Siemano brachu,
oni znowu mówili, że robimy nieprawdziwy rap, nie wiem,
ale przecież to jest nasza pasja, to o czym nawijamy
to całe nasze życie.Ja pamiętam cały czas skąd pochodzę.
Te szare bloki ciągle są tu w mojej głowie.
Mijam klatki, które wiedzą więcej niż ktokolwiek.
A ten towar, który poszedł spędza sen
Z mych powiek.No powiedz.
Przecież od małego tylko jedno w głowie.
Za Tobą biegaliśmy teraz bieg za hajsem, ziomek.
Jak każdy człowiek chcę żyć dobrze.
Moja rodzina najważniejsza.
Wara od niej chłopcze.
Moi bracia za mną w ogień.
Najważniejsza to zasada.
Masz tak samo to ich doceń.
Świat chce kłaść kolejną kłodę,
A ja palę z nią gibona
i rozkminy na balkonie co potem.
Nie wiem już nie myślę o niej.
Zabrała mi trzy lata, a mogłem teraz grać koncert.
Przekaz w wersach czy to progres.
Zawsze przekaz jest prawdziwy.
Tylko ty za mało ziom wiesz.
Nie dowiesz się nic.
My tu robimy kwit.
Ta dzielnica nie shit.
Masz tu kolejny hit.
Zawsze prawdziwy i jedyny taki styl.
Gram w abang
Ty już idź, zamknij za sobą drzwi.
(Zamknij za sobą drzwi).Ja pamiętam cały czas skąd pochodzę.
Te szare bloki ciągle są tu w mojej głowie.
Mijam klatki, które wiedzą więcej niż ktokolwiek.
A ten towar, który poszedł spędza sen
Z mych powiek.Pogeby z auto-tune'a
Pokazać ci, że se fruwam.
Dziesięć lat temu na tych blokach,
Nie mieliśmy studia.
Marzenia nowa nuta
i chodzić w nike'i ciuchach.
Częściej kończyło się na freestyle'u
W piwnicy kurwa.
Ile lat minęło.
W dziesiątkach liczy brat.
Nie ma tu innej opcji.
Cały czas gra ten sam skład.
Robimy dobry rap,
A w sercu mi gra trap.
I panie Boże pozwól mi,
Do końca nawijać.
Chcę znowu udawać,
Że wygrałem w rock prim.
Pod marketem na dzielnicy
Czerwoną morawę pić.
Kiedyś bez Youtube
Z kasetek tu grała muza
I nikt nie patrzył się.
W beztroski świat.
Tak chcemy żyćJa pamiętam cały czas skąd pochodzę.
Te szare bloki ciągle są tu w mojej głowie.
Mijam klatki, które wiedzą więcej niż ktokolwiek.
A ten towar, który poszedł spędza sen
Z mych powiek.