- Dlaczego on mi to zrobił? - Szlochała podkulając nogi, jeszcze bardziej zapadając się w miekki materac łóżka.
Wiedział jak bardzo ją uraził, pluł sobie w brodę za to co zrobił.
***
-Musisz tak wszędzie za mną chodzić. - Krzyknęła zadzierając głowę do góry i odwracając się w stronę blondyna.
Schował się za dach domu, na którym wylądował.
- Uszy Ci wystają idioto! - Prychnęła idąc dalej, po chwili zauważając staruszkę, która patrzyła się na nią jak na wariatkę. Posłała jej niezręczny uśmiech i szybkim krokiem ruszyła przed siebie.
***
Wbiegła sfrustrowana do pokoju rzucając torbe na fotel, a sama opadła bezwładnie na łóżko.
- Oj kochanie, nie denerwuj się. - Próbował rozładować napięcie, gdy wskoczył przez otwarte okno dachowe.
- Miałeś tak do mnie nie mówić. - Odparła próbując zachować spokój.
- Wiem, że to lubisz, nie zaprzeczaj. - Powiedział z łobuzerskim uśmiechem, a ona mimowolnie się uśmiechneła.
***
Na zmianę kreśliła na papierze linię i w szale spowodowanym ciągłymi niepowodzeniami wycierała je. W rezultacie zdenerwowana zamknęła oczy, opadła na oparcie fotela i odchyliła głowę do tyłu biorąc głęboki wdech. Usłyszała chichot.
- Z czego się śmiejesz? - Zapytałam równie rozbawiona.
- Żeby to zrozumieć musiałabyś zobaczyć siebie zdenerwowaną, widok lepszy niż niejeden kot na YouTube.
- Sparing mój drogi, tu i teraz. - Paroma krokami pokonała odległość między nimi i zaczęła łaskotać chłopaka, który po chwili wysiłku złapał ją za ręce ograniczając tym samym ruchy.
- Solo z Tobą? Tak jest. - Zmniejszył odległość między ich twarzami do minimum, uśmiechnął się i złączył usta.
Chat widział to przez szybę.
***
- Wiesz, że nie musisz - podjęła.
- Tak będzie najlepiej. - Powiedział chyba najszybciej jak umiał i zagryzł dolną wargę.
- Chat... nie chcę żebyś odchodził. - Z trudem powstrzymywała łzy zbierające się pod powiekami.
- Mari... nic nie rozumiesz.
Kolejne fan fiction mojego autorstwa, które pokazuje, że lubię chłopaków wskazujących przez okna.
CZYTASZ
Sit Down, Kitten
Fanfiction- Dlaczego on mi to zrobił? - szlochała podkulając nogi, jeszcze bardziej zapadając się w miekki materac łóżka. Wiedział jak bardzo ją uraził, pluł sobie w brodę za to co zrobił. To nie będzie wielkie arcydzieło, tu po prostu wyleje i zlepie to co...