Makz

1.3K 96 59
                                        

-Poprosimy trzy piwa kremowe

-Rozumiem. Zaraz dostarcze państwu zamówienie.

*

-Bardzo proszę pańskie zamówienie, plus koktajl truskawkowy dla Pana Harrego Pottera od Pana z tamtego stolika.- kelner wskazał palcem na ciemnego bruneta ze stolika na przeciwko. Harry spojrzał na Chłopaka który do niego mrugnął.

-Yyy.. dziękuję?

-Smacznego życzę.

Pansy spojrzała na Dracona który wpatrywał się w "Fana" Pottera. Gdyby wzrok mógł zabijać, czarno-oki leżał by już z dziurą w głowie.

-Przyciągasz gejów Potter.-Malfoy spojrzał na Harrego i smutno się uśmiechnął

-Taa.. Super.

-Masz coś do Gejów?- Malfoy podniósł głos, ale uspokoił się kiedy Pansy upomniała go wzrokiem.

- Nie powiedziałem tego Draco, nie mam nic do Homoseksualistów ale czasami nie rozumiem jak można być z osobą tej samej płci.- Harry właśnie okłamał i Dracona i Pansy, ponieważ sam czuł coś kiedyś do jednego kolegi jego kuzyna. Ale nie chciał... sam nie wiedział czego. Po prostu czuł że musi odpowiedzieć tak A nie inaczej.

-W takim razie nic nie wiesz o życiu Potter.-Draco wstał i podniósł głos na Harrego.
-Jest coś takiego jak miłość, wiesz Potter? Osoby Homoseksualne kochają swojego partnera tak samo jak osoby hetero. Ja i Pansy też jesteśmy homoseksualistami! I co nie jesteś w stanie nas nagle zrozumieć?! Może teraz czujesz do nas obrzydzenie co?!

- Draco.. Ja.. Nie wiedziałem.. przepra..

-...Nie Potter.-Przerwała mu Pansy.
- Draco musi ochłonąć.. - Spojrzała na blondyna.
- Ja nie jestem zła, po prostu każdy jest inny i nie wszyscy muszą to rozumieć.. Ale Draco jest wrażliwy na takie słowa i musi chwilę pobyć sam.-Szepnęła brunetowi do ucha.
-Pójdę z nim do Zamku, niestety Ty będziesz musiał wrócić sam... przepraszam ale tak będzie najlepiej, i Ty i on będziecie mogli przemyśleć pewne rzeczy w trakcie drogi.

Harry spojrzał na Ślizgonkę i skinął głową. Zauważył również że chłopak który wcześniej kupił mu koktajl nadal go obserwuje. Kiedy zauważył że Harry na niego spojrzał, wstał i ruszył w stronę jego stolika. Chłopak był wysoki, umięśniony i przystojny. Jego głowę pokrywała kręcona brązowa czupryna a jego czarne oczy odbijały światło dzienne i tworzyły piękne obrazy na jego tęczówkach.

-Hej.-powiedział pewnie chłopak.

-Hej.

- Jak się czujesz?

-Tak.. Średnio. A Ty?

-Chyba skłóciłem Cię z twoim chłopakiem.

-Z kim?.. Co.. Nie to nie moj chlopak.. wlasciwie.. wcale nie poszlo o ciebie... dlaczego kupiłeś mi ten koktajl?

-Pomyślałem że postawię koktajl chłopakowi który mi się podoba.

Harry uśmiechnął się do chłopaka.
*Jest naprawdę przystojny..*

-Chyba przeszkadzam..- Chłopak zaczął wstawać od stolika.

- Nie przeszkadzasz... właściwie miło że Ci się podobam..- Harry spoliczkował się w myślach za swoje słowa.

- Tak? W takim razie może pójdziemy się przejść?

-Pewnie.- Harry ponownie uśmiechnął się do nowego znajomego i wstał od stolika.

*

.....- właściwie nie wiem dlaczego tak zareagował...

- Może mu się podobasz i uraziłeś go swoimi słowami?

Zielony płomieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz