6. "Okej... zgadzam się..."

568 33 0
                                    

Pov Harry
Byłem w przedpokoju i ubierałem buty gdy podeszła do mnie Anna.
- Denerwujesz się - stwierdziła. Nie mogłem je okłamać, ponieważ czuję ona moje emocje oraz jest moją mamą.
- Możę troszkę...
- Chcesz może zdradzić mi powód swoich zmartwień albo jego imię. Albo jej...
- Mamo... Dobrze wiesz, że pomimo tego, że poznajemy kogoś po zapachu to bardziej podobają mi się chłopcy - Czasem wydaje mi się, że Anna wolała bym zszedł się z jakąś dziewczyną. Tak samo jak mój ojciec. Właśnie dlatego nie mam z nim najlepszego kontaktu... Kłóciłem się z nim wiele razy na ten temat.

Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę swojego motoru, który dostałem na moje 18 urodziny. Wsiadłem na niego i pojechałem pod wcześniej wyszukany adres. Zaparkowałem koło małego domku i stanąłem pod drzwiami.

Zapukałem a po chwili otworzył mi on Louis.
- Harry? Co ty tu robisz?...
- Hej Lou... Znaczy Louis - poprawiłem się szybko.
- Możemy porozmawiać? - spytałem.

Skip time

Siedzieliśmy na kanapie w salonie. Patrzyłem na mojego Lou a ten unikał mojego wzroku.

-  To... O czym chciałeś ze mną porozmawiać. - zapytał cichutko. Jeju jaki on słodki!
- Wiesz o czym, pamiętasz nasze spotkanie w szatni. Chcę ci pomóc. Pozwól mi tobie pomóc.
- Ja... Ja nie wiem, to chyba nie jest dobry pomysł...
- Proszę...- Popatrzyłem na niego proszącym wzrokiem.
- Nie, to nie jest dobry pomysł. Od długiego czasu radziłem sobie sam. Nie potrzebuję nikogo...
- Mam propozycję, pozwolisz mi pomóc tobie przez najbliższy miesiąc. Potem zdecydujesz czy jej potrzebujesz. Jeśli uznasz, że jej nie potrzebujesz to zostawię cię w spokoju.
- Okej... zgadzam się ale nie będziesz na mnie naciskać, gdy nie będę w stanie zrobić tego o co prosisz poprostu dasz spokój.

Resztę dnia spędziliśmy oglądając jakiś film z Netflixa. Niestety po tym musiałem wrócić do domu bo moja mama zaczęła martwić się moja nieobecnością.

Po powrocie zjadłem kolację i poszedłem przygotować się do snu oraz jutrzejszego dnia. Gdy leżałem już w łóżku przed oczami miałem mojego Lou to on sprawił, że nie mogłem doczekać się jutrzejszego dnia.

BUT DADDY I LOVE HIM! ~ Larry i Ziam (Wolno pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz