DECEMBER CHRISTMAS LOVE//GRUDNIOWO ŚWIĄTECZNA MIŁOŚĆ [ZAKOŃCZONE]

5. December

_______________
❄️Czwartek❄️

Dzisiejsze lekcję zostały całkowicie odwołane. Przez noc napadało tyle śniegu, że miasto nie jest wstanie odśnieżać dróg. Temperatura spadła do
- 19°.

Dzisiejszy dzień zapowiadał się siedzeniem w domu. Jednak zmobilizowałam John'a abyśmy poszli na lodowisko niedaleko centrum.
Miałam ochotę iść na otwarte lodowisko a nie na takie na stadionie.

Po długim namawianiu chłopak zgodził się. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na lodzie.

Po kilku godzinnej jeździe wybraliśmy się do centrum handlowego na ciepły posiłek.
Postawiliśmy na maka.

Resztę dnia spędziliśmy w centrum z moimi przyjaciółmi, którzy do nas doszli. Jak to zwykle nasze poczynania w galerii skończyły się na jedzeniu. Jako, że ostatnio była premiera Frozen 2 poszliśmy na to do kina. Zrobiliśmy sobie całkiem spory maraton. Obejrzeliśmy trzy nowe filmy.

Gdy wieczór zbliżał się nieubłaganie,
Melisa zaproponowała nam wszystkim abyśmy przenocowali u niej. Wszystkim ten pomysł się spodobał.

W drodze do domu Mel wstąpiliśmy po kilka rzeczy do mojego, ponieważ jest po drodze. Dałam znać mamie, że wrócę jutro po czym wyszliśmy z domu. W trakcie gdy szliśmy postanowiliśmy jeszcze wskoczyć po jakieś przekąski na wieczór.

Dom Melisy był jednym z najładniejszych w naszej okolicy. Znajdował się wręcz na samym końcu. Był już przystojny lampkami.
Wyglądał magicznie.

Pierwszą rzeczą, która rzuciła się po wejściu, to pięknie przyzdobione schody prowadzące na górę oraz przedpokój.

Gdy wszyscy rozebraliśmy się z naszych kurtek i butów, od razu udaliśmy się do pokoju dziewczyny.

Jej pokój jest całkiem podobny do mojego. Jest takiej samej wielkości a w nim znajduje się wiele dekoracji i lampek.

Mel także przyozdobiła już swój pokój, który świetnie oddawał świąteczny klimat.

Kiedy wszyscy siedzieliśmy w pokoju, Mel przyniosła nam wino. Jak zawsze słodkie czerwone takie jakie lubię najbardziej. Każdy z nas nalał sobie po lampce.

Gdy wszyscy byliśmy już po jednym kieliszku, postanowiliśmy zagrać w Mafie.

Jak zwykle graliśmy do upadłego popijając kolejne kieliszki wina. Gra jest tak dobra i nasze zaangażowanie, że nigdy nie potrafimy przestać.

Podczas kiedy byliśmy już trochę pijani, zdrowy rozsądek dał znać, że pora już iść spać.

🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹
Bardzo krótki rozdział lecz mam nadzieję, że mi wybaczcie. Jutro się zrekompensuje i wstawię specjalny rozdział Mikołajkowy.