1

998 64 27
                                    

Od czasu odwiedzin ZSRR minął tydzień. Do tego czasu Polska zastanawiała się jak zwrócić uwagę bolszewika na swoją osobę. Nie ukrywając wraz z coraz bardziej buzującymi chormonami tym jej ciało ciało, nie umysł, pragnęło bliskości, poczucia zrozumienia i opieki, które mogły by chociaż przez chwilę pozwolić jej pomyśleć inaczej o tej ciąży, niż tylko to że brzydzi ją fakt czyje dziecko nosi pod sercem.

Westchnęła głośno i stanęła przed dużym lustrem w łazience w samej bieliźnie. Robiła tak co tydzień dokładnie przyglądając się zmianom które w niej za chodziły.

Była szczupła więc brzuszek również nie był jakoś bardzo duży, wyglądało to trochę jakby połknęła piłkę. Biust również się zaczął przygotowywać, piersi stały się pełniejsze i nieco większe niż wcześniej, co sprawiło że musiała wymienić większych swoich staników. Stanęła bokiem porównując się sprzed tygodnia i mimo że ktoś z boku nie za bardzo by zwrócił na to uwagę, to ona widziała ogromną. Przejechała dłonią poraz kolejny po miękkiej skórze i skrzywiła twarz w lekkim grymasie.

Dziecko. Dziecko ZSRR, to cały czas chodziło jej po głowie. Przez pierwszy miesiąc kompletnie nie była w stanie przyjąć tego do wiadomości. Starała się nie myśleć o tym, a nawet wmówić że to nie jest prawda. Jednak nasilające się objawy, które oświadczały jej o ciąży sprawiły że wpadła w rozpacz. Błagała wszystkich  by nie mówili ani Rzeszy ani ZSRR, że spodziewa się dziecka, do tego sama starała się zrobić coś z tym faktem jednak nie umiała. Nie umiała wyrządzić krzywdy biednemu dziecku, po za tym nie miała pojęcia jak się go pozbyć. A gdy ZSRR i Rzesza się dowiedzieli to już nie miała nic w tym temacie do powiedzenia. Wszelkie decyzje zostały podjęte za nią, kompletnie nie biorąc pod uwagi jej zdania, co sprawiło, że kobieta odpuściła sobie na aktualny jej stan. Co wcale nie oznaczało , że o ucieczce nie było mowy. Oczywiście że było, tylko musiała poczekać do zakończenia tego wszystkiego i uśpienia czujności wszystkich, wtedy nawet z dzieckiem będzie w stanie uciec.

Właśnie co do samego potomka który znajdował się w niej. Cały czas czuła niechęć do niego i nie mogła za żadne skarby zmienić nastawienia. Fakt jakim był to kto jest ojcem sprawiał, że brzydziło ją to niesamowicie, wiedząc nawet że to nie jest kompletnie ani jej wina, ani dziecka, które jej zdaniem nie zasługiwało na śmierć. Jednak przerażał ją fakt że może być ono podobne do bolszewika, co może sprawić, że będzie czuła jeszcze większą niechęć, nawet po rozmowę z jedną z kobiet, która się nią opiekowała, która starała się ją przekonać, że nie będzie źle.

Do tego co będzie gdy zobaczą ją bracia, jej obywatele. Przecież ludzie spluną na nią a jej jedyna rodzina może ją zostawić. To przeraziło ją chyba najbardziej, że zostanie z tym sama, a wtedy ZSRR znów może ją dopaść, chodź nie wiedziała czy aby zostawił by na niej suchej nitki.

Westchnęła poraz kolejny i zaczęła się ubierać. Z racji brzucha, sowiet musiał załatwić jej trochę większe rzeczy, więc poszedł na skryty i dał jej jakieś swoje stare ubrania. Nie protestowała, tylko poprosiła o igły o nici i w ten sposób udało nawet się jej z jego kilka koszul zrobić sobie sukienki, a golfy trochę skrócić, które idealnie pasowały do jej spódnic. W taki zestaw właśnie się ubrała . Gotowa wyszła z toalety i skierowała się do kuchni.

- Boże... - podskoczyła delikatnie, gdy to w pomieszczeniu zastała Linde jedną z jej opiekunek.

Linda jest młodą i bardzo miłą kobietą. Często udawało się jej rozweselić Polskę swoim dziwnym poczuciem humoru i historyjkami do tego wspaniale gotowała i jest Polką co bardzo zdziwiło na początku biało czerwoną. Nie sądziła że ZSRR sprowadzi dla niej Polkę.

- Oh? Wystraszyłam cię wybacz. - uśmiechneła się do niej kobieta odwracając uwagę na chwilę od garka.

- Nic się nie stało, po prostu chyba nie słyszałam jak wchodzisz. - mruknęła i usiadła przy stole.

Niechęć ~ ZSRR PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz