaczego mu o tym nie powiedział?

- Ta...- Hiro tylko westchnął na jego słowa i wziął ponownie książkę.

Chłopcy zdążyli się domyślić o uczuciach Haruyi do Suzuno. Było to widać gołym okiem gdy tamten jeszcze z nimi był.

- A tak właściwie to co czytasz?- zaciekawił się zielonowłosy.

- Nic ciekawego.

- A tak na serio?

- Ehh...-podał mu nową lekturę. Chłopak jak tylko przeczytał tytuł wybuchnął śmiechem.

- Psychologia dla początkujących? Serio?

- Ej, to nie jest śmieszne!- zawstydził się Kiyama i schował pod kołdrę. Midorikawa zaraz się opamiętał.

- Hiroto? Przepraszam. Nasz rację, to nie było śmieszne. Wybaczysz mi?

- Tobie zawsze głuptasie.- wyszedł z pod kołdry i przytulił po przyjacielsku. Ryuuji ziewnął. - Jesteś już śpiący. Chodźmy spać. Chłopak nic nie odpowiedział tylko wydrapał się na górę piętrowego łóżka i zasnął. Czerwonowłosy zgasił światło i zrobił to samo tylko na dolnym piętrze.

***

Wstał szybko z łóżka i ubrał się. Dobrze pamiętał wczorajszy wieczór. Dziś jadą na lotnisko. Wyleciał z pokoju niczym tornado. Przebiegł trzy drzwi i był już przed pokojem dwóch chłopców. Zapukał, ale dość solidnie. Po krótkim czasie otworzył mu drzwi już także ubrany Hiroto. Wpuścił go do środka i zobaczył zielonowłosego rozłożonego na całym dywanie, a przecież spał na górze. Nagumo popatrzył ze zdziwieniem na kolegę.

Understand the Heart | Inazuma Eleven ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz