Blondyńskie szczęście

1.1K 67 13
                                    

*późne popołudnie*
Harry przed chwilą wyszedł ze skrzydła szpitalnego. Właśnie zmierza do swojego dormitorium, nie powiadamiał wcześniej przyjaciół ponieważ chciał im zrobić niespodziankę. Stwierdził że najpierw podejdzie do dormitorium gryffindoru aby zobaczyć się z Hermioną i Ronem.
Kiedy stał już przed grubą damą czekał tylko aż ktoś wyjdzie lub wróci do dormitorium. Harry nie mógł już sam wchodzić do domu lwa, zmieniono hasło więc nie mógł również użyć peleryny niewidki. Stał tak zmarzniety przez jakiś czas, wciąż osłabiony. Chciał zawrócić do lochów, jednak drzwi w tamtym momencie uchyliły się. Zza drzwi wyłonił się uśmiechnięty Nevil. Patrzył w ziemię więc nawet nie zauważył złotego chłopca.

-Hhej Nevil- powiedział Harry bardzo niesmiale

-HARRY?!- Nevil wytrzeszczył swe oczy i przytulił chłopca.
-Dlaczego nic nie mowiles ze wychodzisz?

-Chciałem zrobić.. niespodziankę?- Brunet podrapał się po karku.

-No nie powiem, udało ci się. Chcesz zobaczyć się z Hermioną i Ronem?

-Właściwie po to przyszedłem- zielonooki wyszczerzył się i spojrzał na swoje buty.

- No to idziemy!-  Nevil pociągnął chłopaka za rękaw i wciągnął go do domu lwa.

Kiedy weszli do salonu, Gryfonie spojrzeli na Harrego ze zdziwieniem, ale i z nutą nienawiści. W końcu jest teraz wężem.

- HARRY?!- Hermiona zbiegła szybko ze schodów i rzuciła się na chłopaka. Jednak szybko odsunela się i złapała za jego twarz.
-Dobrze się czujesz? chyba nic ci nie zrobiłam tym rzuceniem się na Ciebie?

-Czuje się dobrze Hermiono. Wciąż jestem osłabiony i muszę chodzić na kontrolę ale jest dużo lepiej.- Chłopiec  jeszcze raz przytulił się do dziewczyny i wyszczerzył się do niej.
-Gdzie Ronald?

-Zaraz tutaj zejdzie

Rudy nastolatek również ucieszył się na widok złotego chłopca, ucieszył to mało powiedziane. Prawie złamał mu kręgosłup rzucając się na niego, oraz machając nim we wszystkie strony.
Brunet wyszedł już z dormitorium gryfonów i podąża w stronę lochów. Sam nie wie jak zareagują jego nowi przyjaciele, czy się ucieszą?
Stał już przed salonem Ślizgonów, wypowiedział hasło i wszedł do środka, inni uczniowie którzy grali w szachy bądź uczyli się, poderwali głowy do góry i obserwowali sytuację. W ten na schody wyszedł Draco, chciał udać się do kuchni żeby skrzaty zrobiły mu coś do jedzenia. Rozmawiał przy tym z Pansy, dyskutowali zaciekle o tym czy lepsze są naleśniki, czy tosty. Kiedy Harry zauważył nowych przyjaciół uśmiech wdarł się na jego twarz.

-Cześć wam, emm.. wróciłem

Kiedy Blondyn zauważył chłopca stanął jak wryty i patrzył na bruneta, więc stali tak przez parę sekund i gapili się na siebie. W końcu blondyn podbiegł do Harrego i skradł mu mocny uścisk. Kiedy zorientował się że wszyscy dookoła na nich patrzą, odsunął się i podrapał po karku.

***
cały czas zbieram się aby napisać parę długich rozdziałów, ale bez przerwy to przekładam, A później zapominam, po testach postaram się zebrać i napisać parę długich części

Zielony płomieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz