Z bólem otworzył oczy. Ciemność. To było pierwsze co zobaczył. Leżał na ziemi.
- Aha, czyli albo umarłem i trafiłem do piekła, albo przeżyłem i trafiłem do więzienia. Już nie wiem co gorsze. - mruknął do siebie siadając.
- Ani jedno ani drugie. - odezwał się głos za nim. Momentalnie się odwrócił. Zobaczył swojego kolegę. Znaczy kolegę, napastnika.
- Czekaj przecież ja spadałem!
- Serio myślisz, że tak łatwo dam ci kopnąć w kalendarz? Musisz się ze mną jeszcze chwilę pomęczyć. - mówić to złapał za klamkę od drzwi stojących za nim i wyszedł z pomieszczenia.
- Wiem, że już to mówiłem, ale kuźwa serio?- warknął do siebie siadając na podłodze po turecku. Szukając drogi ucieczki odwrócił się podnosząc głowę do góry. Pod samym sufitem był niewielki otwór, tak głowa by się zmieściła. Podskoczył i złapał się za krawędź podpychając się nogami o nierówną ścianę. Wyjrzał przez dziurę i zobaczył...
- Su-suzuno?!- z podniecenia aż spadł uderzając mocno ręką o ziemię. Z bólu aż syknął. Co prawda nie widział go długo, ale zdążył zwrócić uwagę na jego rany na całym ciele oraz to, że leżał nieprzytomny. Nie wspominając o jego bardzo rozwalonej fryzurze. Popatrzył na przejście u górze. Dobrze wiedział, że już drugi raz nie uda mu się wspiąć. Jeszcze z tą ręką.
Odwrócił się w stronę drzwi. Nie czekając ani chwili uderzył w nie barkiem.
- Kuźwa do cholery jasnej wypuszczaj mnie, bo jak sam stąd wyjdę to nie dożyjesz jutra!
- Eee...niech pomyślę. Nie.-
- Nie zgadzam się! Wypuść mnie bo wypierdole te drzwi z zawiasów!
- Tylko spróbuj.- mówiąc to roześmiał się.
- Wiem kim jesteś! Jak tylko się z tąd wydostanę będziesz gnił w poprawczaku.
- Serio? Coś ci się pomyliło raczej. Nie mogę być w poprawczaku, bo jestem za stary. Chłopczyku, ta ja już w więzieniu byłem.
- Czekaj. Czyli ty...mnie zmyliłeś! Ty szujo! Przez ciebie o mało nie wrobiłem Hiroto! Jeśli się stąd wydostanę, to oberwiesz tak, że cię rodzina nie pozna.
- Rodzina i tak mnie nie rozpozna. W szczególności mój syn. Po za tym powiedziałeś jeśli. A to jeśli nie nadejdzie.- mówiąc to odszedł, a Afuro zsunął się z drzwi. Nie zostało mu już nic innego.
***
- Uno i po Unie!- krzyknął Midorikawa wykładając ostatnie karty na stół. - Ha! Znów wygrałem!
- Ej no weź! - warknął Nagumo rzuczając swoją talię na stół. - Jak ty to robisz?
- Mam po prostu szczęście i tyle.
- Zobaczymy jak długo.- wrzasnął rzucając się na zielonowłosego zaczynając go łaskotać. Zaś Ryuuji? On tak zaszedł się śmiechem, że Hiroto weszedł do pokoju.
- Co tu się do jasnej Anielki wyprawia? Mido? Czy ty znowu mnie zdradzasz.
- Eeee...- to jedyne wyszedł i z ust czarnookiego.
- Dobra nie ważne.- mruknął siadając na krześle.- Wiecie może, gdzie jest Afuro? Nie mogę go znaleźć.
- Wczoraj mówił, że idzie do pokoju. Potem go już nie widziałem.- powiedział Nagumo podnosząc się z podłogi.
- Ja też.- Midorikawa zrobił to samo.
- Byłem u niego i go nie ma. Przepadł jak kamień w wodę.
- A pytałeś się Hitomiko?- zapytał Haruya chowając talie kart. Raczej drugi raz już nie pograją.
- No tak. Nie widziała go ostatnio.
- Musimy go poszukać!- krzyknął zielonooki, a że był blisko Hiroto ten podskoczył.- Przepraszam.- zaśmiał się.
- To chodźcie. - mruknął Nagumo wychodząc z pokoju, a reszta za nim.
***
- Jezu, do jasnej Afrodyty, jak mi się nudzi...- mruknął Afuro głośno, specjalnie tak, aby napastnik to usłyszał.
- I tak cię nie wypuszczę.- po jego słowach można było usłyszeć głębokie westchnięcie.
Afuro wstał i odwrócił się twarzą do drzwi. Wziął głęboki wdech.
- Mam kuźwa gdzieś, że mnie nie wypuścisz, ale po drugiej stronie jest mój przyjaciel i albo ty mnie wypuścisz, albo zrobię to ja! A jak już stąd wyjdę to jedyne co po tobie zostanie to mielone! - kiedy skończył to jedyna reakcja to był śmiech. - Dlaczego ty mnie nie słuchasz!
- Bo jestem od ciebie starszy.
- Ale odpowiesz mi na jedno pytanie co nie?
- Zależy jakie.- zaciekawił się.
- Co takiego on, Suzuno ci zrobił?
CZYTASZ
Understand the Heart | Inazuma Eleven ✔︎
Fanfic[2019] Przed Suzuno Fuusuke wielka kariera. Został on poproszony o przyjęcie stanowiska kapitana w Amerykańskiej drużynie piłki nożnej. Jednak żeby spełnić marzenie musiał wyjechać za granicę, a co z tym idzie, opuścić Słoneczny Ogród zostawiając w...