- Dlaczego on mi to zrobił? - szlochała podkulając nogi, jeszcze bardziej zapadając się w miekki materac łóżka.
Wiedział jak bardzo ją uraził, pluł sobie w brodę za to co zrobił.
To nie będzie wielkie arcydzieło, tu po prostu wyleje i zlepie to co...
Trzask drzwi sypialni blondyna rozniósł się po całej rezydencji. Rzucił torbę na biurko, a gdy osunęła się na podłogę cisnął ja w drugi kąt pokoju. Odwrócił się i z zamachem zrzucił wszystko z blatu. Książki przeleciały przez pół pomieszczenia, prawie trafiając w głowe Plagga lawirujacego między lecącymi przedmiotami.
- Co Cię tak wyprowadziło z równowagi? Myślałem, że wszystko masz w dupie. - kwami zbliżyło się do chłopaka i zatrzymało się na wysokości jego twarzy.
Złapał lecącą teczkę i rzucił nią z powrotem w Adriena.
- Opanuj się zanim zdemolujesz cały pokój! - krzyknął mały kot nie wiedząc co innego może poradzić w obecnej sytuacji. - Będziesz się wściekał, że twoja koleżanka ma schackę?
- To nie jest moja... To moja przyjaciółka. Nie powinna się z nimi zadawać - blondyn zmarszczył brwi i zaczął przyglądać się losowemu przedmiotowi w pokoju, by uniknąć wymownego wzroku Plagga.
- Młody, jesteś czasem nie do zniesienia. Zacznij działać, a jeśli siedzisz z założonymi rękami to chociaż nie stękaj, że plany nie idą po twojej myśli - machnął na Adriena małą, czarną łapką i odleciał w tylko jemu znanym kierunku.
***
Marinette buszowała po całym pomieszczeniu, które teraz wyglądało jakby przeszło tu tornado. Znajdując czerwony golf, którego w szafie szukała od dobrych dziesięciu minut odwróciła się, by odłożyć ubranie na krzesło i prawie podknęła się o całkiem pokaźny stos ubrań, który zdążył uzbierać się na podłodze. Sam się uzbierał.
Będąc już prawie gotowa zaczęła sprzątać porozrzucaną zawartość szafy. Zbyt podekscytowana spotkaniem, które ją czeka, niekoniecznie przejmowała się składaniem i wepchnęła wszystko byle tylko drzwi się domknęły. Spojrzała w lusterko toaletki i poprawiła swoje włosy, przednie pasma upięte z tyłu głowy, a grzywka teraz już trochę przgdługa opadała swobodnie na twarz. Czas było przebrać się w bluzkę, którą wcześniej naszykowała. Kończyła przyglądać się sobie i zaczęła wkładać wszystkie potrzebne rzeczy do torebki.
— Klucze, portfel, chusteczki... — wyliczała by być pewną, że czegoś nie zapomni. Zarzuciła torbę na ramię kierując się ku klapie w podłodze.
— Nie zapomnij butów — rzucił Chat tak jakby od niechcenia.
Przerażona Marinette podskoczyła na dźwięk głosu chłopaka, który siedział w okrągłym oknie. Był bokiem do dziewczyny, plecami przywierając do ściany, nogę w czarnym, wysokim bucie opierał na przeciwko siebie.
Na śmierć zapomiała zamknąć okna przed wyjściem. Spojrzała w stronę szafy. Faktycznie buty, które planowała założyć czekały przy garderobie. Kiedy ostatnio patrzyła w stronę okna? Jak długo siedział tu niezauważony? Czy widział jak się przebierała!? Te pytania uderzyły w Marinette, tak bardzo, że czuła jak na twarz wylewa jej się rumieniec.
Chat Noir musiał zauważyć jej zdziwienie spowodowane bez dwóch zdań jego obecnością. Nieważne pod jaką postacią był, lubił zwracać jej uwagę, może nawet przez większość czasu robił to nieświadomie. Uśmiechnął się połgębkiem i po chwili zwrócił się do dziewczyny.
— Potrzebujesz eskorty, moja droga? — mówiąc to wyciągnął do niej rękę, jakby zachęcając do spontanicznego wyskoczenia razem z nim przez otwarte na oścież okno.
Granatowowłosa nie miała zamiaru skorzystać z zaproszenia.
— Nie, dziękuję — pewność siebie minimalnie do niej wróciła i zaczęła znów przygotowywać się do wyjścia. Zgarnęła buty, poprawiła torebkę i włosy. — Spieszę się, dotrę sama — podeszła do Chata, jedną rękę żartobliwe wyciągając do blondyna, tak jakby chciała go wypchnąć z okna. Drugą sprawdzając godzinę w telefonie. — Jestem spóźniona! — krzyknęła widzac na ekranie jak już jest późno. Podniosła mimowolnie spanikowany wzrok na chłopaka.
On wydawał się być zachwycony tą wiadomością. Poszerzył uśmiech wiedząc, że jego swobodne pytanie stało się propozycją nie do odrzucenia.
— Widzimy się na dole! — wyskoczył zanim Marinette zdążyła jakkolwiek zareagować.
No chyba mi się ten rozdział podoba nawet.
Jeśliktoślubi syrenki, które rysuje się w maju to zapraszam na mojego ig: fatum_arttam teżsię produkuje. 😗✌
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.