14. December

68 6 1
                                    

_______
Sobota

Obudziłam się w strachu. Całą noc
w moim pokoju pilnowali mnie
moi rodzice na zmianę z braćmi.
Życie z myślą, że ktoś mógł zabić twoją ukochaną osobę lub ciebie
jest straszne.

Zaczęłam dzień od posprzątania swojego pokoju aby zebrać myśli.
Zastanawiałam się nad wyborem szkoły, do której chcą mnie przepisać.
Z jednej strony byłabym bliżej Johna, a z drugiej daleko od przyjaciół.

Musiałam dokonać jakiejś zmiany w swoim pokoju. Przestawiłam meble, zmieniłam wystrój i przyczepiłam więcej zdjęć na ścianę.

Nie kontaktowałam się z Harrisem ani nikim innym. W południe mama mi powiedziała, że dzwoniła do niej mama Johna, i że chcą się spotkać o trzynastej u nas. Mama powiedziała, że zaprosiła ich na obiad. Cieszyłam się, że zobaczę Johna jednak nie miałam ochoty poznawać jego rodziny wtych okolicznościach.

Gdy rodzina Johna dotarła mama podała obiad do stołu. Siedzieliśmy razem w ciszy tak jakby nic się nie stało. I dobrze. Nie miałam ochoty do tego wracać. Ojciec Johna zapytał się tylko czy jakoś się trzymam, a resztę rozmów toczyło się między rodzicami. Ja i John wraz z moimi braćmi poszliśmy na górę aby ze sobą porozmawiać. Poprosiłam braci aby nas na chwilę zostawili samych. Oczywiście nie mogli tego zrobić lecz jednak ulegli i byli tuż za drzwiami.

Przytuliłam się do Harrisa poczym wypłakałam mu się w ramię. Tuliłam go najmocniej jak potrafiłam aby poczuć jego obecność. Poczuć, że tu jest i żyje. Nie mogłam przestać myśleć co mogło się wydarzyć.

Siedzieliśmy w milczeniu.
W objęciach spoglądając na
siebie co jakiś czas płacząc. Oboje rozumieliśmy się bez słów. Oraz dobrze wiedzieliśmy co mogliśmy stracić.

Po godzinie szesnastej państwo Harris wraz z John'em pojechali do swojego domu. Ja zajęłam się lekcjami  i kolejnymi pierdołami w moim pokoju. Rozmawiałam długo też z braćmi. W niektórych momentach byli bardziej przejęci niż ja. Ta cała sytuacja wyjęła ze mnie wszystkie uczucia i pozostałam obojętna.

Kolejne godziny spędziłam w samotności. Rodzice wkońcu zgodzili się na to aby Theo czy Liam już mnie nie pilnowali.

Zadzwoniłam do Mel, z którą musiałam pogadać. Nasza rozmowa trwała dobre dwie godziny. Przez ten czas odpłynęłam i myślami byłam w radosnej krainie. Lecz rzeczywistość była inna.

Dzień zakończyłam serialem, po którym wzięłam długą kąpiel w wannie a następnie położyłam się spać.

🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹
10 dni do świąt!
Kto czeka na 24 grudnia!?
Pozdrawiam ❤️

DECEMBER CHRISTMAS LOVE//GRUDNIOWO ŚWIĄTECZNA MIŁOŚĆ [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz