16 kwietnia 2002 cz. I

88 6 5
                                    

- Cześć ciociu, czy jest Ggukie?

W drzwiach stała młoda kobieta, która była nieco zaskoczona, widząc kto do niej przyszedł.

- Jiminnie... On chyba nie chce cię widzieć - odpowiedziała mu delikatnie.

- Ale minął już tydzień! Co mu się niby stało?

Chłopiec był bardzo zdenerwowany, ponieważ nie rozumiał zachowania swojego najlepszego przyjaciela. W jego mniemaniu nie zrobił nic takiego, po czym miałby on przestać się do niego odzywać.

- Myślę, że sam powinieneś o tym wiedzieć - mama Jeongguka spojrzała na niego nieprzychylnie.

- No, ale przecież nic mu nie zrobiłem, sam przestał się do mnie odzywać - Minnie odezwał się dosyć głośno, przez co kobieta chciała go upomnieć, ale stwierdziła, że tym razem mu odpuści.

- Bo miał powód...

- Jaki niby powód? Ciociu no... Powiesz mi o co chodzi?

Sześciolatek podskoczył kilka razy, tupiąc nogami, ponieważ nie mógł już wytrzymać z niepewności i jak najszybciej chciał się dowiedzieć, o co chodziło.

- Ech... - pani Jeon pokręciła ze zrezygnowaniem głową. - Jeonggukie jest smutny, ponieważ nie chciałeś się z nim bawić i powiedziałeś, że zachowuje się jak dziecko, którym przecież jeszcze jest i myślę, że to wiesz. Tak przynajmniej on mi powiedział.

Jimin spuścił głowę w dół. Nawet nie pomyślał, że przyjaciel mógłby się przez to źle poczuć. On chciał tylko na spokojnie odrobić swoje lekcje. Przecież Jeongguk jeszcze nie wie, że jest to takie ważne, dlatego starszy mógł się zdenerwować.

To wszystko wina Gguka, na pewno.

- Aaa, to o to chodzi. No, ale przecież nie chciałem, żeby się obraził - przewrócił oczami. - To nie moja wina, że tak pomyślał.

- On jest jeszcze mały i zrozumiał to na swój sposób - rodzicielka próbowała jakoś dojść do tego naburmuszonego dziecka.

- Przepraszam - powiedział, chociaż według niego, to nadal nie była jego wina.

- To nie mnie powinieneś przeprosić.

- To mogę wejść do niego?

Chłopiec zrobił oczy jak kot ze "Shreka". Zdecydowanie widział tę bajkę za dużo razy i na wszystkich próbował tego sposobu. Na niektórych działało, a na innych niestety nie... Na szczęście mama Ggukiego należała do tej pierwszej grupy osób, przez co po chwili nabrała się na ten uroczy wzrok.

- Ech... Nie podobało mi się twoje zachowanie, ale jeśli obiecasz mi, że on przestanie płakać chociaż na godzinę to cię wpuszczę - pokazała w powietrzu jeden uniesiony palec i spojrzała dociekliwie.

Jimin energicznie pokiwał głową

- Tak, tak, obiecuję - prawie wykrzyknął, nie mogąc doczekać się spotkania z drugim chłopcem pierwszy raz od tygodnia.

- No to chodź.

Kobieta otworzyła szerzej drzwi wejściowe i machnęła ręką, zapraszając go do środka.

▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️

Witam serdecznie wszystkich, którzy to jeszcze czytają. Nie było mnie tu bardzo długo, ale wreszcie się pojawiłam.

Następny update za kolejne 400 wyświetleń.

Nie no, żartuję, nie wiem kiedy, chociaż mam nadzieję, że jakoś szybciej tu wrócę.

Miłego dnia/wieczoru/nocy ❣️

ShyP

°𝒜𝓁𝓁  ℳ𝓎  ℒ𝒾𝒻ℯ° // Jikook (j.jk p.jm)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz