2. Kawiarnia

703 35 10
                                    

Nie... Nie!.. NIE! Uf... Na szczęście to tylko sen. Popatrzyłem na zegarek, jest 3.45, wstałem i sięgnąłem po telefon i tak już nie zasnę. Co jakiś czas męczą mnie koszmary. Mam problem ze snem a jedyną rzecz, która trzyma mnie przy życiu jest kawa.

Puściłem swoją ulubioną playlistę muzyczną i ruszyłem w stronę szafy. Dziś zdecydowałem się ubrać w (jak zwykle) czarne rurki i za dużą bluzę w tym samym kolorze co spodnie. Poszedłem do łazienki i popatrzyłem w lustro. Nie cierpię tego co widzę... Mam wory pod oczami i jasną cerę.
Moje włosy jak zwykle są w nieładzie.

Nie mogąc patrzeć na swoje lustrzane odbicie sięgnąłem po swój talizman zmieniający zapach i zszedłem na śniadanie. Dziś zdecydowałem się na płatki z mlekiem. Po zjedzonym posiłku poszedłem umyć zęby.

Jest 6.15, zdecydowałem się pooglądać TV. Zanim się obejrzałem była 7.25, postanowiłem już wychodzić. Ruszyłem do kawiarni po swoją kawę, która da mi energię na dzisiejszy dzień.

Gdy stałem przy ladzie spostrzegłem, że przyszedł nowy klient, który stanął w kolejce za mną. Ma brązowe loki i zielone oczy. Jest strasznie wysoki i czuć od niego alfę. Jego zapach to winogrona i miętą. Zamówiłem kawę i usiadłem przy stoliku blisko lady.

-Poproszę zieloną herbatę. - powiedział klient, który zwrócił moją uwagę. Złapaliśmy kontakt wzrokowy a ja szybko odwróciłem wzrok i wyszedłem z kawiarni ruszając do szkoły.

(Time skip)

Minęło już 5 lekcji, teraz 2 godziny w-f. We wtorki w-f mamy razem z klasą 2c. Gdy wszyscy w szatni się już przebrali i wyszli, mogłem zacząć się przebierać. Nie cierpię tego jak wyglądam, przez ostatni rok strasznie schudłem, mam wystające żebra i obojczyki, w dodatku mam parę siniaków i blizn, które zrobili mi Zayn i Liam. Zmieniłem rurki na długie dresy i gdy ściągnąłem koszulkę ktoś wszedł do szatni.

Popatrzyłem w tamtym kierunku i ujrzałem chłopaka z kawiarni. Patrzyliśmy sobie w oczy do puki nie odwróciłem wzroku. Szybko założyłem koszulkę i bluzę. Chciałem wybiec z szatni ale nastolatek o emeraldowych oczach złapał mnie za nadgarstek. ON. JEST. ZA. BLISKO.
Szybko wyrwałem swój nadgarstek i uciekłem na halę.

Zaczęliśmy rozgrzewkę. Po paru minutach dołączył do niej chłopak
z szatni.

- Harry, dołącz do pozostałych. - Powiedziała trener, a Harry ruszył
w moim kierunku. Trzeba się ulotnić, pewnie będzie chciał porozmawiać
o tym co zobaczył w szatni.

- Trenerze? - podbiegłem do nauczyciela, a on popatrzył na mnie ze zmęczeniem.

- Tak Tomlinson? - spytał.

- Czy mógł bym iść do szatni? Zapomniałem zmienić butów. - nie skłamałem przez tą całą sytuację z Harrym poprostu zapomniałem to zrobić.

- Dobra, ale pośpiesz się dziś gramy w kosza.- powiedział z szalonym uśmiechem na twarzy.

O nie... Tylko nie koszykówka... No dobra jakoś przeżyję...

Wszedłem do szatni po czym usiadłem na ławce i zacząłem zmieniać buty. Nagle usłyszałem, że ktoś wchodzi do pomieszczenia, w którym obecnie się znajdowałem. Popatrzyłem w tamtą stronę i zobaczyłem...

BUT DADDY I LOVE HIM! ~ Larry i Ziam (Wolno pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz