Siedzę otumaniona w tajnym korytarzu, niezdolna do żadnego ruchu. To przecież nie może być prawda. Oni nie powinni wiedzieć kim jestem. Nie mogę zniweczyć jednej prawdziwej misji jaką mi powierzono. Czuję jak złość przepływa przez moje żyły i mam ochotę komuś porządnie przywalić.
- Chyba raczej w pałacu był zdrajca – włącz się trzeci głos do rozmowy strażników. - Już go złapali i odpowiednio się nim zajęli.
- Za kogo się poddawał?
- Za lokaja tej nowej damy dworu, która przyjechała dziś do zamku od kuzynki księcia. Złapano go jak przemycał broń. Niestety nic nie udało nam się z niego wyciągnąć.
- Dziwne to trochę. Miejmy lepiej też na oku tą damę dworu, skoro jej obsługa była zdrajcami, kim ona jest?
- Nie przesadzasz czasem? Ona pewnie o niczym nie wiedziała, taka młoda dziewczyna ma być szpiegiem? Przecież to absurdalne. Jest tak niewinna i delikatna.
- Bo ja wiem...
Więcej nie słyszałam. Czyli jedna nie wiedzą kim jestem. No i całe szczęście. Niestety ta myśl nie przyniosła mi zbyt wielkiej ulgi, bo oznaczało, że dorwali mojego lokaja. Zamknęli go w lochach lub nawet zabili. To znaczy, że jestem całkowicie odcięta od naszej bazy dowódczej i jakiegokolwiek wsparcia. Bo to on miał mi przekazywać wszystkie informacje od reszty mafii i jakiekolwiek zmiany w palnie. Teraz nie mam z nimi żadnej możliwości kontaktu czy porozumienia, ani wsparcia. Jestem zdana na siebie. Niezbyt mi się to podobało, ale no cóż. Muszę poradzić sobie sama i mieć nadzieję, że nie będzie, żadnych zmian w planie o których nie będę wiedzieć. I lepiej się mieć na baczności skoro straż może mnie o coś podejrzewać. Ale ja bym miał sobie nie poradzić? Szkolono mnie w tej branży od dziecka.
Biorę głęboki wdech by zachować w pełni jasność umysłu i podnoszę się z podłogi. Moja misja się jeszcze nie kończy, wprawdzie wyeliminowali jednego z naszych, ale nie pozbyli się nas wszystkich. Pominęli najgroźniejszego przeciwnika. Mnie. Dojdę w końcu do wniosku, że działając na własną rękę również jestem w stanie bez większego problemu poddać zadaniu. Choć będzie to o wiele trudniejsze, lokaj był dodatkową parą oczy i uszy w zamku, teraz mam tylko te informacje które sama zdobędę. Ale za to mniejsze prawdopodobieństwo wydania jak jest mniej ludzi. I przecież ja jestem z mafii, nie odczuwam strachu, jestem maszyną do zabijania. Lepiej zginąć niż zawieść. Mam wrażenie, że ostanie wydarzenia mnie rozmiękczyły, że dałam się ponieść emocją , uczuciom które nigdy nie powinny u mnie występować, co mnie ogromnie złości. Ale teraz to się mieni. No bo kto się sprzeciwi moim gwiazdką śmierci trafionymi prosto do celu? Nikt kto będzie miał szanse przeżyć. Z tą myślą stwierdzam, że na dziś wystarczy tego zwiedzania, skoro i tak złapali lokaja, ja nie będę dziś następna. Po cichu wracam do swojego pokoju, gdzie szybko przebieram się w koronkową piżamę. Paskudztwo.
Wbrew moi przypuszczeniom noc nie okazała się najgorsza, choć również nie wsypałam się w pełni. Jak na mój gust za dużo tu tych pierzyn i poduszek. Rano moja pokojówka ze stoickim spokojem ubrała mnie w to wszystko co miałam na sobie poprzedniego dnia. Nie obyło się bez moich narzekać.
- Po co aż tyle makijażu? - wytykam jej kapryśnie.
- W takim panience najładniej - mówi spokojnie.
- Nie mogła byś luźniej związać tego gorsetu? - dalej jęczę.
- Nie, przykro mi panienko, ale inaczej będziesz wyglądać niekorzystnie.
Guzik mnie interesuje jak będę wyglądać! W tym wszystkim czuję się niekomfortowo, a jak by mi teraz jeszcze się okazało, że muszę się bronić w tym stroju nie miała bym zbyt wielkich szans. Najchętniej bym poprosiła by w ogóle mi nie ubierała tego przeklętego gorsetu przez który nie umiem nawet porządnie nabrać powietrza, ale to by mogło być odrobinę podejrzane, że dama dworu jest bez gorsetu. Dlaczego ci ludzie tak sobie utrudniają życie tym całym ubiorem? Teraz jednak najważniejsze, jest by jak najdokładniej i jednocześnie dyskretnie przyglądać się otoczeniu i dowiedzieć się jak najwięcej. A potem wkroczyć do akcji.
CZYTASZ
Córka mafii
AventuraJedenaście słów. Dwa zdania. Jedno ostrzeżenie. "Trzymaj się ode mnie z dala. Nie zawaham się cię zabić." Moja rodzina nie jest jak twoja, moje życie nie jest takie jak twoje, moje zadanie jest inne niż twoje... Czemu? Bo moja rodzina to mafia, ca...